Podczas Światowych Dni Młodzieży w Panamie miałem wiele okazji do bezpośrednich rozmów z młodzieżą z różnych krajów świata. Przekonałem się, jak wielki jest potencjał tych młodych ludzi. Bardzo poważnie traktują wiarę, postanowili żyć według jej zasad i są bardzo świadomi tego, czym jest Kościół katolicki. Nie przyjechali do Panamy po to, żeby przeżyć kilka pięknych chwil i pobyć z grupą rówieśników. Chcieli wspólnie wyznawać i przeżywać wiarę. To we mnie wzbudziło szacunek, podziw, a także spowodowało, że z większym optymizmem i nadzieją myślę o przyszłości.
Podziwiałem również trud, jaki podjęła młodzież, żeby przyjechać do Panamy. Dla wielu z nich wiązało się to z wyrzeczeniami. Tak jak i dla tych, którzy ich wspierali. W Panamie często młodzi ludzie stawali się reprezentantami swojej rodziny, znajomych, środowiska, osób bliskich – tych, którzy pomogli im się tam znaleźć. Byli reprezentantami lokalnych Kościołów, a nawet swoich narodów czy państw.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W czasie Światowych Dni Młodzieży niezwykle ważne było zwrócenie uwagi na ubogich, biednych, potrzebujących. Myślę, że wielu młodych ludzi jeszcze bardziej uświadomiło sobie, iż Kościół katolicki jest Kościołem, który nikogo nie odrzuca, nad każdym się pochyla i każdemu chce przekazać pozytywną perspektywę życia. Papież Franciszek wskazywał, że Bóg kocha każdego. Powiedział również, że przed każdym Pan Bóg stawia wymagania. Bez względu na to, czy ktoś jest np. biedny czy bogaty, ma swoje zadania w Kościele.
Hasłem tegorocznych Światowych Dni Młodzieży były słowa z Ewangelii według św. Łukasza: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”. Nawiązując do tych słów, Franciszek podkreślił, że gdy Bóg kogoś wzywa i daje mu powołanie, to nie zostawia go samego. On daje moc, żeby to powołanie podjąć i realizować. Inne przesłania, o których mówił Ojciec Święty, to jest: „wstań”, „idź”, „rozeznaj” itd., były echem tego najważniejszego – mamy się wsłuchać w głos Boży, odpowiedzieć na to, czego chce od nas Pan, i iść przez życie za tym Jego głosem.
Ojciec Święty wskazywał, że młodzież nie jest „nadzieją i przyszłością Kościoła”, lecz teraźniejszością. „Już teraz zmieniajcie świat” – podkreślał Papież. Młodzi już teraz mają czynić dobro, żyć prawdami wiary. Nie powinni czekać na przyszłość. W tym momencie życia mają odpowiedzieć „tak” na swoje powołanie. Tak jak uczyniła Maryja. Ona nie powiedziała np.: „zobaczę”, „zastanowię się” lub „rozważę, czy warto”. Papież pokazuje Maryję jako wzór oparcia życia nie na swoich rachubach, planach, ale na Panu Bogu.