Męczennik za wiarę, bł. ks. Władysław Findysz, był świątobliwym człowiekiem i gorliwym duszpasterzem, zatroskanym o uświęcenie i zbawiennie wiernych. W jego misji wspomagało go wielu współpracowników, zarówno z grona kapłanów, jak i świeckich. Jednym z nich, towarzyszącym mu do ostatnich chwil życia, był ks. Antoni Bieszczad – jego wikariusz.
Antoni Bieszczad przyszedł na świat 22 marca 1937 r. w Wiśniowej, w wielodzietnej rodzinie wiejskiej, jako syn Piotra i Bronisławy z domu Cech. Po ukończeniu edukacji podstawowej, kształcił się w Liceum Ogólnokształcącym w Strzyżowie. Jako licealista zetknął się z propagandą ateistyczną szerzoną przez władze komunistyczne. Wychowanie rodzinne i formacja religijna były jednak skuteczną tarczą, dzięki której obronił się przed tymi zagrożeniami. Co więcej, w 1956 r. poszedł za głosem powołania i w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu podjął studia teologiczne i formację przygotowująca do kapłaństwa. Ten proces zwieńczył sakramentem kapłaństwa, który otrzymał 17 czerwca 1962 r. w katedrze przemyskiej z rąk bp. Franciszka Bardy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przyjęte święcenia zaprogramowały jego dalsze życie, które skupiło się na posłudze duszpasterskiej, obejmującej przede wszystkim sprawowanie służby Bożej, udzielanie sakramentów, kaznodziejstwo, katechizację i prowadzenie grup parafialnych. Jej realizację rozpoczął jako wikariusz w Nowym Żmigrodzie, gdzie współpracował z ks. Władysławem Findyszem. Nie tylko wspierał go w pracy duszpasterskiej, ale także stał się świadkiem represji podejmowanych przez władze wobec tego kapłana, jego procesu, uwięzienia i śmierci. Sam również doświadczył bezwzględności systemu komunistycznego. On był tym, który odebrał z więzienia swego proboszcza, będącego w stanie skrajnego wyczerpania, i tym, który udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych, a po jego śmierci zorganizował pogrzeb.
W październiku 1964 r., kilka miesięcy po śmierci ks. Findysza został wikariuszem w Rzeszowie-Staromieściu (do 1967 r.), a następnie w Przemyślu-Błoniu (do 1970 r.) i Łące (do 1972 r.).
Ks. Antoni Bieszczad odebrał ks. Władysława Findysza z więzienia, udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych, a po jego śmierci zorganizował pogrzeb.
W lipcu 1972 r. stanął przed kolejnym wyzwaniem duszpasterskim. Został proboszczem parafii w Strażowie. Z gorliwością przystąpił do realizacji nowych obowiązków. Podjął też szereg prac inwestycyjnych, m. in. budowy Domu Katechetycznego i dzwonnicy, na których przeprowadzenie nie otrzymał zezwolenia. Za te działania Sąd Wojewódzki w Rzeszowie skazał go na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz na grzywnę 30 tys. zł. W 1975 r. skierowano go do zorganizowania nowej parafii przy klasztorze Sióstr Wizytek w Jaśle, gdzie pracował do 1984 r. Stworzył struktury parafialne i przeprowadził konieczne remonty przy obiektach duszpasterskich.
Następnie był wikariuszem w Nisku (do 1986 r.), Sośnicy (do 1990 r.) i Czudcu (do 1993 r.). Od 24 sierpnia 1993 r. był proboszczem w Porębach Dymarskich, a od 21 sierpnia 1999 r. penitencjarzem w parafii Przemienienia Pańskiego w Ropczycach. Na emeryturę przeszedł 1 września 2006 r. Pozostał w Ropczycach, pomagając w duszpasterstwie parafialnym.
Warto tu nadmienić, że jako świadek ostatnich lat życia ks. Władysława Findysza, odegrał ważną rolę w jego procesie beatyfikacyjnym, opublikował jego biografię pt. „Oto człowiek”. Sługa Boży ks. Władysław Findysz proboszcz w Nowym Żmigrodzie 1941-64, utrwalał pamięć o nim i gorliwie propagował kult tego Błogosławionego. Zmarł 4 lutego 2021 r.