Idziemy na szlak, by w czasie wędrówki odkryć na nowo Chrystusa, który jest drogowskazem i światłem. Walczymy ze sobą, odkrywamy siebie na nowo, nazywamy po imieniu co dobre, a co złe – tak w kilku słowach ks. Mirosław Ładniak opisuje Ekstremalną Drogę Krzyżową. Jej uczestnicy 25 marca w ciemności nocy wyruszyli na kilka szlaków wokół Lublina oraz do Wąwolnicy i Lubartowa, by podczas kilkudziesięciokilometrowej wędrówki doświadczyć mocy modlitwy i rodzącej się w trudach radości spotkania z Chrystusem.
Na te chwile wiele osób długo czekało, bowiem przez ostatnie dwa lata EDK została odwołana z powodu pandemii. Tym razem Msza św. rozpoczynająca nabożeństwo odbywała się równolegle w trzech kościołach. W archikatedrze lubelskiej z pielgrzymami spotkał się bp Adam Bab, w kościele rektoralnym Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej bp Mieczysław Cisło, a w kościele św. Mikołaja bp Józef Wróbel. Wśród licznych intencji, uczestnicy EDK modlili się o pokój na Ukrainie. Zebrali również ofiary na potrzeby uchodźców wojennych zza wschodniej granicy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Próba sił
Lubelska Ekstremalna Droga Krzyżowa rozpoczęła się wieczorem, tuż po doniosłym akcie zawierzenia Ukrainy, Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Do tego wydarzenia, a także do uroczystości Zwiastowania nawiązał bp Mieczysław Cisło. – Wyruszacie na szlak w kontekście wojny na Ukrainie, która przyniosła śmierć, łzy, wyganianie, bezdomność. Kościół zawierzył Maryi ten kraj, a także Rosję, by Maryja przemieniała umysły i serca odpowiedzialnych za losy świata. Mamy nadzieję, że Matka Boża uprosi ustanie walk i wolność Ukrainy, która tak niedawno, na naszych oczach, odzyskała własną państwowość – powiedział ksiądz biskup. Przywołując wydarzenia z Nazaretu, bp Cisło podkreślił, że „Bóg stał się człowiekiem, by być pośród ludzi, by dokonać naszego odkupienia na drzewie krzyża”. Wskazując na Maryję, powiedział, że Jej pierwszą ekstremalną drogą krzyżową była wędrówka przez góry do Elżbiety. – Wybraliście trud EDK, podejmujecie próbę sił, niosąc bagaż własnych i cudzych spraw. Swoją ekstremalną drogę mają też chorzy przykuci do łóżek, rodziny zmagające się z problemami, dzieci pozbawione ojców, a dziś trwa szczególna droga krzyżowa narodu ukraińskiego. Bierzmy ze sobą te ludzkie dramaty, idźmy za krzyżem Chrystusa, pamiętając, że w tej drodze sam Jezus jest dla nas Szymonem Cyrenejczykiem, który pomaga dźwigać krzyż, i św. Weroniką, która ociera naszą zmęczoną twarz – powiedział bp Mieczysław Cisło.
W jedności z Chrystusem
– Każdy z nas jest zaproszony do tego, by być tym, przez kogo Bóg czyni świat lepszym – powiedział w archikatedrze bp Adam Bab. Podejmując rozważania nad ofiarą życia złożoną przez Chrystusa, ksiądz biskup wskazywał, że odpowiedzią człowieka na nieskończoną miłość powinno być nawrócenie. – Ekstremalna Droga Krzyżowa bez jedności z Chrystusem może być tylko próbą własnych sił, sprawdzeniem siebie, próbą kulturystyczną. Jedność z Chrystusem sprawia, że nasze ofiary i nasza modlitwa nabierają mocy sprawczej. Ufam, że jesteście w jedności Chrystusem, co potwierdzicie Komunią św., a jeśli trzeba, to wcześniej sakramentem pokuty i pojednania – powiedział do uczestników EDK ksiądz biskup. Jak nauczał, tyko w jedności z Chrystusem nocne przejście nie będzie tylko wyczynem, zdobyciem celu. – Efektywność tej wędrówki bierze się z jedności z cierpiącym Synem Bożym, który stał się człowiekiem – podkreślił. Bp Adam Bab wskazał pielgrzymom na Maryję, absolutny wzór jedności człowieka z Bogiem, której siła i wielkość płynie z ufnego pełnienia woli Bożej.