Serdeczne powitanie
W samolocie Franciszek powiedział dziennikarzom: "Sarajewo jest nazywane Jerozolimą Zachodu; to miasto tak różnych etnicznych kultur religijnych; miasto, które tyle wycierpiało w historii i jest na pięknej drodze pokoju". "By o tym mówić, udaję się z tą wizytą, na znak pokoju i modlitwy o pokój" - dodał papież.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na płycie lotniska Franciszka powitał Dragan Čović, reprezentujący naród chorwacki w trzyosobowym Prezydium Bośni i Hercegowiny oraz inni członkowie władz państwowych. Wśród przedstawicieli Kościoła papieża witali: metropolita Sarajewa, kard. Vinko Puljić oraz nuncjusz apostolski, abp Luigi Pezzuto. Papieżowi w wizycie towarzyszyli kardynałowie: Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, Jean-Louis Tauran, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego i Kurt Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
Ojca Świętego serdecznie witały także dzieci, młodzież, dorośli w strojach narodowych i ludowych z różnych regionów Bośni i Hercegowiny. Franciszek podszedł do każdej z osób i ściskał dłonie. Z niektórymi chwilę rozmawiał. Następnie papież udał się do położonego w centrum Sarajewa Pałacu Prezydenckiego. Tam odbyła się oficjalna ceremonia powitania.
Błagam Boga o pokój i dobrobyt
Reklama
Przed wejściem do budynku Pałacu Prezydenckiego gościa powitali trzej członkowie Prezydium Bośni i Hercegowiny: Dragan Čović, reprezentujący naród chorwacki, Mladen Ivanić, przedstawiciel Serbów, a zarazem obecny przewodniczący prezydium, oraz Bakir Izetbegović, przedstawiciel Boszniaków.
Po odegraniu hymnów watykańskiego i albańskiego oraz wzajemnej prezentacji członków władz państwowych oraz delegacji watykańskiej papież i członkowie Prezydium weszli do pałacu, gdzie odbyła się krótka rozmowa.
"Jestem przekonany, że wizyta Waszej Świątobliwości przyczyni się do bardziej intensywnej i lepszej współpracy między obywatelami Bośni i Hercegowiny" – powiedział witając papieża przewodniczący Prezydium Bośni i Hercegowiny, Mladen Ivanić. Nie krył zarazem, że jego ojczyzna pragnie integracji w ramach Unii Europejskiej.
Przewodniczący kolegialnego organu, będącego głową państwa Bośni i Hercegowiny przypomniał, że kraj ten jest symbolem dobrych relacji między różnymi narodami i religiami, ale również symbolem głębokiego podziału wzajemnych konfliktów i cierpień, które jak zaznaczył, powinny być już jedynie przeszłością. Dodał, że pomimo wielu sukcesów, nie osiągnięto jeszcze pełnej równości wszystkich obywateli. Ivanić zaznaczył, iż kraj ten pragnie żyć w dobrych relacjach z sąsiadami, starając się osłabić nacjonalizmy i budować wzajemne zaufanie. Przypomniał, że idee jedności, solidarności i tolerancji są u podstaw Unii Europejskiej i podkreślił, że Bośnia i Hercegowina liczą na wsparcie Stolicy Apostolskiej w swoich europejskich aspiracjach.
Reklama
Błagam Boga Najwyższego o pokój i dobrobyt dla Sarajewa oraz całej Bośni i Hercegowiny - powiedział Franciszek, kierując swe przesłanie do władz. Papież podkreślił, że "na tej ziemi pokój i zgoda między Chorwatami, Serbami i Boszniakami, inicjatywy zmierzające do dalszego umocnienia przyjaznych i braterskich stosunków między muzułmanami, wyznawcami judaizmu i chrześcijanami mają znaczenie, które poważnie wykracza poza jej granice". Wezwał do skutecznego przeciwstawienia się barbarzyństwu tych, którzy chcieliby uczynić z wszelkiej różnicy okazję i pretekst do coraz bardziej brutalnej przemocy.
Papież wskazał na architekturę Sarajewa, gdzie w niewielkiej odległości od siebie stoją synagogi, kościoły i meczety. Przypomniał, że Sarajewo jest nazywane „Jerozolimą Europy” i stanowi skrzyżowanie kultur, narodów i religii. "Rola taka wymaga budowania nieustannie nowych mostów oraz troski i odnawiania tych już istniejących, aby zapewnić sprawną, bezpieczną i cywilizowaną komunikację" - podkreślił Ojciec Święty. Zwrócił uwagę na potrzebę odkrywania bogactwa każdego, doceniania tego, co łączy, spoglądania na różnice jako na szansę wrastania w poszanowaniu dla wszystkich, na konieczny cierpliwy i ufny dialog.
Franciszek przypomniał, że jako pielgrzym pokoju i dialogu przybywa do Sarajewa 18 lat po historycznej wizycie świętego Jana Pawła II, a która miała miejsce niecałe dwa lata po podpisaniu porozumienia pokojowego z Dayton. Wyraził radość z osiągniętego postępu i wskazał na potrzebę podjęcia dalszych kroków, aby "umocnić zaufanie i stwarzać możliwości powiększenia wzajemnego zrozumienia i szacunku".
Reklama
Wskazał na konieczność rzeczywistej równości wszystkich obywateli wobec prawa i w jego realizacji, bez względu na ich przynależność etniczną, religijną i geograficzną. Ojciec Święty zapewnił, że Stolica Apostolska wspiera proces dialogu i solidarności i pragnie gorąco, aby "Bośnia i Hercegowina, gdy czarne chmury burzy w końcu się oddaliły, mogła przy udziale wszystkich dokonywać postępów na podjętej drodze, tak aby po mroźnej zimie rozkwitała wiosna".
Po oficjalnej ceremonii powitania papież spełnił życzenie hodowcy gołębi Marina Cvitkovicia. Stojąc na schodach pałacu prezydenckiego wraz członkami Prezydium wypuścił w niebo białe gołębie z jego hodowli. "Mir vama - Pokój wam” - zakrzyknął papież.
Po oficjalnym powitaniu Franciszek odkrytym samochodem, serdecznie witany przez mieszkańców Sarajewa, udał się na stadion Koševo.
Nigdy więcej wojny
Wjeżdżającego na stadion Franciszka powitała pieśń "Barka", a burmistrz Sarajewa, Ivo Komšić wręczył Ojcu Świętemu symboliczne klucze do miasta. Pod przewodnictwem papieża rozpoczęła się Msza św. z udziałem ponad 65 tys. wiernych. Byli na niej mieszkańcy Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, ale także Niemcy, Włosi i Austriacy.
Reklama
"Dzisiaj ponownie wznosi się z tego miasta wołanie ludu Bożego i wszystkich ludzi dobrej woli: nigdy więcej wojny!" - zaapelował w homilii papież i wskazał na obecne konflikty zbrojne na świecie nazywając je rodzajem trzeciej wojny światowej, prowadzonej „w kawałkach". Zwrócił uwagę na ludzi, którzy chcą celowo tworzyć klimat wojny i podsycać tę atmosferę, zwłaszcza ci, którzy dążą do konfliktu różnych kultur i cywilizacji, a także ci, którzy spekulują na wojnie, by sprzedawać broń. Papież przypomniał, że wojna pociąga za sobą to, że dzieci, kobiety i osoby starsze muszą szukać schronienia w obozach dla uchodźców, oznacza przymusowe wysiedlenia, zniszczenie domów, dróg i fabryk a przede wszystkim wiele złamanych istnień. Ojciec Święty zaznaczył, że pokój jest dziełem sprawiedliwości ale nie sprawiedliwości głoszonej z emfazą, teoretycznie, planowanej ale sprawiedliwości praktykowanej, przeżytej kierowanej przykazaniem miłości".
Franciszek przestrzegł, abyśmy się nie łudzili, że pokój zależy tylko od nas. "Popadlibyśmy bowiem w iluzoryczny moralizm" - zaznaczył i dodał: "Pokój jest darem Boga, nie w sensie magicznym, ale dlatego, że On wraz ze Swoim Duchem może wypisać te postawy w naszych sercach i w naszym ciele, czyniąc nas prawdziwymi narzędziami Jego pokoju".
Reklama
"Twoje ojcowskie słowa, modlitwa duszpasterska oraz twoja mocna wiarygodna obecność dają nam siłę, aby tu żyć i wraz z innymi budować pokój i dialog na tej ziemi" – tymi słowami podziękował Franciszkowi za przewodniczenie Mszy św. arcybiskup tego miasta kard. Vinko Puljić. Kardynał przypomniał, że jego kraj „doświadczył w ubiegłym wieku strasznych wojen i reżymów, cały jest poraniony i wycieńczony”, a „Kościół katolicki na tym obszarze został przepołowiony”. Dodał, że „z każdym dniem jest nas katolików coraz mniej”. Wspomniał o smutkach i radościach miejscowego Kościoła: o wielu męczennikach, ale też o nowych błogosławionych i sługach Bożych, którzy „jak się spodziewamy, wkrótce zostaną ogłoszeni błogosławionymi”. Na zakończenie poprosił papieża, aby zechciał włączyć Kościół Bośni i Hercegowiny do swych modlitw, „abyśmy nie przestali podejmować codziennie licznych wyzwań życiowych”. „Chcielibyśmy być radosnymi świadkami nadziei i natchnionymi głosicielami radosnej wieści, a to jest niemożliwe bez łaski Bożej” – zapewnił kard. Puljić.
Z papieżem Mszę św. koncelebrowało 30 biskupów i tysiąc kapłanów. Eucharystię uświetniał śpiew chóru z udziałem 1650 wykonawców, największy w historii kraju. Śpiewacy pochodzili z Bośni i Hercegowiny, a także z Serbii i Chorwacji. Dyrygentem był franciszkanin o. Marcos Stanusis. Chór wykonał pieśń ułożoną specjalnie z okazji papieskiej wizyty pt. "Z papieżem Franciszkiem przychodzi pokój”. Franciszek korzystał z tronu, który wykonali muzułmańscy stolarze. Fotel został wykonany z drzewa orzechowego, zaś zdobiły go liczne symbole religijne, herb papieża Franciszka i trzech bośniackich katedr. Materiały zakupiono z ofiar wiernych, zaś artyści wykonali swą pracę za darmo.
Po Mszy św. Franciszek pojechał do siedziby nuncjatury apostolskiej na obiad z biskupami Bośni i Hercegowiny.
Pamiętajcie o świadectwie męczenników
"Nie macie prawa zapominać swej historii, nie po to, aby się mścić, lecz aby czynić pokój, abyście mogli ich kochać" – powiedział Franciszek podczas spotkania z kapłanami i osobami konsekrowanymi w katedrze Serca Jezusowego w Sarajewie. Wyznał, że przygotował na nie przemówienie, ale po wysłuchaniu trzech świadectw doszedł do wniosku, że powinien skierować kilka słów „od serca”
Reklama
Był to jego komentarz do wspomnień kapłana, zakonnika i zakonnicy z niedawnej przeszłości, gdy w Bośni i Hercegowinie prawie 20 lat temu toczyła się krwawa wojna. "Ich świadectwa mówią same za siebie, przedstawiając pamięć narodu" – powiedział papież.
Podkreślił, iż naród, który zapomina o swej przeszłości, nie ma przyszłości. Zaznaczył, że usłyszane świadectwa są zapisem pamięci ojców i matek w wierze. „Drodzy bracia i siostry, nie macie prawa zapominać swej historii, nie aby się mścić, lecz aby czynić pokój, aby miłować tak, jak oni miłowali” – stwierdził Ojciec Święty.
Wielkie wrażenie wywarły na nim też słowa pierwszego kapłana o 120 dniach spędzonych w obozie koncentracyjnym. Zauważył, że często zapominamy o cierpieniach naszych przodków, kiedy każda minuta była policzona, a każda chwila była torturą. „Skarżymy się, gdy boli nas ząb, gdy chcemy mieć telewizor w naszym pokoju i wiele wygód, albo plotkujemy o przełożonym lub przełożonej, gdy posiłek nie jest zbyt dobry... Nie zapominajcie, proszę was, o świadectwie waszych przodków” – zaapelował Ojciec Święty.
Nawiązując do okrucieństwa wojny, które można dostrzec także dziś, papież wezwał duchownych, by czynili ich przeciwieństwo, by byli delikatni, ludźmi braterstwa i przebaczenia. „I nieście krzyż Jezusa Chrystusa. Święta Matka Kościół pragnie was takimi: maluczkimi, maluczkimi męczennikami” – powiedział Franciszek.
Reklama
Przed wystąpieniem papieża świadectwa własnego życia kapłańskiego i zakonnego przedstawili mu dwaj kapłani i siostra zakonna. Ks. Zvonimir Matijević, franciszkanin o. Jozo Puškarić i s. Ljubica Šekerija mówili o ogromie cierpienia fizycznego i duchowego, a zarazem o sile niezachwianej wiary. Wszyscy składający świadectwa podkreślali, że Bóg zachował ich od poczucia zemsty i odwetu i zapewniali, że przebaczyli swym oprawcom i prześladowcom. Wyrażali przy tym radość i wdzięczność Ojcu Świętemu za to, że odwiedził ich kraj, dodając im w ten sposób otuchy i odwagi, za "słowa pokoju i pociechy”. "Dziękuję za to, że przybyłeś, aby zasiać nasiona dobra w sercu wielu tych, którzy dopuścili się zła. Twoja wizyta, Twoja modlitwa i Twoje słowa pobudzą wszystkich do czynienia dobra” – powiedział ks. Matijević.
Papież ze swej strony był bardzo poruszony każdym świadectwem i osobiście podchodził do każdej z przemawiających osób, rozmawiał z nimi przez dłuższą chwilę i całował ich ręce.
Dialog szkołą człowieczeństwa
W prowadzonym przez franciszkanów międzynarodowym ośrodku studenckim w Sarajewie odbyło się spotkanie ekumeniczne i międzyreligijne. Przed wejściem do budynku na papieża czekało dwóch franciszkanów, którzy wprowadzili go do auli. Na scenie obok papieża zasiedli przedstawiciele czterech religii, będących tradycyjnymi wyznaniami Bośni i Hercegowiny: katolicyzmu, islamu, prawosławia i judaizmu. Na początku przemówili oni, pozdrawiając Franciszka.
Kard. Vinko Puljić w imieniu Kościoła katolickiego wskazał na szczególne znaczenie współpracy międzyreligijnej na drodze dialogu w kraju różnych religii i narodów. - Dialog nie ma alternatywy - stwierdził arcybiskup Sarajewa, wskazując, że uczy tego doświadczenie wojny z lat 1992-1995 z jej straszliwymi skutkami. Wciąż trzeba leczyć liczne rany, aby ponownie mogło zapanować wzajemne zaufanie.
Reklama
Z kolei wielki mufti Bośni i Hercegowiny Husein Kavazović powitał papieża w imieniu muzułmanów. Wyraził przekonanie, że w sytuacji, gdy wiarę w Boga żywego zastępują ideologie i idole uczynione przez człowieka, zasadniczym powołaniem przywódców religijnych jest zwalczanie relatywizmu moralnego, aby nastąpił powrót do braterstwa między ludźmi. Zapewnił, że wraz z Kościołem katolickim muzułmanie pragną umacniać wiarę w jednego Boga, moralność religijną i duchowość.
Prawosławny biskup Jerzy oświadczył, że dziś papież jest w Sarajewie, ale czeka na niego także inne miasto - Mostar. Wskazał, że Franciszek działa „jak prorok” nie tylko w świecie, ale jeszcze bardziej w samym Kościele. Przypominając wojnę z lat 90., przywołał opinię pisarza noblisty, Ivo Andricia, że Bośnia i Hercegowina „jest ziemią nienawiści i lęku”, w której mieszka więcej ludzi gotowych zabijać i dać się zabić niż w innych krajach świata. A jednocześnie jest ziemią niezwykle piękną, a tym co w niej najpiękniejsze jest owocem przeplatania się różnych kultur, religii i narodów.
Przewodniczący wspólnoty żydowskiej w Bośni i Hercegowinie Jakob Finci zaznaczył, że wizyta papieża stanowi zachętę i radość dla wszystkich, gdyż „wiemy, iż przyjechał przyjaciel, ktoś kto bezwarunkowo pragnie dobra, kto chce nam pomóc i nas nauczyć, jak być lepszymi wierzącymi, a przez to lepszymi ludźmi”. Prosił Franciszka, by jeszcze kiedyś przyjechał do tego kraju.
Reklama
W swoim przemówieniu papież przypomniał, że dialog międzyreligijny jest szkołą człowieczeństwa i czynnikiem jedności, pomagającym budować społeczeństwo oparte na tolerancji i wzajemnym szacunku”. Zwrócił uwagę, że w kwestii pokoju i pojednania w Bośni jest jeszcze wiele do zrobienia. „Nie dajmy się jednak zniechęcać trudnościami i nadal wytrwale podążajmy drogę przebaczenia i pojednania. Słusznie zachowując pamięć o przeszłości, także, aby wyciągnąć wnioski z historii, unikajmy żalów i wzajemnych oskarżeń, ale pozwólmy oczyścić się Bogu, który daje nam teraźniejszość i przyszłość” - stwierdził Ojciec Święty.
Podkreślił, że dialog międzyreligijny, zanim stanie się dyskusją na temat głównych problemów wiary, jest „rozmową o ludzkim życiu”. i nie może ograniczać się tylko do zwierzchników wspólnot religijnych, ale powinien dotyczyć wszystkich wierzących, włączając różne warstwy społeczeństwa obywatelskiego, szczególnie młodych ludzi.
Franciszek wskazał na Sarajewo, które w niedawnej przeszłości stało się niestety symbolem wojny i wynikających z niej zniszczeń. „Dzisiaj ze swoją różnorodnością narodów, kultur i religii może stać się ponownie znakiem jedności, miejscem, gdzie różnorodność nie jest zagrożeniem, ale bogactwem i szansą na wspólny rozwój” - powiedział papież i dodał: „W świecie niestety nadal rozdzieranym konfliktami ten kraj może stać się przesłaniem: zaświadczyć, że możliwe jest życie jeden obok drugiego, w różnorodności, ale we wspólnym człowieczeństwie, budując razem przyszłość pokoju i braterstwa”.
Na zakończenie papież Franciszek odmówił ułożoną przez siebie modlitwę o pokój „do jedynego Boga żywego i miłosiernego”.
Następnie do papieża podchodzili przedstawiciele religii, aby się z nim przywitać i zamienić kilka słów. Opuszczającego aulę Ojca Świętego żegnały oklaski zgromadzonych.
Nie budujcie murów, lecz mosty
Reklama
Ostatnim etapem papieskiej podróży do Sarajewa było spotkanie z bośniacką młodzieżą w diecezjalnym ośrodku im. Jana Pawła II w Sarajewie. Witając Ojca Świętego odpowiedzialny w episkopacie Bośni i Hercegowiny za duszpasterstwo młodzieży bp Marko Semrem wyraził wdzięczność papieżowi za przybycie, aby zachęcić młodych katolików do życia w pokoju i solidarności z wiernymi innych religii i osób innych przekonań.
Następnie głos zabrali przedstawiciele młodzieży: katolik i prawosławna. Darko Majstorović, 24-letni nauczyciel wychowania fizycznego opowiedział o roli wiary w życiu bośniackiego chłopaka. Dzięki Bogu odkrył stowarzyszenie studentów katolickich Emmaus, którego obecnie jest przewodniczącym, a także ośrodek młodzieżowy im. Jana Pawła II, gdzie doświadczył pokoju, którego poszukiwał: wspólnotowego życia, pełnego wzajemnego szacunku dla różnorodności. Nauczył się tu wzrastania w wierze, pomagania innym.
Z kolei Nadežda Mojsilović z Kościoła prawosławnego opowiedziała o projekcie „Podążać razem”, którego jest koordynatorką, a realizowanym wspólnie przez prawosławny klasztor św. Bazylego Ostrogskiego i katolicki ośrodek młodzieżowy im. Jana Pawła II. Skupia on młodych chrześcijan z całego kraju, który razem pracują, dzięki czemu się poznają, odkrywając swe podobieństwa i ucząc się akceptować swą różnorodność za sprawą zrozumienia i tolerancji.
Przemówienia były przeplatane śpiewem i tańcem. Papież przekazał przygotowane przemówienie bp. Semrenowi, po czym odpowiedział na cztery pytania zadane przez zgromadzoną młodzież.
Reklama
Pierwsze dotyczyło tego, czy rzeczywiście nie ogląda telewizji. Franciszek przyznał, że przestał korzystać z telewizora w połowie lat 90. XX w., po czym dodał, że w związku z tym pochodzi z epoki kamiennej. Z oglądania telewizji zrezygnował, gdyż uznał, że telewizja go alienuje. Gdy chciał obejrzeć film, szedł obejrzeć go z innymi, a już nigdy sam. Wskazał na odpowiedzialność pracowników telewizji, by nadawała ona programy wartościowe, które pomagają żyć, a także na odpowiedzialność widzów, by właśnie takie programy wybierali, a nie wulgarne i sprośne - wtedy wystarczy zmienić kanał, inaczej traci się godność.
Jesteście prawdopodobnie pierwszym pokoleniem powojennym, kwiatem wiosny, jak powiedział wasz biskup, który chce iść naprzód, nie oglądać się wstecz, ku czasom wojny. Nie chcecie niszczyć ani mieć wrogów wokół siebie, ale chcecie budować i nawiązywać przyjaźnie ze swymi rówieśnikami i z wszystkimi, których spotykacie na swej drodze – powiedział papież w odpowiedzi na pytanie zadane przez dziewczynę o miłość i radość młodych.
„Widzę w was ten entuzjazm i to dla mnie jest coś nowego. Widzę, że nie chcecie niszczenia ani wrogości, ale chcecie kroczyć razem. I to jest wielka sprawa” – mówił dalej Ojciec Święty. Zaapelował, żeby nie mówić „on, ona”, przeciwstawiając to „mnie”, ale aby mówić „my”, aby nie burzyć. „Jesteśmy my! To jest budowanie pokoju!” – podkreślił z naciskiem. „Macie wielkie powołanie: nigdy nie budować murów, ale wznosić mosty. I to jest ta radość, którą znajduję w was” – dodał.
Rozwijając tę myśl, Franciszek zwrócił uwagę, że dziś wszyscy mówią o pokoju, wielcy tego świata wygłaszają piękne słowa na ten temat, ale po kryjomu podżegają do wojny, walczą i sprzedają broń. „Od was oczekuję uczciwości między tym, co myślicie i czujecie a tym, co robicie, bo w przeciwnym wypadku będzie to obłuda” – przekonywał papież. Młodzi podarowali Ojcu Świętemu obraz Matki Bożej i plastykową kulę, wypełnioną modlitwami, otrzymali zaś od niego rzeźbę św. Jana Pawła II – patrona ośrodka. Na zakończenie spotkania papież wszedł na balkon centrum, skąd w niebo wzniosły się białe gołębice. Raz jeszcze odwołał się do hasła pielgrzymki „Mir vama, pokój wam!" "To jest zadanie, które wam zostawiam. Pokój tworzą wszyscy, muzułmanie, prawosławni, żydzi - wszyscy jesteśmy braćmi, wszyscy jesteśmy dziećmi Boga! Niech nigdy nie będzie podziałów między wami! Braterstwo i jedność!" - powiedział papież, który na koniec pobłogosławił młodych Bośniaków. Następnie zgromadzeni odśpiewali ulubioną pieśń patrona ośrodka, św. Jana Pawła II - Barkę.
Papieska pielgrzymka w stolicy Bośni i Hercegowiny przedłużyła się o prawie godzinę i zakończyła krótkim pożegnaniem na lotnisku w Sarajewie. Obecni byli przedstawiciele władz z Draganem Čovićiem, członkiem Prezydium Republiki na czele. Papież żegnał się z nimi, jak również z duchownymi i młodzieżą w strojach ludowych, trzymającą baner ze słowami: "Mir vama" - „Pokój wam!”.