Owdzięczności wobec tych, którzy ich wspierają, by mogli się kształcić i rozwijać talenty, by w przyszłości służyć innym, mówili Niedzieli Mikołaj i Karolina. Tegoroczny dwudziesty już Dzień Papieski w naszej diecezji obchodzony był na różne sposoby. Wypełniała go modlitwa, wspomnienia Jana Pawła II, ale również kwesty na DNT. Stypendyści z ks. Marcinem Boryniem – duchowym opiekunem DNT w diecezji modlili się w czasie Mszy św. w katedrze i w kościele św. Maksymiliana Marii Kolbego. Podzieli się świadectwem z parafianami.
Mikołaj Prząda z parafii w Wiślicy studiuje na Śląskim Uniwersytecie Medycznym na kierunku farmacja. To jego czwarty rok nauki. – Bez stypendium byłoby to niemożliwe. Pochodzę z niezamożnej rodziny. Rodzice prowadzą gospodarstwo sadownicze. Zbiory raz są lepsze, raz gorsze. Kiedy przychodzą klęski żywiołowe, nie ma plonów i dochodów. Pragnąłem realizować swoje marzenia o studiach i kształceniu, ale bez obciążania rodziców. Stypendium daje mi możliwość utrzymania się, opłacenia różnych kosztów związanych ze studiowaniem. Dzięki Fundacji mogę rozwijać swoje zdolności. Fundacja daje mi wsparcie materialne – to bardzo ważne, ale także rozwija mnie duchowo. Moją pasją jest muzyka. Działam w zespole ewangelizacyjnym „To ON”. Posługujemy w czasie wieczorów uwielbienia na kieleckim Rynku i innych spotkań. Uczestniczymy w różnych inicjatywach, wyjazdach, spotkaniach i obozach wakacyjnych. Edukacja w dziedzinie farmacji sprawia mi wiele frajdy. Lubię to, czego się uczę i w przyszłości chciałbym pracować w laboratorium badawczym, by pomagać ludziom.
Fundacja daje mi wsparcie materialne – to bardzo ważne, ale także rozwija mnie duchowo.
Karolina Wawrzszczyk studiuje na drugim roku na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego na kierunku fizjoterapia. Marzy, aby w przyszłości być dobrym specjalistą w swoim zawodzie. – Wiele osób potrzebuje tego typu wsparcia. Dlatego poświęcam dużo czasu na naukę. Przede wszystkim stypendium DNT umożliwiło mi studiowanie, ponieważ pochodzę ze wsi z parafii Książ Mały, mam jeszcze dwójkę młodszego rodzeństwa. Rodziców nie stać byłoby na opłacenie wszystkich kosztów związanych z moimi studiami. Bardzo chciałam samodzielnie utrzymać się na studiach. To właśnie umożliwia mi stypendium. Mogłam kupić sobie potrzebny sprzęt, który w czasie zdalnej nauki jest wciąż niezbędny. Niedawno zakupiłam również książkę do anatomii, już nie muszę chodzić po nią do biblioteki. Fundacja dała mi możliwość sprawdzenia się na różnych płaszczyznach, ale przede wszystkim zmieniła moje spojrzenie na wolontariat i zaangażowanie na rzecz innych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu