Łukasz Krzysztofka: Za nami Kongres Rodziny, który odbywał się na UKSW pod hasłem: „W rodzinie przyszłość”. Czym kierowali się organizatorzy, wybierając takie motto?
Prof. Maria Ryś: Hasło kongresu jest parafrazą ważnych, znaczących słów św. Jana Pawła II: „Przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę”. Te słowa padły w przemówieniu do wykładowców i studentów Papieskiego Instytutu Studiów nad Małżeństwem i Rodziną 31 maja 2001 r. A dzisiaj – może jeszcze bardziej niż przeszło 20 lat temu – słowa te są wciąż aktualne.
Co było celem Kongresu?
Podstawowym i najważniejszym celem kongresu było ukazanie szczególnej roli małżeństwa i rodziny. I tu znów – nawiązując do słów św. Jana Pawła II – szczególnie ważne jest przypominanie, że „małżeństwo i rodzina należą do najcenniejszych dóbr ludzkości”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Do jakich wniosków udało się dojść w czasie obrad?
Podjęte zostały ważne zagadnienia dotyczące znaczenia więzi w rodzinie, znaczenia okazywania miłości, które jest szansą na budowanie prawidłowych relacji, wartości prawidłowej komunikacji. Podjęto także ważny problem człowieka jako istoty otwartej na prawdę i sens, a także kwestie dotyczące nauczania bł. kard. Wyszyńskiego o rodzinie. Nie zawsze rodziny stają na wysokości swojego zadania. W ramach kongresu trzeba więc było podjąć i trudne tematy – uzależnień, kryzysów, poszukiwania przez młodych niewłaściwych dróg i rozwiązań – ale w każdej sytuacji jest nadzieja. Każdy z nas może wzrastać w nadziei i każdy z nas może nieść ją innym.
Szczególnym zadaniem kongresu było też ukazanie postaci dwóch kobiet będących wzorem i autorytetem na nasze czasy – Stanisławy Leszczyńskiej i Hanny Chrzanowskiej.
Tak. Stanisława Leszczyńska, w KL Birkenau pracowała jako położna (więzień nr 41335). Funkcję tę pełniła aż do momentu wyswobodzenia obozu przez Armię Czerwoną, 27 stycznia 1945 r. Jako położna 3 tys. razy narażała swoje życie, aby ratować rodzące się dzieci. Swoje przeżycia z obozu opisała w książce Raport położnej z Oświęcimia. Jest więc patronką ochrony początku życia człowieka. Hanna Chrzanowska, pielęgniarka, służyła chorym, cierpiącym, umierającym, organizowała dla nich pomoc, hospicja domowe. Jest więc patronką końca życia człowieka.
Reklama
Jakie największe niebezpieczeństwa zagrażają dzisiaj rodzinie?
Problemów, które się nawarstwiły w ostatnich czasach, jest wiele. Począwszy od braku umiejętności budowania głębokich więzi zapewniających poczucie bezpieczeństwa nie tylko dzieciom w rodzinie, ale także i samym rodzicom, poprzez niezrozumienie ważnych norm moralnych dotyczących życia małżeńskiego i rodzinnego. Co za tym idzie – przez ich lekceważenie czy wręcz odrzucanie zwłaszcza tych, które dotyczą poszanowania godności każdego życia ludzkiego – od poczęcia do naturalnej śmierci. Stąd płyną problemy dotyczące aborcji, antykoncepcji czy in vitro. Niebezpieczeństwem są także programy nastawione na seksualizację dzieci i młodzieży, uzależnienia młodych od Internetu, komórek, ucieczki w świat wirtualny, poczucia osamotnienia.
Na kongresie mówiono, że zagrożenia płyną również z ratyfikacji Konwencji Stambulskiej przeciwko przemocy wobec kobiet. Na czym one polegają?
Wszyscy mamy świadomość, że aby skutecznie rozwiązywać dany problem, trzeba dobrze postawić diagnozę, nie tylko w medycynie, psychiatrii, psychologii, ale także w przeciwdziałaniu patologicznym zjawiskom społecznym. Postawienie prawidłowej diagnozy jest najbardziej istotną podstawą wszelkich działań. Czasami jednak diagnoza nie jest trafna.
I właśnie źle postawiona diagnoza jest najważniejszym problemem w Konwencji Stambulskiej?
Zgadza się. Z wielu badań (a także z potocznych obserwacji) wynika, że głównymi źródłami przemocy w rodzinie są: alkoholizm i wszelkiego rodzaju uzależnienia, nieprawidłowości w rozwoju osobowym człowieka, brak poszanowania godności innych itd. Konwencja upatruje źródeł przemocy jedynie i tylko w kulturze, zwyczajach, religii i tradycji (artykuł 12 Konwencji, pkt 1 i pkt 5). To, co zasługuje na szczególną uwagę i troskę ze strony nas wszystkich, to art. 14 Konwencji, który zobowiązuje państwa do wdrażania na wszystkich poziomach edukacji materiałów dotyczących m.in. niestereotypowych ról przypisanych płciom. Służą temu standardy WHO – tzw. standardy edukacji seksualnej w Europie.
Reklama
Co kryje się pod tym pojęciem?
Według standardów WHO omawianie różnych związków rodzinnych ma dotyczyć już dzieci w wieku do 4 lat. Omawianie związków miłości osób tej samej płci – dzieci od 4 do 6 lat. Podstawowe wiadomości dotyczące antykoncepcji mają znać dzieci w wieku 6-9 lat, a tzw. prawa seksualne powinny być znane dzieciom 9-12 letnim. Dziecko w wieku do 4 lat ma mieć zagwarantowane prawo do badania tożsamości płciowych! Zalecenia te są całkowicie sprzeczne nie tylko z psychologicznymi prawidłowościami dotyczącymi rozwoju dziecka, ale także uderzają one w istotę człowieczeństwa Te tzw. standardy są uderzeniem w godność dziecka, jego czystość i niewinność.
Według papieża Franciszka, gender usiłuje podkopać fundamenty ludzkości we wszystkich środowiskach i na wszystkich szczeblach edukacji. Jak mamy się bronić?
W tej sytuacji szczególnie ważne jest zjednoczenie wysiłków służących kształtowaniu takich postaw, które służą promocji dobra, promocji małżeństwa i rodziny. A także promocji takich wartości jak: miłość, pokój, dobro, szacunek dla każdego człowieka od jego poczęcia do naturalnej śmierci, poszanowanie godności osobowej wszystkich ludzi.
Czemu poświęcony będzie przyszłoroczny Kongres Rodziny?
Najprawdopodobniej Kongres będzie miał tytuł: Rodzina wobec trudnych doświadczeń i poświęcony będzie omówienia postaw wobec trudnych doświadczeń, traum i ich skutków oraz przebaczenia.
Dr hab. Maria Ryś
Psycholog rodziny, profesor w Katedrze Psychologii Rozwoju, Wychowania i Rodziny w Instytucie Psychologii UKSW, kierownik Studiów Podyplomowych Relacji Interpersonalnych i Profilaktyki Uzależnień