Kardynał chce reakcji Watykanu
Zdaniem kard. George’a Pella (na zdjęciu), przyszedł moment, aby Stolica Apostolska zareagowała na niezgodne z nauką Kościoła wypowiedzi niektórych wiodących europejskich hierarchów. Chodzi mu przede wszystkim o luksemburskiego kardynała Jeana-Claude’a Hollericha i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Niemiec bp. Georga Bätzinga. Kardynał uważa, że w ich niedawnych wypowiedziach całkowicie odrzucone zostało nauczanie Kościoła na temat ludzkiej seksualności. Jego zdaniem, po prostu błądzą. Do apelu kard. Pella dołączył się kard. Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary.
CRUX
Papież chciał rozmawiać z Putinem
Reklama
Krytyka papieża Franciszka, że zbyt ostrożnie wypowiada się na temat wojny na Ukrainie, jest niesprawiedliwa. Krytyczne opinie pochodzą najczęściej od liberalnych komentatorów prasy zachodniej, a nie słychać ich na samej Ukrainie. Ukraińcy wiedzą bowiem, że papież robi wszystko, żeby zakończyć tę masakrę. Wszystkim już znana jest jego pozaprotokolarna wizyta w Ambasadzie Rosji przy Stolicy Apostolskiej, którą można odczytać jako błagalne przybycie na kolanach. Okazuje się, że papież szukał też kontaktu z samym Putinem. Już na początku wojny chciał z nim rozmawiać, ale jego wysiłki były blokowane przez patriarchę Moskwy Cyryla. Franciszek chciał, aby umożliwił mu on rozmowę z Putinem, ale jego prośby pozostawały bez odpowiedzi. Opinii publicznej wyjawił ten fakt greckokatolicki arcybiskup Borys Gudziak. Ostatecznie Cyryl zgodził się porozmawiać z papieżem, ale informacje o przebiegu konwersacji wskazują, że była to rozmowa ze ścianą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
WORLD COUNCIL OF CHURCHES
Nie ugina się
Ze wszystkich stron do patriarchy moskiewskiego Cyryla napływają apele, aby użył swoich wpływów (jest twardym sojusznikiem Putina) i zastopował rosyjską agresję na Ukrainę. Większość tych apeli – niezależnie, czy ze strony katolickiej, prawosławnej czy protestanckiej – przechodzi bez echa. Cyryl pozostaje na nie głuchy. Odpowiedział tylko na jeden z nich, wystosowany przez Światową Radę Kościołów (ŚRK), do której Cerkiew moskiewska należy od 1961 r. Tyle że ta odpowiedź, choć nie tak brutalna jak narracja rosyjskich polityków, wpisuje się jednoznacznie w linię rosyjskiej propagandy. Cyryl grzecznie podziękował za list z ŚRK. Powołał się też na znajomość z przewodniczącym ŚRK i umył ręce, stwierdzając, że nieustannie się modli, aby zapanował – to ważne – oparty na sprawiedliwości pokój, i to tak szybko, jak to możliwe. Na końcu stwierdził, że wierzy, iż ŚRK pozostanie platformą dialogu, co znaczy mniej więcej tyle, żeby nie mieszała się w nie swoje sprawy. O Panu Bogu nic w tym liście nie ma.
ROSYJSKA CERKIEW PRAWOSŁAWNA
Cyryl reaguje na inicjatywę Franciszka
Dzień po tym, jak papież Franciszek ogłosił, że 25 marca poświęci Rosję i Ukrainę Niepokalanemu Sercu Maryi, zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej wykonał równoległy ruch. Zaapelował do wiernych, aby w czasie Wielkiego Postu codziennie prosili o wstawiennictwo Bogurodzicę, błagając ją o pokój na Ukrainie. Niestety, nadal nie potrafi określić wydarzeń na Ukrainie słowem, które najbardziej im odpowiada: wojna.
CRUX
Wyrzucony nuncjusz
Pochodzący z Polski duchowny Waldemar Sommertag, nuncjusz apostolski w Nikaragui, na osobiste polecenie Daniela Ortegi, prezydenta tego kraju, i Rosario Murillo, jego małżonki, która zresztą pełni urząd wiceprezydenta, został wyrzucony z Nikaragui, czyli – w języku dyplomacji – uznany za persona non grata. Ustalił to portal Crux, choć Watykan przez kilka dni milczał na ten temat. Dlaczego tak się stało? Powodem było to, że nuncjusz zaczął nazywać rzeczy po imieniu i o opozycyjnych politykach, przetrzymywanych przez Ortegę w więzieniach, zaczął mówić „więźniowie polityczni”. Arcybiskup przez 3 lata, od 2018 r., kiedy ludzie wyszli na ulice, a Kościół stanął po ich stronie, starał się jeszcze mitygować i być pośrednikiem w rozmowach między stroną rządzącą a rodzinami więźniów. Starał się także chronić wspólnotę katolicką przed zemstą Ortegi. W 2019 r. Franciszek polecił biskupowi pomocniczemu Managui, stolicy Nikaragui, Silviowi José Báezowi, żeby opuścił diecezję i schronił się w bezpiecznym miejscu, po kilkunastu groźbach zabójstwa, które otrzymał.