BEZ POKOJU
Nie ma nadziei
Należałoby powiedzieć: na ten moment nie ma nadziei na to, że Watykan mógłby być mediatorem między Ukrainą i Rosją, co jest równoznaczne z tym, iż nie ma szans na pokój. Jeszcze w połowie lipca można było się tego spodziewać – powiedział abp Visvaldas Kulbokas, nuncjusz apostolski w Kijowie. – Z rosyjskiego MSZ płynęły sygnały, które dawały taką nadzieję, a teraz jest cisza. Dyplomata zastrzegł, że może się mylić, jednak nie widzi, by Rosja chciała papieża w roli mediatora. Nie jest to dobra wiadomość. Wojna prawdopodobnie będzie trwała długo, może nawet bardzo długo. Tym, przed czym przestrzega obecnie watykańska dyplomacja, jest eskalacja konfliktu. Pracuje też nad tym, aby jej zapobiec. Franciszek mówi już nie o „III wojnie światowej w kawałkach”, ale wprost o III wojnie światowej. I choć wydaje się, że dyplomacja doszła do kresu możliwości, miejmy świadomość, iż dyplomaci w sutannach na pewno się nie poddali.
AKT ODWAGI
Katolicy o reparacjach
Reklama
Relacje między biskupami niemieckimi i polskimi osiągnęły historycznie najniższy poziom z powodu niezgodnych poglądów na temat reformy Kościoła w ogóle, a procesu synodalnego w szczególności – podkreślił w komentarzu niemiecki tygodnik katolicki Die Tagespost. Tekst pojawił się w kontekście publikacji raportu nt. reparacji za straty poniesione przez Polskę w wyniku niemieckiej agresji w latach 1939-45 oraz wypowiedzi abp. Stanisława Gądeckiego, który w obliczu procesu pojednania zapoczątkowanego przez list polskich biskupów z 1965 r. napisał – powołując się na św. Jana Pawła II – że miłosierdziu i przebaczeniu, zwłaszcza w życiu politycznym, muszą towarzyszyć roztropność i sprawiedliwość. „Nie istnieje (...) żadna sprzeczność między przebaczeniem a sprawiedliwością. Przebaczenie bowiem nie usuwa ani nie umniejsza konieczności naprawienia zła, będącej nakazem sprawiedliwości” (Jan Paweł II, Orędzie na XXX Światowy Dzień Pokoju, 1 stycznia 1997 r.). Niemiecki tygodnik zasugerował, że polscy biskupi nie mogli zająć innego stanowiska, bo podpadliby rządowi. Nie o to jednak chodzi. Chodzi o rzecz tak niezbędną, jak prawda i konieczność jej poszukiwania. Właśnie odważny list z 1965 r. był przykładem poszukiwania prawdy, a nie poklasku, bo nań liczyć nie można było. Może dziś przyszła pora, aby na taki akt odwagi było stać biskupów zza Odry?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
AKTYWNA PARAFIA
Konkurs
Katolicka Agencja Informacyjna ogłosiła rozpoczęcie drugiej edycji Konkursu Aktywna Parafia. Tegoroczna edycja wydarzenia ma na celu propagowanie działalności charytatywnej, inicjatyw ewangelizacyjnych, promowanie zdrowego trybu życia oraz budowania wspólnoty przez społeczności lokalne. Do 29 września można zgłaszać parafie, które wykazują aktywność w następujących kategoriach: pomoc bliźniemu w potrzebie, wspólnoty parafialne, inicjatywy ewangelizacyjne, życie liturgiczne, uprawianie sportu, wspólne wyjazdy, edukacja zdrowotna i zdrowy styl życia oraz działalność charytatywna parafii. Formularz zgłoszeniowy oraz regulamin konkursu dostępne są na stronie: ekai.pl/aktywnaparafia . W formularzu należy opisać aktywność parafii w danej kategorii oraz dołączyć zdjęcia. To inicjatywa, która z jednej strony ma docenić parafie (a przecież parafia to ludzie, którym się chce), a z drugiej – pokazać know-how, czyli jak to się robi, i wreszcie zachęcać niezdecydowanych i wątpiących do podobnego działania. Parafie od ponad 1 tys. lat, kiedy zaczęła się rozwijać ich sieć, stanowią niewyobrażalny do zastąpienia, konstytutywny element Kościoła.
KONGRES KATECHETYCZNY
Katecheza to nie jest zwykła lekcja
Reklama
Katecheza nie może być jak inne lekcje w szkole. Musi być żywym doświadczeniem wiary – powiedział papież, gdy spotkał się w Watykanie z uczestnikami III Międzynarodowego Kongresu Katechetycznego. Podkreślił, jak ważne jest przekazywanie wiary przyszłym pokoleniom: – Jesteście znakiem odpowiedzialności Kościoła względem tych wszystkich, którzy chcą wejść na drogę wiary.
Ojciec Święty zapewnił, że do dziś pamięta tych, którzy uczyli go religii i przygotowywali do sakramentów. Bo jak zauważył, dobry katecheta pozostawia po sobie trwały ślad. – Życzę wam, aby i wasi uczniowie, a także dorośli, którym towarzyszycie w katechezie, pamiętali o was zawsze przed Panem jako o osobach, które zasiały w ich sercach wiele dobra i piękna – powiedział Papież.
MISJE
Znak żywotności Kościoła
Dziesięć osób rozpoczęło przygotowania do wyjazdu na misje w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. W tej grupie są: cztery siostry zakonne, pięciu księży diecezjalnych i jedna osoba świecka. W Warszawie przez 9 miesięcy będą pogłębiać wiedzę o tym, czym są misje w Kościele, zapoznawać się z odmienną kulturą krajów, z którymi wiążą swą przyszłość na kilka najbliższych lat, i uczyć się oficjalnie obowiązującego języka. Wyjadą m.in. do Burundi, Boliwii, Ekwadoru oraz na Jamajkę. To ważny moment w historii Kościoła lokalnego – a dokładniej Kościołów lokalnych, bo misjonarscy aplikanci pochodzą z różnych diecezji. Misje są bardzo ważne dla całego Kościoła. Kościół powszechny bowiem z natury jest misyjny i jeżeli któryś z Kościołów lokalnych tę właściwość traci, to zły sygnał.
POWAŻNY PROBLEM
Duszpasterstwo na nasze czasy
Reklama
W Łodzi powstało pierwsze w Polsce specjalistyczne duszpasterstwo dla osób w kryzysie suicydalnym. O kogo chodzi? O tych, którzy w szerokim tego słowa znaczeniu otarli się o samobójstwo – sami są po próbie samobójczej lub na życie targnął się ktoś z ich bliskich. W duszpasterstwie te osoby mają znaleźć opiekę, wsparcie i fachową pomoc psychologiczną i duchową.
W Polsce w ostatnich kilkunastu latach samobójstwo popełniło kilkadziesiąt tysięcy osób. To poważny problem. Prób samobójczych było zapewne – wiarygodnych statystyk nie ma, bo większość nie jest nigdzie zgłaszana – kilka albo kilkanaście razy więcej. Coraz częściej, szczególnie po pandemii, sens życia tracą osoby z najmłodszych pokoleń Polaków. W takim kontekście przypomina się zawsze słynny cytat ze św. Augustyna: „Niespokojne jest ludzkie serce, dopóki nie spocznie w Bogu”.
DROGA SYNODALNA
Schizma?
Podczas czwartego zgromadzenia generalnego niemieckiej drogi synodalnej we Frankfurcie najpierw w głosowaniu upadł jeden z bardziej progresywnych postulatów, nawołujący do zmiany nauczania kościelnego na temat seksualności. W dokumencie postulowano m.in. akceptację antykoncepcji, aktów homoseksualnych i masturbacji oraz zezwolenie na błogosławienie związków osób tej samej płci. Dokument gładko przeszedł w głosowaniu wszystkich członków drogi synodalnej, duchownych i świeckich, jednak na kolejnym głosowaniu, w gronie samych biskupów, upadł. „Za” głosowało 31 biskupów, „przeciw” było 22, a trzech wstrzymało się od głosu. Porażka wywołała furię radykałów. Kilka osób opuściło obrady. Inni nie kryli niezadowolenia, nawet w niewybrednych słowach, co tylko potwierdza wcześniejsze sygnały z Niemiec, że katolicy wierni papieżowi są po prostu terroryzowani. W kolejnym dniu obrad radykałom skutecznie udało się skorygować poglądy biskupów. Po walcu krytyki i – jak się domyślamy – gróźb dzień później tylko ośmiu z nich głosowało przeciwko tekstowi podstawowemu, wzywającemu Ojca Świętego do „ponownej oceny homoseksualizmu” oraz rewizji listu apostolskiego Jana Pawła II Ordinatio sacerdotalis, który potwierdza kościelne nauczanie, że kapłanem może zostać tylko mężczyzna. Ostatecznie postanowiono utworzyć radę synodalną, która na poziomie ponaddiecezjalnym będzie decydować o tym, co się będzie działo w niemieckich diecezjach.