Niestety, Niemcy nie są skłonni do takich poświęceń, by ratować życie bombardowanych ukraińskich kobiet i dzieci. Co prawda Niemcy nie napadli na Ukrainę, ale to ich polityka najbardziej uzależniła Europę od rosyjskich surowców. Niestety, podobną politykę finansowania terroryzmu państwowego obierają też Węgry, które sprzeciwią się nałożeniu sankcji energetycznych na Rosję.
Francja też ma swoje interesy w państwie Putina, a jej firmy, na czele z Renault, niechętnie przyłączają się do globalnego bojkotu znanych marek na rynku rosyjskim. Podobną taktykę obrała Szwajcaria, która z opóźnieniem przyłączyła się do europejskich sankcji, ale jej firmy, takie jak Nestlé, nie chcą opuszczać tego rynku. „Rozmawiałem z dyrektorem generalnym Nestlé o skutkach ubocznych pozostania na rynku rosyjskim. Płacenie podatków do budżetu państwa terrorystycznego oznacza zabijanie bezbronnych dzieci i matek. Niestety, nie okazuje zrozumienia” – napisał na Twitterze premier Ukrainy Denys Shmyhal.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Polskie władze apelują do całej Unii Europejskiej, ale Polska też sprowadza gaz, ropę, a także węgiel z Rosji. Choć wolumeny importu rosyjskich surowców w ostatnich latach mocno spadały, to jednak w bilansie ekonomicznym zawsze wygrywała niska cena.
Władze bombardowanej Ukrainy apelują o zamknięcie nieba, o jeszcze dotkliwsze sankcje oraz o totalny bojkot rosyjskiego rynku. Im dłużej Władimir Putin ma podłączoną kroplówkę do swojej gospodarki, tym dłużej trawa mordowanie cywilów oraz dzieci na Ukrainie. Z moralnego punktu widzenia sytuacja jest więc zero-jedynkowa. Po prostu musimy to zrobić.
Każdy z nas już teraz płaci wysoką cenę za wojnę na Ukrainie. Rosną raty kredytów hipotecznych, rachunki na stacji benzynowej i trzeba się przygotować na wzrost cen żywności. Jednak nasze „zaciskanie pasa” jest tylko drobnym wyrzeczeniem w porównaniu z tym, jaką gehennę przechodzą dziś miliony ukraińskich rodzin. W naszym polskim egoistycznym interesie natomiast jest maksymalne osłabienie państwa Putina, by Rosjanom na wiele lat wybić z głowy pomysły na kolejne wojny. ?