Słuchaczami studium są mężatki z różnych parafii w diecezji, ale również pary małżeńskie. Po jego ukończeniu będą przygotowywali narzeczonych do małżeństwa, prowadzili na spotkaniach z nimi nauki przedślubne z zakresu etyki małżeńskiej i odpowiedzialnego rodzicielstwa. Zajęcia odbywają się dwa razy w miesiącu i prowadzone są przez specjalistów reprezentujących różne dziedziny, m.in. medycynę, prawo, filozofię, teologię, psychologię.
– Do studium przekonał mnie aktualny kryzys małżeństwa i rodziny. Jest sporo zagrożeń. Wiele małżeństw się rozpada. Małżonkowie nie potrafią rozwiązywać problemów. Przygotowując narzeczonych do sakramentu, mamy nieść pomoc narzeczonym, małżonkom i rodzinom w realizowaniu Bożego zamysłu wobec ich małżeństwa i rodziny. W praktyce będzie to oznaczało przede wszystkim przygotowanie narzeczonych do podjęcia odpowiedzialnego rodzicielstwa oraz zapobieganie poważnym sytuacjom konfliktowym i kryzysowym – tłumaczy Dorota Surma.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Jako doradcy mamy ukierunkować narzeczonych, jak żyć sakramentalnym małżeństwem, czyli we współpracy z łaską Bożą żyć tymi wartościami, które są przekazywane w Kościele. Studium umożliwia rozwój w różnych obszarach, przede wszystkim poznanie naturalnych metod planowania rodziny. Mamy zajęcia z wieloma specjalistami i doradcami życia rodzinnego, którzy przygotowują nas do tej pracy. Będziemy nieść pomoc w kryzysach małżeńskich i trudnych rodzinnych sytuacjach, wskazując delikatnie drogę rozwiązania czy ukierunkowując na pomoc specjalistów. Relacja, jaka będzie tworzyła się pomiędzy nami a narzeczonymi wymaga otwarcia, zaufania, szczerości – dodaje Milena Kramarczuk.
Marta Czajor z parafii Szaniec również podjęła studium. – Obecnie jest dużo rozwodów i nieporozumień w rodzinach. Potrzeba takiego profesjonalnego poradnictwa rodzinnego. Jest to wymagająca misja. Na początku zastanawiałam się, czy podołam, może ktoś inny sprawdziłby się lepiej. Jednak z czasem spodobały mi się te zajęcia. Z chęcią przyjeżdżam i uczę się nowych rzeczy. Chcę pomagać i uczyć pary naturalnego planowania rodziny. Chciałabym, aby młodzi małżonkowie nie tracili tych wartości, jakie przekazuje Kościół.
Agnieszka Kwiecień z parafii Tuczępy na stadium przyszła wraz z mężem. Z tą propozycją wyszedł do nas ksiądz proboszcz, ale musieliśmy dojrzeć do tej decyzji. Teraz z każdymi zajęciami jestem coraz bardziej przeświadczona, że to dobra droga. To wielka odpowiedzialność pracować z narzeczonymi. Chcielibyśmy pomoc tym ludziom stworzyć udany związek i szczęśliwą rodzinę, żyjącą zgodnie z zasadami wiary. Obecnie w małżeństwach zostały zatracone ważne wartości. Myślę, że to najwyższy czas, aby zainterweniować i przypomnieć przyszłym małżonkom o tym, co jest najważniejsze w małżeństwie. Otrzymujemy tutaj dużo wiedzy medycznej, ale takiej której nie uzyskamy w gabinetach lekarskich, łączącej się z wartościami i emocjami człowieka. Okazuje się, że to tworzy całość i współpracuje ze sobą – mówi.
Z ks. dr. Arturem Skrzypkiem rozmawia Katarzyna Dobrowolska.
Reklama
Katarzyna Dobrowolska: Wydział ds. Małżeństw i Rodzin Kurii Biskupiej jest jednym z ważnych elementów duszpasterstwa rodzin. Czy jego oferta w naszej diecezji odpowiada potrzebom małżonków i narzeczonych?
Ks. dr Artur Skrzypek: W każdej diecezji istnieje Wydział ds. Małżeństw i Rodzin Kurii Biskupiej, stanowiący odrębną jednostkę, której zadaniem jest koordynacja inicjatyw płynących ze Stolicy Apostolskiej czy Konferencji Episkopatu. Do głównych zadań wydziału należy prowadzenie poradnictwa rodzinnego, organizacja Diecezjalnego Studium Poradnictwa Rodzinnego i czuwanie nad funkcjonowaniem samego poradnictwa na terenie diecezji. W ostatnich latach podjęliśmy szereg działań. Jednym z nich było uporządkowanie kwestii kursów przedmałżeńskich i zaświadczeń, które nie są jedynie formalnością. Na tych kursach narzeczeni dowiadują się o fundamentalnych sprawach. Dlatego wypracowaliśmy wytyczne Poradnictwa Rodzinnego w Diecezji Kieleckiej, by wyeliminować nieprawidłowości w zaświadczeniach wydawanych przez osoby nieuprawione. Funkcjonują jednolite zaświadczenia z hologramem, honorowane w diecezji.
W jakie kompetencje studium wyposaży przyszłych doradców? Jakie będą ich zadania w obrębie pracy z narzeczonymi i małżeństwami?
Absolwenci studium, czyli już doradcy życia rodzinnego w czasie spotkań z narzeczonymi lub małżonkami, będą uczyli odpowiedzialnego rodzicielstwa, świadomego przeżywania ojcostwa i macierzyństwa w porządku moralnym. Ich zadaniem będzie wprowadzenie w chrześcijańską wizję małżeństwa i rodziny, przekazanie stylu życia chrześcijańskiego, szacunku dla życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Absolwenci studium, po wcześniejszym uzyskaniu misji kanonicznej biskupa diecezjalnego, będą mogli podjąć posługę doradcy życia rodzinnego w parafii.
Na ile program studium odpowiada współczesnym wyzwaniom związanym z problematyką małżeństwa i rodziny?
Program przygotowania nowych doradców uwzględnia wymagania obecnego czasu. Tematyka, oprócz fundamentalnych zagadnień z zakresu antropologii filozoficznej, problematyki bioetycznej, prawa kanonicznego, dotyczy małżeństwa, kwestii związanych z medycyną w tym zagadnień związanych z naprotechnologią. Ponadto doradcy uczestniczą w stałej formacji, która służy nieustannej trosce o podtrzymywanie kompetencji w zakresie misji im powierzonej.
Czy do bycia doradcą życia rodzinnego wystarczy wiedza, czy trzeba mieć również powołanie?
Bez wątpienia świadectwo własnego życia, doświadczenie osobistego spotkania z żyjącym Chrystusem, zwłaszcza w tajemnicy Jego krzyża, to nieodzowny fundament, by pełnić w sposób przekonujący posługę doradcy życia rodzinnego. Świat potrzebuje bardziej świadków niż nauczycieli, a najlepiej kiedy nauczyciel jest świadkiem... Wspólnota każdej parafii tworzona jest przez rodziny. Myślę że to, co szczególnie jest potrzebne i najcenniejsze w prowadzeniu rodzin do zbawienia, do wiary, to ewangelizacja przez oddane Bogu rodziny, żyjące na co dzień Ewangelią.
Na podstawie wielu spotkań i wymiany doświadczeń wśród posługujących, śmiało możemy mówić o powołaniu do tej posługi, że to nie jest tylko zajęcie natury zawodowej, ale to jakaś potrzeba serca, by zaangażować się w przekazywanie Bożego zamysłu wpisanego w miłość i małżeństwo, w rolę ojca czy matki. Ciągle potrzeba przypominać człowiekowi każdej epoki, że klucz do prawdziwego szczęścia w życiu leży w wypełnianiu Bożego zamysłu, w poszanowaniu Bożego prawa, w pełnieniu woli Bożej; że naruszenie tego Bożego ładu w każdej dziedzinie życia ludzkiego niesie rozczarowanie, a często nawet poczucie bezsensu, rozgoryczenia czy wręcz rozpaczy. Ale jednocześnie nie wolno deprecjonować czy choćby umniejszać kompetencji. Te zawsze się liczą i stanowią wyraz odpowiedzialności za przekazywaną prawdę. Tak jest przecież w każdej dziedzinie.