Dzięki wsparciu ofiarodawców, którzy m.in. zakupili świece w ramach akcji Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, Caritas Archidiecezji Lubelskiej przygotowała kilka turnusów kolonii z Bogiem. Z wakacyjnego wypoczynku skorzystały dzieci i młodzież z ubogich rodzin, domów dziecka i ośrodków wychowawczych m.in. z Lublina, Krasnegostawu, Puław, Łęcznej i Chełma. Wakacyjny czas pod okiem opiekunów-wolontariuszy minął im na dobrej zabawie, nauce i modlitwie. Po roku spędzonym w domach, z powodu pandemii z ograniczeniami w kontaktach z rówieśnikami, wytęsknione wakacje były dla nich prawdziwym darem niebios.
Reklama
Siostra Monika Boryca ze Zgromadzenia Nauczycielek od św. Doroty – Córek Najświętszych Serc, była kierownikiem lipcowego turnusu w Firleju. Jak podkreśla, czas spędzony z dziećmi był niezwykle intensywny; towarzyszyło mu hasło „Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. – Dzięki wielkiej dobroci wielu ludzi mieliśmy kino plenerowe, atrakcyjną wycieczkę, a także spotkania z ciekawymi gośćmi. Były gry, zawody sportowe, tańce, plażowanie i kąpiel w jeziorze – wylicza. – Codziennie doświadczaliśmy Bożej miłości i dzieci widziały, że Pan Jezus rzeczywiście nam pomaga i jest o krok przed nami. Tak namacalnie odczuliśmy Jego pomoc np. wówczas, gdy mimo zapowiadanej kiepskiej prognozy okazało się, że cały czas świeci nam piękne słońce. Nasi podopieczni pochodzą z różnych, czasem bardzo trudnych i żyjących z dala od Boga rodzin; tu mogli doświadczyć, że i Panu Bogu, i ludziom na nich naprawdę zależy – podkreśla s. Monika. Z przekonaniem dodaje, że atutem kolonii z Caritas jest nie tylko ciekawy program wypoczynku, ale przede wszystkim odkrywanie przed dziećmi tego, jak wiele dobra znajduje się w ich sercach. Taki czas wydaje owoce przyjaźni z Bogiem i ludźmi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dla Aleksandry Kowlaczyk, wolontariuszki z Krasnegostawu, wakacje z Caritas to „odpoczynek z powołaniem i praca z pożytkiem dla drugiego człowieka”. Studentka Uniwersytetu Medycznego chętnie dzieli się z dziećmi swoim wolnym czasem i radością. – Caritas to miłość, a wolontariat to poczucie, że robisz coś dobrego. Dając siebie, dostajesz siłę do codziennego życia – mówi pani Ola. Chociaż dla wychowawcy kolonijny dzień wypełniony jest odpowiedzialną pracą, nie wyobraża sobie wakacji bez kolonii z Caritas. – Dzieci ciągle mnie zaskakują, pobudzają kreatywność. Wymagają stuprocentowej obecności i maksimum zaangażowania, ale w zamian dają wiele radości – podkreśla wolontariuszka.
Organizację wakacyjnego wypoczynku, jak i całoroczną pomoc niesioną dzieciom przez Caritas, można wspomóc datkami na konto funduszu pomocy dzieciom.
Więcej na www.lublin.caritas.pl .