Niestety, w drugiej części publikacji p. Gadowski uznał, że na taki szacunek nie zasługują ludzie trenujący MMA. Nie rozszyfrował również samego skrótu, który znaczy tyle co mixed martial arts, czyli mieszane sztuki walki. Jest to bowiem połączenie w jedną całość takich dyscyplin, jak boks, zapasy, judo czy brazylijskie ju-jitsu. W tekście p. Gadowskiego możemy przeczytać jedynie, że MMA to marksizm kulturowy (sic!) i bandyckie bójki w klatkach bez żadnych zasad. Tymczasem mieszane sztuki walki sięgają swoimi korzeniami starożytnych igrzysk olimpijskich i pankrationu - dyscypliny sportu będącej połączeniem boksu i zapasów. W swojej obecnej formie funkcjonują na sportowym rynku od przeszło 20 lat, a ich ewolucja i rozwój są pokłosiem poszukiwania przez zawodników odpowiedzi na pytanie o to, która z dyscyplin sportów walki jest najskuteczniejsza.
Gdy się pisze o MMA, nie można też pominąć mitycznej klatki, która bywa wykorzystywana jako negatywny element postrzegania tego sportu. W praktyce walka toczy się w klatce po to, aby zapewnić bezpieczeństwo zawodnikom, którzy konfrontując się w ringu, mogliby zwyczajnie z niego wypaść.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zasady i bezpieczeństwo
Reklama
Kolejną sprawą są zasady, których w MMA jest całe mnóstwo. Nie można więc np., podobnie jak w boksie, zadawać ciosów w tył głowy ani poniżej pasa; nad przebiegiem starcia czuwa sędzia ringowy, którego zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo zawodników i pilnowanie, aby przestrzegali reguł. Również z boksu do MMA zaimplementowano system punktowania walk. „Bandyckie techniki” w parterze, o których napisał p. Gadowski, wywodzą się natomiast bezpośrednio z takich sportów olimpijskich, jak judo czy zapasy, oraz innych dyscyplin, np. brazylijskiego ju-jitsu.
Z olimpiady na ring
W MMA walczyło i walczy wielu olimpijczyków. Spośród Polaków można wymienić Pawła Nastulę – mistrza olimpijskiego w judo z Atlanty, Damiana Janikowskiego – brązowego medalistę w zapasach z Londynu i Szymona Kołeckiego – mistrza olimpijskiego z Pekinu w podnoszeniu ciężarów. Mamy też w MMA mistrzynię świata w tajskim boksie – Joannę Jędrzejczyk, sympatyczną dziewczynę z Olsztyna, która wywalczyła pas mistrzowski najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie – UFC. Za swoje osiągnięcia Jędrzejczyk trafiła do dziesiątki najlepszych sportowców Polski 2015 r. Przeglądu Sportowego i TVP.
Prawdziwy cel
Mamy w Polsce wielu wspaniałych ludzi trenujących MMA. Na sporty walki warto patrzeć jak Chatri Sityodtong – prezes organizacji ONE Championship, zajmującej się MMA, który powiedział: „Prawdziwym celem sztuk walki jest uwolnienie ludzkiego potencjału, zwiększenie pewności siebie i odwagi, nauczenie się pokory, pragnienie samodoskonalenia się, dyscypliny i szacunku”. Tego ostatniego, a przede wszystkim wiedzy, zabrakło, niestety, w tekście p. Gadowskiego. >>n
Śródtytuły pochodzą od redakcji.