Księża kapelani są świadkami walki lekarzy o życie i zdrowie człowieka. Towarzyszą chorym w ich cierpieniu, a personelowi w jego pracy na różnych szpitalnych oddziałach.
Tak jak personel medyczny dokłada wszelkich starań, aby ratować pacjentów, tak dla kapelanów istotne jest udzielanie sakramentów świętych chorym, często w ostatnim momencie ich życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Lekcja wiary
– Nikt nie odchodzi z tego świata w naszym szpitalu niepojednany z Bogiem. To jest z naszej strony realizacja misji szpitala, która głosi, że każde życie jest najcenniejsze – podkreśla w wypowiedzi dla Niedzieli Świdnickiej ks. Mateusz Matusiak kapelan Specjalistycznego Centrum Medycznego im. św. Jana Pawła II w Polanicy Zdroju, wikariusz w miejscowej parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Dodaje, że w realizację tej misji włączają się również proboszcz ks. prał. Antoni Kopacz i drugi wikariusz ks. Mateusz Zając. A w tym pięknym dziele pomaga im personel medyczny i administracyjny tej placówki na czele z prezes Renatą Jażdż-Zaleską. Ksiądz Matusiak wskazuje, że zatroskanie lekarzy i pielęgniarek o życie duchowe pacjentów to dla kapelanów wspaniała lekcja wiary.
Reklama
Ze względu na epidemię koronawirusa ta misja jest obecnie znacznie ograniczona. Wyjątkowa sytuacja, w której się obecnie znajdujemy, postawiła przed kapelanami szpitalnymi niespotykane dotąd wyzwania. Zawieszona jest ich zwyczajna posługa sakramentalna, czyli odwiedziny chorych na szpitalnych oddziałach. Mogą się oni udawać do nich z kapłańską posługą tylko po telefonicznej prośbie pacjenta, kogoś z rodziny lub gdy do pacjenta w stanie krytycznym są wzywani przez zatroskaną o zbawienie chorego pielęgniarkę lub lekarza.
Prawo absolutne i niezbywalne
W homilii wygłoszonej 2 maja br. w sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski na Jasnej Górze przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki powiedział:
– Nikt nie ma prawa pozbawiać człowieka chorego i umierającego duchowej opieki księdza i jest to jego prawo absolutne i niezbywalne.
Kierując się tymi słowami, a także posługą naszych świdnickich biskupów oraz wiarą i wiernością w powołaniu, kapelani szpitalni starają się przestrzegać wszystkich obowiązujących przepisów i nakazów w czasie tej epidemii. Wiedzą bowiem, że niezwykle istotną kwestią jest towarzyszenie choremu, bez względu na to, czy dany pacjent jest nosicielem tego paraliżującego wirusa.
Trudne wybory
Nieraz trudno jest wierzącemu lekarzowi lub pielęgniarce, nie tylko w czasie obecnej epidemii, podjąć decyzję o wezwaniu kapelana, gdy w dokumentacji pacjenta nie ma oświadczenia, że dana osoba jest wierząca i żąda, aby w momencie zagrożenia życia to uczynić. W tym stanie rzeczy trudno jest kapelanom pogodzić się z tym, że nie mogą swobodnie bez żadnych ograniczeń służyć chorym sakramentalnym wsparciem.
Od pacjentów, którzy zgłaszają się do placówek służby zdrowia, oczekują oni, aby na karcie przyjęć zaznaczali, że są osobami wierzącymi i życzą sobie posługi kapłana. To by nie tylko kapelanom, ale także personelowi medycznemu ułatwiło działanie w tej kwestii.