Jeśli istniejesz, będę Cię kochać tak bardzo, że będziesz musiał mi się objawić!” – zawołała kiedyś w żarliwej modlitwie. I objawił się. Przyszedł z darem natychmiastowego i zupełnie nieoczekiwanego uzdrowienia, którego nie są w stanie wyjaśnić nawet najwięksi specjaliści na świecie. Przewlekłe zapalenie błony naczyniowej oczu – tak brzmiał wyrok. Z ust lekarza trzy razy padło złowróżbne: choroba nieuleczalna. Pozostało najwyżej kilka miesięcy światła. Potem już tylko ciemność.
Kiedy jednak kilka miesięcy później 24-letnia Chiara Amirante pojawiła się na kolejnych konsultacjach w klinice Gemellego w Rzymie, lekarze nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Choroba zniknęła całkowicie! Nie pozostał po niej najmniejszy ślad. Dziewczyna widziała lepiej niż przed pojawieniem się niemiłosiernego bólu. Właśnie tak Jezus odpowiedział na jej modlitwę. A później wszystko nabrało przyspieszenia. 24 maja 1993 r. wyprowadziła się z domu, by założyć ośrodek dla narkomanów koczujących w podziemiach dworca Termini. Nie miała na to żadnych środków, tylko gorące pragnienie, by ratować uzależnionych. I błogosławieństwo biskupa. Aby wynająć budynek, potrzebowała 362 tys. lirów. Ktoś zostawił na wycieraczce 363 tys. Później powstał drugi dom, w klasztorze przekazanym przez franciszkanów. Tak rodziło się Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, które obejmuje dziś ponad 200 domów na całym świecie i 5 osiedli zwanych Miastami Nieba. Młodzi ludzie wyrywani są ze szponów narkotyków, prostytucji i alkoholizmu. Zaczynają doświadczać miłości Boga. I ludzi, co równie ważne. A Chiara nie ustaje w wysiłkach, by im pomagać. Bo „dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro” (Łk 6, 45).
Pomóż w rozwoju naszego portalu