Dramat cierpiącej Ukrainy poruszył serca całego świata, a Polaków w szczególny sposób. Od chwili wybuchu wojny na Ukrainie Fundacja Małych Stópek rozpoczęła zbiórkę zróżnicowanych darów.
Na front wojny
Do tej pory w kilku transportach niemal na wojenny front zostały wysłane palety pieluch, kosmetyków dla dzieci i dorosłych, środków chemicznych itp., które dotarły w większości na Ukrainę, jak również do miejsc, w których przybywa najwięcej uchodźców np. do Przemyśla, Zamościa i mniejszych miejscowości znajdujących się wokół Lublina. Już 8 marca wyruszył transport dziesięciu palet artykułów medycznych i środków opatrunkowych tak niezbędnych dla potrzebujących. Transport różnorodnych medykamentów, które dotarły na Ukrainę, oceniany jest na wartość 100 tys. zł.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Całością prac związanych z koordynacją zbiórek, organizacją transportów i ich dostarczaniem zajmuje się ks. Tomasz Kancelarczyk – prezes Fundacji, który podzielił się pierwszymi wrażeniami i doświadczeniami organizowania pomocy. – Przede wszystkim pragnę z całego serca podziękować wszystkim darczyńcom. Było to wspaniałe świadectwo wiary i człowieczeństwa. W cztery dni udało się nam zebrać potrzebne pieniądze i zakupić niezbędne artykuły. Wobec ogromu pytań napływających do nas z całej Polski, o organizowaną z ramienia Fundacji Małych Stópek pomoc dla uchodźców ukraińskich przebywających w naszym kraju, kierujemy cały czas prośbę o zbiórkę następujących rzeczy, ale tylko tych konkretnych, z poniższej listy: chemia do prania, artykuły kosmetyczne dla dzieci i dorosłych, pieluchy (większe rozmiary tj. 4, 5, 6), środki higieny osobistej dla kobiet. To nie jest koniec naszej pomocy – mówi ks. Kancelarczyk – bo nie ma jeszcze końca wojny.
Kto może, niech wesprze
Rozmawiałem z dr. Wiktorem z oddziału neonatologii ze szpitala im. św. Mikołaja we Lwowie, który błagał o pomoc w dostarczeniu lekarstw. U niego są maleńkie dzieci nie tylko ze Lwowa, ale i z całej Ukrainy. Nie wiem, ile będą te lekarstwa kosztować, ale na pewno nie mniej niż pierwszy transport. Prosił, abym każdemu Polakowi podziękował w imieniu wszystkich Ukraińców za pomoc, którą im okazujemy, a mówił to z wielkim wzruszeniem. Kto może niech wesprze nas przesyłając pieniądze na konto fundacji.
Za nami jest także kolejny transport darów dla ofiar wojny na Ukrainie. Rzeczy pojechały w kilka miejsc m.in. do Przemyśla, a także na Lubelszczyznę. Mocno pragnę zaakcentować, że zapotrzebowanie np. na pieluchy w rozmiarach 5 i 6 nie maleje, podobnie jak na kosmetyki i kobiece środki higieniczne.
Niech przyjeżdżają
Zanim usłyszałem z mediów o tym co się stało na Ukrainie, przeczytałem SMS od Włodzimierza, młodego Ukraińca, który nie tak dawno pomagał naszej Fundacji. Po południu podczas rozmowy z nim usłyszałem nieśmiałą prośbę, abym dał schronienie kobietom. Bez zastanowienia powiedziałem, że tak – niech przyjeżdżają. Będzie to jego babcia, mama, dwie siostry i narzeczona. Przecież mamy nasz fundacyjny dom dla kobiet, więc będą kobiety, które uciekają przed wojną. Na moje pytanie: „A co z Tobą?” usłyszałem: „Ja z ojcem idziemy na wojnę...”. Raz jeszcze więc dziękujemy wszystkim ofiarodawcom i jeśli ktoś pragnie włączyć się w pomoc, to potrzebne artykuły można przynosić do siedziby Fundacji przez cały tydzień od godz. 8 do 16. w Szczecinie, przy ul. Świętego Ducha 9. Można także przekazywać darowizny na konto fundacji, na hurtowy zakup tych rzeczy – szczegóły na stronie Fundacji.