Przyjmuje się, że w zwycięskim Powstaniu Wielkopolskim (PW) 1918-19 uczestniczyło ok. 70 tys. powstańczych żołnierzy. Jednym z nich był Mieczysław Kątny. Chciałbym przedstawić jego postać na podstawie zachowanych dokumentów z rodzinnego archiwum.
Mieczysław Kątny urodził się 4 stycznia 1888 r. w Koronowie nad Brdą koło Bydgoszczy. Jego rodzicami byli Jan i Waleria z domu Wasilewska. Posiadał ośmioro młodszego rodzeństwa. Młody „Mieczek” uczył się w siedmioklasowej katolickiej szkole powszechnej i dokształcającej. Po skończonej nauce i praktykach podjął pracę. Jednocześnie należał do towarzystw polskich w Bydgoszczy, Koronowie, Inowrocławiu, będąc także czynnym członkiem Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stosunkowo wcześnie wciągnęła go w swe tryby I wojna światowa. Jako poddany cesarza Wilhelma II został, jak napisał, „zaciągnięty w szeregi pruskiego wojska” już w styczniu 1915 r. Zwolniony został z armii pruskiej z początkiem grudnia 1918 r. Przez te cztery lata działań wojennych uczestniczył w walkach na teren Francji, Rumunii, Włoch i Serbii.
Reklama
Powrócił do swojego rodzinnego miasteczka 27 grudnia 1918 r. Tam wstąpił do kompanii koronowskiej Tajnej Organizacji Wojskowej Pomorza, będąc jej współorganizatorem oraz brał czynny udział w wszystkich jej poczynaniach. Wyjaśniał, że „czynność kompani polegała na tym, aby złączyć wszystkich byłych żołnierzy armii zaborczej Polaków znajdujących się na terenie miasta Koronowa w jedną gromadę gotową wszystko poświęcić dla odzyskania ziem zachodnich z niewoli, zaborcy-prusaka oraz uniemożliwić działania Grenzschutzu, który swego czasu tam się panoszył. W tym celu część kompanii była w pogotowiu, szpiegując ówczesne władze zaborcze i uniemożliwiając przeprowadzenie rewizji oraz aresztowania obywateli Polaków przez Grenzschutz” (zwalczał on polski ruch narodowy). Jednocześnie do 28 lutego 1919 r. należał do Straży Ludowej na Pomorzu. Ta ochotnicza formacja stworzona została dla zapewnienia ludności bezpieczeństwa i porządku publicznego. 1 marca 1919 r., „chcąc jawnie z bronią w ręku wystąpić przeciw zaborcy Prusakowi”, wybrał się w towarzystwie dwóch przyjaciół w okolice Nakła, by przekroczyć linię demarkacyjną między pruskim jeszcze Pomorzem a wyzwolonym terenem Wielkopolski i wstąpić do Wojska Wielkopolskiego. Przejście linii w przebraniu parobków z majątku Potulickich z Ślesina udało się 3 marca, gdy znaleźli się w lesie po drugiej stronie rzeki Noteć i dotarli do okopów polskich. Przesłuchani w komendach w Turze i Szubinie przekazali tam informacje o translokacji wojsk niemieckich. Następnie przez Węgrowiec zostali przekazani do Poznania. Tam
M. Kątny jako ochotnik wstąpił do wojska 5 marca 1919 r., otrzymał stopień podoficerski plutonowego i przydział do 1. pułku artylerii ciężkiej (p.a.c.) wielkopolskiej. W tym czasie obowiązywał już układ rozejmowy (zawarty w Trewirze 16 lutego 1919 r.), który formalnie kończył walki na froncie polsko-niemieckim. Jednak na poszczególnych odcinkach dochodziło do incydentów zbrojnych i lokalnych starć, w których brał udział Kątny. A obecność polskich dział na froncie odgrywała ogromna rolę psychologiczną i często decydowała o wyniku starcia. W październiku 1919 r. po reorganizacji jego jednostka p.a.c. otrzymała numer 17. W 1920 r. Kątny został bezterminowo urlopowany z Wojska Polskiego.
Reklama
Szczupłe kadry tworzącej się polskiej administracji na przejętym przez Polskę Pomorzu potrzebowały ludzi, dlatego 16 marca Mieczysław wstąpił do służby państwowej w Dyrekcji Ceł w Poznaniu. Ta wysyła go do Chełmna, gdzie z końcem marca przejął od urzędników niemieckich tamtejszy Urząd Celny. W latach 1921-34 kierował Kasami Skarbowymi w Sępólnie i Wąbrzeźnie. Brał też czynny udział w życiu wielu organizacji społecznych. Należał m.in. do Stowarzyszenia Urzędników Państwowych, Przyjaciół Strzelca, LOPP, Koła Seniorów Legionu Młodych, Ligi Morskiej i Kolonialnej. W końcu marca 1934 r. przeniesiony został do III Wydziału Izby Skarbowej w Grudziądzu. Tam od 11 lipca 1936 r. pracował w charakterze skarbnika Kasy I Urzędu Skarbowego.
O jego postawie moralnej jako urzędnika państwowego najlepiej świadczy wspomnienie zamieszczone w „Księdze Pamiątkowej Polskiej Administracji Skarbowej w Wielkopolsce i na Pomorzu” z 1929 r. „W czasie kontroli jednego z urzędów celnych... zameldował niedawno przyjęty «dozorca celny», kierownik urzędu, że brakuje mu 6 000 mk.¸ a nie wie, jak i dlaczego, bo i on i koledzy liczyli i sprawdzali i dojść przyczyny nie mogli. Twarz mówiącego była wzruszona, a oczy czyste jak oczy dziecka. Równocześnie dobył ten urzędnik portfel i wyliczył na stół 6 000 mk., meldując, że poszedł do rodziców i od nich tę sumę pożyczył, «aby skarb polski nie był stratny». Oto fakt szczerości i honoru urzędnika. Urzędnikiem tym był Kątny, później skarbnik kasy skarbowej w Sępólnie”. Suma ta dość pokaźna na owe czasy faktycznie wpłynęła, tylko nie została właściwie odnotowana. Ten przykład poraża. Gdzie dzisiaj taka uczciwość, „aby skarb polski nie był stratny”, można pytać z goryczą, patrząc w TV chociażby na aktualne przesłuchania butnych aferzystów przed sejmowymi komisjami śledczymi dotyczącymi reprywatyzacji czy też unikania podatków należnych Skarbowi Państwa.
Niewątpliwie 4 lata przeżyte na frontach wojny zniszczyły zdrowie Mieczysława. Zmarł 12 czerwca 1938 r. w wieku zaledwie 50 lat, pozostawiając żonę Marię i osierocając troje dzieci. Na cmentarz w Grudziądzu odprowadziła go asysta honorowa umundurowanych kombatantów. Żegnał go ich komendant por. rez. Oczachowski: „Mieczysławie! Sprawie dobrze służyłeś! Walczyłeś za tych, co w domu zostali – by im dobrze było. «Bóg i Ojczyzna» stała się dewizą życia. Śpij Kolego – niech się Polska przyśni Tobie. Spokój Twojej duszy!