Szansą powrotu „ze ślepych uliczek” nazywa Wielki Post ks. prał. Tomasz Rusiecki, a wikariusz generalny ks. prał. Dariusz Gącik przypomina, że przez 40 dni zmierzamy drogą prowadzącą ku tej jednej wyjątkowej nocy – Nocy Paschalnej. W Środę Popielcową ze szczyptą popiołu posypaną na głowę stajemy przed kolejną szansą przemiany i nawrócenia. Kościół dysponuje środkami, które mogą w tym pomóc.
Uzbrojeni w potrójną broń
Kościół w okresie Wielkiego Postu, daje do naszej dyspozycji potrójną broń przeciw złemu duchowi: to post, modlitwa, jałmużna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jak zrozumieć post? – Jest to odpowiedź na pokusę szukania zabezpieczenia swojego życia na własną rękę, podążania za tym, co przyjemne, co nas nasyca – nikt z nas nie chce cierpieć, odczuwać niedostatku i braku poczucia, że nie jesteśmy panami swojego losu. Post nam pomaga, abyśmy powiedzieli zdecydowane „nie” temu, do czego dąży nasze ciało i serce – tłumaczy ks. Dariusz Gącik. A tak rozumiany post nie dotyczy tylko ograniczenia pokarmów, ale obejmuje rezygnację np. z długotrwałego korzystania ze smartfona, ograniczenia zakupów służących realizacji zachcianek albo ucieczki od bólu życia itd. – Ta rezygnacja domaga się wypełnienia i nasycenia, które ostatecznie znajdujemy w Panu Bogu – tłumaczy kapłan. Z kolei modlitwę traktuje jako odpowiedź na „pokusę buntu przeciwko historii naszego życia, niezrozumienia sensu cierpienia i ucieczki w świat marzeń”. – Chrześcijanin modli się nie po to, aby przymusić Boga do pełnienia swojej woli, ale o to, abyśmy byli zdolni do pełnienia woli Bożej. Potrzebujemy budowania intymnej relacji z naszym Panem w czasie modlitwy porannej, adoracji, czy wsłuchiwania się w głos Boga w czasie czytania Pisma świętego – wyjaśnia. I wreszcie, kolejna broń – jałmużna, odpowiedź na „pokusę bożków, u szczytu których zawsze jest pieniądz”. – Przyznanie się przed sobą samym do postawy chciwości jest zawsze wyzwalające, bowiem usposabia nas do postawy ubóstwa serca i rodzi przekonanie, że nasze życie jest w rękach kochającego Ojca. Jest wskazane, aby szczególnie w okresie Wielkiego Postu dać jałmużnę, o której nikt nie będzie wiedział, tylko Bóg i my. Niech to będzie poważna próba z pieniądzem, niech nas zaboli, bo jeśli mówimy, że pieniądz nie jest dla nas najważniejszy, to dlaczego tak się wzbraniamy przed tym uczynkiem miłosierdzia? – do takiej refleksji zachęca wikariusz generalny.
Wielkopostna droga realizmu życia
– O nim mówi popiół przyjęty na głowę w Środę Popielcową, jakby na początku drogi i Święta Paschalne na jej końcu. Wielkopostna droga mówi o celu, ale i o sposobach jego osiągnięcia. Takiego realizmu uczy nas Chrystus. Nie czyni tego jako teoretyk wykładowca, profesor o zawężonej specjalizacji. On tę drogę życia na ziemi, rozpoczynając od 40-dniowego postu na pustyni, przeszedł; więcej, stał się Drogą, Prawdą i Życiem – podkreśla ks. prał. Tomasz Rusiecki, wikariusz biskupi ds. życia konsekrowanego.
Chrystus osobiście doświadczył wszystkiego, czego człowiek doświadczyć może i pokazał jak żyć. Kościół głosi tę Jezusową mądrość życia i Jezusowy realizm. W Wielkim Poście czyni to jeszcze bardziej intensywnie, byśmy mogli przejść czterdzieści wielkopostnych dni zawracając ze ślepych uliczek, zrywając ze starymi przyzwyczajeniami, i wejść na prostą zbawienia…
Reklama
– Jezus, posłany przez Ojca, przyszedł na świat, aby dokonać naszego odkupienia i otworzyć nam drogę do nieba. Zaprosił nas do podjęcia trudu drogi, która wymaga pewnego wysiłku, bo jesteśmy słabi, jako ukąszeni przez Złego. Jego jad ciągle daje o sobie znać. Musimy więc na nowo podejmować proces powracania ze słabości, grzechu do życia zdrowego, czyli zgodnego z wolą Boga, który nas kocha, do życia świętego – tłumaczy kapłan. Trudno podołać temu o własnych siłach… Potrzebna jest Boża łaska, Boża miłość. Służy temu liturgia wielkopostna, wielkopostne nabożeństwa i wielkopostne praktyki.
Diecezja na Drogach Krzyżowych
Miejsce szczególne w okresie wielkopostnym zajmują nabożeństwa Gorzkich Żali i Drogi Krzyżowej. – Pomagają nam kontemplować odkupieńczą mękę i śmierć Pana Jezusa, jako wyraz Jego miłości do nas, ludzi słabych i grzesznych, wciąż potrzebujących łaski nawrócenia. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Jezus nam o tym nie tylko powiedział, ale i pokazał – podkreśla ks. Rusiecki.
Reklama
Z kolei ks. dr Mirosław Cisowski, dyrektor Duszpasterstwa Diecezji Kieleckiej, wskazuje na coraz liczniej i chętniej organizowane w diecezji terenowe Drogi Krzyżowe. – Mają bardzo długą tradycję, jak np. ta na Karczówkę, czy są dość nową propozycją – już 8 marca odbywa się taka stosunkowo młoda inicjatywa, to Droga Krzyżowa w intencji trzeźwości na Święty Krzyż, gromadząca rodziny alkoholików, odbywających terapię i wszystkich zatroskanych o sprawy trzeźwości – mówi. – Sanktuarium na Świętym Krzyżu, choć leży w diecezji sandomierskiej, jest bardzo bliskie naszym sercom; w okresie wielkopostnym właśnie tam organizowana jest Nocna Droga Krzyżowa, niełatwa do przebycia, ale przez wielu bardzo ceniona – mówi. W tym roku odbędzie się ona 22/23 marca. Ks. Dyrektor wskazuje także na Drogi Krzyżowe związane z sanktuariami czy kościołami o charakterze pasyjnym, pokutnym, np. sanktuarium Pana Jezusa Konającego w Pacanowie, czy Grobu Bożego w Miechowie oraz m.in. na Kalwarię Świętokrzyską w Morawicy, gdzie rokrocznie pielgrzymkę pokutną organizuje Rycerstwo Niepokalanej (w tym roku 23 marca).
Do najstarszych, jako historycznie osadzona w XVII wieku, należy miejska Droga Krzyżowa na Karczówkę, którą w piątek przed Niedzielą Palmową zawsze prowadzi biskup kielecki, a organizuje Kościół Domowy. – Jest to droga prawnie erygowana, z przebyciem której łączy się odpust zupełny – dodaje ks. Cisowski. Bp Marian Florczyk zainicjował przed laty Drogę Krzyżową w Masłowie ze św. Janem Pawłem II, na pamiątkę pobytu Ojca Świętego na świętokrzyskiej ziemi w 1991 r. Jest ona tak pomyślana, aby wciąż czerpać z bogactwa obecności w diecezji polskiego Papieża. Bp Florczyk jest także pomysłodawcą Drogi Krzyżowej ulicami Kielc w Wielki Wtorek, która niegdyś miała charakter nabożeństwa akademickiego, a dziś, we współpracy z WDK, przyjęła formułę Misterium Męki Pańskiej i rokrocznie nawiązuje do historycznych miejsc, faktów, postaci z dziejów Kielc.
– Wielkopostna Liturgia Godzin zaprasza cały Kościół do modlitwy, w której wsłuchujemy się w Boże słowo ukazujące Boży plan zbawienia człowieka. Słowo to medytujemy, aby dokonało w nas, w Kościele i świecie tego, co ze sobą niesie. Wypowiadamy swoimi ustami święte teksty, biblijne hymny i psalmy, którymi posługiwał się także Jezus Chrystus. Warto więc wziąć do ręki księgę Liturgii Godzin. Warto się modlić Liturgią Godzin. Ona też inspiruje do modlitwy osobistej – zachęca ks. Tomasz Rusiecki.
Reklama
Apeluje o wysiłek bardziej świadomego wsłuchiwania się w Słowo Boże. – Swój klimat i swoje bogactwo ma Msza św., w której dokonuje się dzieło naszego odkupienia. W okresie wielkopostnym rozbrzmiewa w Liturgii słowa historia zbawienia i wezwanie do nawrócenia. Jest ono warunkiem pełnego uczestnictwa w ofierze Chrystusa i w jej owocach. Warto więc podjąć wysiłek życia w łasce uświęcającej, aby przyjmować Ciało Pańskie, które za nas zostało wydane. To jest pokarm i moc – przekonuje.
Miejsce szczególne w okresie wielkopostnym zajmują także nabożeństwa Gorzkich Żali, choć w ostatnich dekadach straciły one i na frekwencji, i na głębi przekazu – uważają niektórzy księża. – Są trochę zaniedbane, pozbawione kazania pasyjnego – mówią ks. Mirosław Cisowski i ks. Tomasz Siemieniec.
Ku Nocy Paschalnej
Cały okres Wielkiego Postu jest drogą, którą idziemy ku Nocy Paschalnej. – Ta Wielka Noc kojarzy mi się z doświadczeniem „nieba na ziemi”. Z jednej strony chodzi o to, aby znać głęboko swoją rzeczywistość grzechu, słabości, pękniętego serca i tym samym mieć postawę cichości i pokory; a z drugiej strony, całą swoją ufność złożyć w Panu Bogu i w Jego Miłosierdziu, a także mieć pragnienie pełnienia woli Bożej i kochania naszego Pana całym sercem, duszą i ze wszystkich sił – tłumaczy ks. Dariusz Gącik.
Wielkanoc – to czas cudów. Tak jak Jezus Chrystus umarł, zmartwychwstał i żyje, tak Jego uczniowie mogą doświadczyć wyzwolenia z niewoli grzechu i daru nowego życia. Chrześcijanin tak naprawdę żyje od Paschy do Paschy. Ten czas cudów jest dla niego.
Jezus Chrystus jest dżentelmenem
Reklama
Okres Wielkiego Postu można przeżyć w sposób powierzchowny, zewnętrznie, bez większej refleksji nad swoim życiem, koncentrując się tylko na tym, aby przed samymi świętami przystąpić do sakramentu pokuty i pojednania. Jesteśmy jednak zaproszeni do tego, aby wypłynąć na głębię i wykorzystać ten czas. – Jest on jak prezent od Ukochanego, który pragnie naszego szczęścia, chce nas obdarzyć prawdziwym pokojem serca i dać zrozumienie jarzma krzyża, które każdy z nas nosi – podkreśla wikariusz generalny. Zachęca do przyjrzenia się własnemu „rozdwojeniu serca”, obawom przed pełnym zawierzeniem Bogu i poddaniu się Jego woli.
– Ważne jest, aby zrobić w swoim sercu szczelinę dla naszego Pana i mieć pragnienie zmiany życia. Jezus Chrystus jest dżentelmenem i nie przychodzi do nas nie zaproszony przez nas. Św. Augustyn napisał, że Bóg stworzył nas bez nas, lecz nie może nas zbawić bez naszego udziału. Mając na uwadze naszą zranioną naturę widzimy, że potrzebujemy nawrócenia i oczyszczenia – podkreśla.
A przecież mamy tak wiele dodatkowej przestrzeni do działania – propozycję wsparcia i jałmużny organizowaną przez Kościół (np. charakterystyczne dla tego czasu dzieło Caritas kieleckiej). Jest bogactwo wciąż żywej tradycji, która poprzez zewnętrzne, estetycznie ciekawe i wciąż miłe sercu formy (wystawy, spektakle Męki Pańskiej, kiermasze, publikacje) inspiruje do dobrego przeżycia 40 dni. Ofertą i duszpasterską pomocą są coraz popularniejsze Noce Konfesjonałów (ks. Cisowski wskazuje tu na m.in. parafię katedralną i św. Wojciecha w Kielcach oraz np. Skorzeszyce), wreszcie – rekolekcje. Ale o tym już w następnym numerze, m.in. w rozmowie z ks. Tomaszem Rusieckim.