Rzeszowscy działacze Fundacji Pro - Prawo do życia: Przemysław Sycz i Jacek Kotula, wielokrotnie stawali przed sądem za obronę życia nienarodzonych dzieci. W ubiegłym roku, szpital Pro-Familia w Rzeszowie oskarżył obrońców życia o zniesławienie i wytoczył proces karny za organizowanie pikiet antyaborcyjnych oraz informowanie społeczeństwa, że w szpitalu dokonywane są aborcje eugeniczne.
10 marca br. odbyła się kolejna rozprawa, podczas której Sąd Rejonowy w Rzeszowie warunkowo umorzył postępowanie na okres dwóch lat oraz nałożył na rzeszowskich obrońców życia karę finansową. Działacze pro-life, zobowiązani są do wpłacenia po 8 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej oraz do pokrycia kosztów sądowych. Sąd orzekł także w sprawie trzech banerów antyaborcyjnych, skonfiskowanych podczas pikiety w ubiegłym roku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W opinii sądu Przemysław Sycz i Jacek Kotula narazili szpital Pro-Familia na zniesławienie przez informowanie opinii publicznej o czynach, które "nigdy tu nie miały miejsca”.
Reklama
Warto jednak przypomnieć, iż fakt, że w rzeszowskim szpitalu dokonuje się aborcji, potwierdziła m.in. Agata Rejman - położna, która nie wytrzymując presji psychicznej i powołując się na klauzulę sumienia odmówiła uczestniczenia w zabiegach przerywania ciąży. Pani Agata zeznawała podczas wcześniejszej styczniowej rozprawy Przemysława Sycza i Jacka Kotuli, podczas której, przez półtorej godziny mówiła o aborcyjnych praktykach dokonywanych w szpitalu. Sędzia jednak zignorował te zeznania, uznając je za „nieszczere”, odrzucił także wniosek, o przesłuchanie innych świadków, którzy mogliby potwierdzić jej zeznania.
- Wyrok, który wydał 10 marca rzeszowski sąd jest próbą cenzurowania prawdy i kneblowania ust działaczom pro-life w Polsce. Bo jak inaczej można nazwać wyrok skazujący za rzekome pomówienia szpitala Pro-Familia w Rzeszowie o czyny, które „nigdy tu nie miały miejsca”, skoro podczas procesu zostało udowodnione, że dokonywano w tym szpitalu aborcji - dzielił się w rozmowie z „Niedzielą” Przemysław Sycz. Rozmówca zwrócił uwagę, że „dyrekcja placówki sama mówiła o tym w udzielanych wywiadach”. - Jeśli mówilibyśmy nieprawdę to sąd powinien to udowodnić. A odnośnie tego zarzutu sąd w ogóle się nie wypowiedział - mówił działacz pro-life.
Obrońca życia zauważył, iż „bardzo niepokojące jest też to, że sąd próbuje ograniczać debatę publiczną, co nie przemawia na korzyść demokracji w naszym państwie”. Tym bardziej, że jak podkreślił „nie rozmawiamy o rzeczach błahych, ale chodzi o konkretną osobę, jaką jest dziecko, najbardziej bezbronne, bo jeszcze nienarodzone”.
Reklama
- Bez względu na to jak o tym, co robią, mówią sami aborterzy, aborcja to zabijanie! Nie zmienią tego żadne wyroki sądów. Oczywiście od tego absurdalnego wyroku odwołamy się do wyższej instancji. Nie damy się zastraszyć i nadal będziemy upominać się o prawa tych, którzy sami bronić się nie mogą - zaakcentował Przemysław Sycz. Zwrócił też, uwagę, że „cywilizacja śmierci ma po swojej stronie media i wielkie pieniądze, jednak to nie powinno i nie może przerażać i zniechęcać ludzi dobrej woli do działania”.
- Jeśli jesteś człowiekiem wierzącym, tym bardziej nie możesz zamykać oczu i udawać, że nic się nie dzieje, że o niczym nie wiesz. Wobec zła aborcji nie ma czegoś takiego jak postawa neutralna, bo jest to de facto przyzwolenie, by na twoich oczach, w twoim mieście ginęły nienarodzone dzieci, często tylko dlatego, że podejrzewa się, że mogą urodzić się chore. Zacznij działać, wyzbądź się obojętności! - zaapelował Przemysław Sycz.
Mówiąc o możliwościach walki w obronie nienarodzonych, nasz rozmówca wskazał na Fundację Pro - Prawo do życia, w której działają ludzie z całej Polski i której oddziały powstają w wielu miastach. Od kilku już lat fundacja organizuje kursy pro-life, liczne wystawy antyaborcyjne "Wybierz Życie" czy pikiety. Obrońca życia, poinformował nas także, że niebawem ruszy ogólnopolska zbiórka podpisów przeciwko aborcji, a swoją pomoc w tym dziele można zaoferować pisząc na adres kontakt@stopaborcji.pl