Choć chrześcijanie rzadko zdają sobie z tego sprawę, to uroczystość Zwiastowania Pańskiego jest bardzo ważnym i chyba niedocenianym świętem w Kościele. Właśnie tego dnia, na równe dziewięć miesięcy przed Bożym Narodzeniem, przeżywamy tajemnicę Wcielenia. Wspominamy więc jedno z najważniejszych wydarzeń w historii zbawienia, bo właśnie 25 marca Bóg stał się maleńkim człowiekiem. Dlatego też św. Jan Paweł II wybrał ten dzień, by stał się on świętem każdego ludzkiego życia. – Jego podstawowym celem jest budzenie w sumieniach, w rodzinach, w Kościele i w społeczeństwie świeckim wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i każdej kondycji. Należy ukazywać, jak wielkim złem są przerywanie ciąży i eutanazja – wskazał Jan Paweł II.
Ochrona życia tematem tabu
Reklama
Papież Polak wielokrotnie mówił o aborcji i w swoich homiliach zestawiał ją ze zbrodniami wojennymi XX wieku. W podobnym tonie wypowiada się także Franciszek, który mówi, że aborcja jest jak „wynajęcie płatnego zabójcy”, a aborcja eugeniczna jest „nazizmem w białych rękawiczkach”. Sytuacja w Polsce nie wygląda więc najlepiej, bo w skali roku w polskich szpitalach wykonywanych jest ponad 1050 takich „nazistowskich zabójstw”. – Dlatego trzeba ludzi non stop przekonywać do tego, że każde życie jest święte i tak samo cenne – mówi „Niedzieli” Wojciech Zięba, prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obrońcy życia i katolicka opinia publiczna od wielu lat domagają się, by wszystkie dzieci poczęte miały zagwarantowaną pełną ochronę życia. Wiele wskazywało na to, że ten postulat uda się zrealizować po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości – ugrupowania, które często odwołuje się do wartości katolickich i konserwatywnych. – Niestety, petycja w sprawie pełnej ochrony życia, którą złożył m.in. mój śp. ojciec dr inż. Antoni Zięba, została całkowicie rozmyta w sejmowej Komisji ds. Petycji. Projekt ustawy obywatelskiej „Zatrzymaj aborcję”, którego celem jest wyeliminowanie eugenicznej przesłanki aborcyjnej, jest natomiast zamrożony w Sejmie. Taki sam los spotkał wniosek o stwierdzenie niekonstytucyjności aborcji eugenicznej w Trybunale Konstytucyjnym – podkreśla Wojciech Zięba. – Ludzie są coraz bardziej zniecierpliwieni i poirytowani faktem, że partia rządząca nie wywiązuje się ze swoich obietnic.
Reklama
Papierkiem lakmusowym złej polityki, niestety, są media publiczne, a zwłaszcza TVP. Choć w telewizji wiele się mówi o polityce prorodzinnej i wartościach konserwatywnych, to jednak sama tematyka ochrony życia od poczęcia w ogóle się nie pojawia. Druga strona natomiast, czyli media lewicowo-liberalne, permanentnie przekonują Polaków do postulatów proaborcyjnych. – Przez te trzy lata nikt z nas praktycznie nie został zaproszony do studia, a temat pro-life w TVP wydaje się tematem tabu. Trudno więc o poprawę nastrojów społecznych, jeśli władza nic z tym nie robi. Lista zaniechań jest więc długa – mówi z żalem syn Antoniego Zięby, który przejął po nim pałeczkę obrońcy życia.
Ponad 75 proc. młodych – za życiem
Na początku 2018 r. wszystko wskazywało na to, że uda się zmienić prawo w Polsce, bo w styczniu posłowie miażdżącą większością głosów poparli w pierwszym czytaniu projekt „Zatrzymaj aborcję”. Jednak tuż po tym ukazała się seria różnych badań opinii publicznej, które wskazywały, że Polacy nie chcą zmian istniejącego prawa. Do tej pory niektórzy politycy PiS tłumaczą bierność partii rządzącej w tej sprawie właśnie słabym poparciem dla postulatów pro-life.
Problem tkwi jednak nie w poparciu dla pro-life, ale raczej w manipulacyjnej metodologii badań opinii publicznej. Najczęściej pada pytanie: Czy pan/pani chce zaostrzenia prawa antyaborcyjnego? – A przecież ludzie z natury nie lubią, gdy ktoś im coś zaostrza. Dlatego te wyniki sondażowe są wypaczone – uważa Wojciech Zięba.
Efekty badań stają się całkowicie odmienne, gdy zapyta się Polaków: Czy popiera pan/pani prawną ochronę życia poczętego? Taki duży przełomowy sondaż został zrealizowany w 2011 r. wspólnie przez CBOS i Centrum Myśli Jana Pawła II.
Wynikało z niego, że zdecydowana większość Polaków opowiada się za ochroną życia. Wówczas nowością był jednak wynik wskazujący, że większość młodych Polaków opowiedziało się także za ochroną dzieci, które są obecnie poddawane aborcji eugenicznej. Młodzi pokazali, że chcą zmian prawa aborcyjnego.
Reklama
Także tegoroczne badania Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris” potwierdzają tezę, że nastroje wśród Polaków są po stronie pro-life. – Zapytaliśmy również o ochronę życia poczętego, bo stosowanie w ankiecie dehumanizujących określeń „przerywanie ciąży” pomija istotę aborcyjnego zabiegu. To ludzkie życie jest dobrem domagającym się najwyższej ochrony i właściwie ujętym przedmiotem publicznej debaty – mówi Karina Walinowicz, ekspert „Ordo Iuris”. Na pytanie IPSOS: „Czy popiera pan(i) pełną ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia?” – swoje poparcie dla życia zadeklarowało aż 60,4 proc. ankietowanych, natomiast przeciwnego zdania było 29,4 proc. Co najważniejsze, największy odsetek osób chcących wprowadzenia pełnej ochrony prawnej na prenatalnym etapie rozwoju człowieka znajduje się wśród najmłodszej grupy, w przedziale wiekowym 18-29 lat. W sondażu IBRiS na reprezentatywnej próbie 1100 osób poparcie postulatów pro-life wśród osób młodych sięgnęło aż 75,2 proc. – Okazuje się, że Polacy popierają postulaty ochrony życia, które są zgodne z porządkiem prawnym i konstytucyjnym. A najbardziej cieszy duże poparcie dla ochrony życia wśród młodych, bo to dobrze rokuje na przyszłość – mówi Karina Walinowicz. – Ważne jest, że punktem wyjścia dla pytania sformułowanego w naszym badaniu jest system aksjologiczny, a nie jakiś zdehumanizowany „stan ciąży” i jej „przerywanie”.
Apel katolickich lekarzy
Obecnie obowiązujące prawo aborcyjne zostało uchwalone w 1993 r. i bez zmian funkcjonuje do dziś. Jednak w ciągu 20 lat liczba aborcji eugenicznych wzrosła z 39 w 1996 r. do 1042 w 2016 r. Oznacza to przyrost o ponad 2,6 tys. proc. Wobec tak szokujących statystyk eugenicznych w szpitalach na alarm biją także medycy z Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich.
„Ten dynamiczny wzrost liczby wewnątrzłonowo uśmierconych dzieci może być wynikiem zmian kryteriów dotyczących uzasadnienia aborcji w konkretnych przypadkach, popularyzacji tzw. programu profilaktyki wad wrodzonych, polegającego na prenatalnym rozpoznawaniu wady poczętego i rozwijającego się w łonie matki dziecka i proponowaniu rodzicom zabójstwa ich dziecka w procedurze aborcji. «Program» ten zapewnia szpitalom dodatkowe dochody. Rodzice są nierzadko przymuszani przez lekarzy do uczestniczenia w tym programie, a lekarze przez swoich przełożonych do rezygnowania z przysługującej im klauzuli sumienia – wskazują katoliccy lekarze w liście do Ministra Zdrowia sprzed kilku tygodni. – Najczęściej zabójstwa wewnątrzłonowe są wykonywane w szpitalach, bez równoczasowej weryfikacji anatomopatologicznej i genetycznej choroby dziecka, dlatego nie można wykluczyć, że coraz częściej życie, już w łonie matki, tracą zupełnie zdrowe, ale niechciane przez rodziców dzieci”.
Lekarze wskazują na słowa swojej przysięgi, że będą służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu. W tych słowach nie ma wyjątków i dlatego nie może ich być w praktyce lekarskiej. Zdaniem lekarzy, obecna sytuacja prawna utrwala mentalność eugeniczną w środowisku medycznym. „Coraz częściej diagnostykę prenatalną sprowadza się do roli narzędzia usprawiedliwiającego śmiertelny wyrok, zamiast pomocy w zaplanowaniu i poprowadzeniu terapii dziecka” – napisali w liście. Zaniepokojeni lekarze zaapelowali do najważniejszych osób w Polsce o zmianę prawa i wykreślenie z obowiązujących dokumentów tzw. przesłanki eugenicznej, która zezwala na zabijanie niewinnych dzieci, u których wykryto prawdopodobieństwo wystąpienia choroby lub niepełnosprawności.