Na zorganizowane w Dzień Ojca spotkanie, rozpoczęte Mszą św., przyjechali z różnych stron Polski. Proboszcz parafii – ks. prał. Paweł Sukiennik przypomniał w homilii, jak bardzo podkreślał rolę tego sakramentu św. Jan Paweł II, który był obecny na Mszy św. w wyeksponowanych na ołtarzu relikwiach. Zwracając się do zebranych, kapłan powiedział m.in.: – Wielu z was było może bardzo zdziwionych i zaskoczonych, nie wiedząc wcześniej, że w świat Bożego życia zostało włączonych przez tak wielkiego człowieka, dzisiaj świętego Jana Pawła II. Równocześnie przekonywał, że bez względu na to, kto nas chrzcił, na ochrzczonego spłynęły te same łaski i w tym momencie staliśmy się dziećmi Bożymi. Kapłan podziękował też pomysłodawczyni spotkania, mocno zaangażowanej w organizację wydarzenia parafiance Teresie Satale, którą także ochrzcił ks. Karol Wojtyła. Z kolei Teresa Prokopek złożyła w imieniu grupy podziękowanie ks. Sukiennikowi za zaproszenie do Niegowici i za odprawioną Mszę św.
Dobry pomysł
Reklama
Gdy dopytuję, skąd pomysł na takie spotkanie, Teresa Satała wspomina: – To było w Niedzielę Chrztu Pańskiego. Ksiądz proboszcz mówił interesująco o roli chrztu w życiu człowieka. Przypomniał też o obchodach 70. rocznicy przybycia ks. Karola do Niegowici. Wtedy pomyślałam, że można by zaprosić ochrzczonych u nas przez ks. Wojtyłę. Po Eucharystii od razu poszłam do zakrystii. Bo wie pani, bałam się, że jak z tym pomysłem pójdę do domu, to go sobie sama z głowy wybiję (śmiech). Tymczasem ksiądz proboszcz po chwili zastanowienia powiedział, że to bardzo dobry pomysł, a później otrzymałam wykaz dzieci ochrzczonych przez ks. Karola Wojtyłę. Było nas czterdzieścioro. Zaczęłam szukać kontaktów z tymi osobami, sprawdzać, gdzie dziś mieszkają.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Okazało się, że część z nich nie wiedziała, jaką rolę w ich życiu odegrał przyszły papież. Byli tą informacją zaskoczeni. – Spotkałam się z wielkim wzruszeniem ze strony odnalezionych – wspomina pani Teresa. I opowiada: – Jedna z pań, teraz mieszkanka Nowej Huty, gdy usłyszała, kto ją ochrzcił, to się popłakała. Nie wiedziała, jak dziękować za tę wiadomość. Pani Teresa przyznaje, że nie było łatwo odszukać tych, którzy wyjechali w świat. Mówi: – Jestem przekonana, że nad tym wszystkim czuwał św. Jan Paweł II. To jemu oddałam sprawę zorganizowania tego wydarzenia.
Wielki zaszczyt
Reklama
Nie udało się odnaleźć dwóch osób. Okazało się też, że kilkoro z poszukiwanych już nie żyje. Pozostali stawili się na spotkanie. W tym gronie znalazł się Eugeniusz Węgrzyn, który do Niegowici przyjechał z Nowego Sącza. Jest emerytowanym nauczycielem. Przyznaje, że o tym, kto go ochrzcił, dowiedział się w czasie studiów. Wspomina: – W książce pt. „Kalendarium Jana Pawła II” znalazła się informacja, że byłem pierwszym ochrzczonym dzieckiem przez ks. Karola Wojtyłę. I wyznaje: – To dla mnie wielki zaszczyt i powód do dziękowania Bogu, że tak pokierował moim życiem. Zaznacza, że odkąd pamięta, więź niegowickiej wspólnoty z bp. Karolem Wojtyłą, a potem kardynałem była bliska. Dodaje, że w czasie studiów na KUL-u spotkał się z przyszłym papieżem. Wspomina: – On miał fotograficzną pamięć. W czasie rozmowy powiedział, że znał moich rodziców, wspominał ojca. To było dla mnie nobilitujące.
Moi rozmówcy twierdzą, że kapłan, który ich chrzcił, a dzisiaj jest świętym, wywarł wpływ na ich życie. – Św. Jan Paweł II przede wszystkim nauczył mnie modlitwy – przyznaje Teresa Satała. I przekonuje: – Na zawsze zapamiętam, jak w czasie kanonizacji św. Jadwigi Królowej na krakowskich Błoniach opowiadał o swoich rozmowach ze świętą. To mnie bardzo ujęło i do mnie przemówiło. A potem jego zawierzenie Kościoła, Polski i siebie Maryi przed Jej cudownym obrazem w Kalwarii Zebrzydowskiej. To były sytuacje, które mnie wiele nauczyły.
Eugeniusz Węgrzyn zapewnia, że i życie, i nauczanie św. Jana Pawła II miały wpływ na dokonywane przez niego wybory. – Skończyłem studia teologiczne na KUL-u, byłem związany z poradnictwem rodzinnym, z duszpasterstwem rodzin, a to była w latach 70. ubiegłego wieku pionierska działalność – podkreśla. Zaznacza, że tam poznał swą żonę, matkę ich dziesięciorga dzieci, która przez wiele lat była dyrektorką m.in. pierwszej szkoły noszącej imię Jana Pawła II.
Miłe spotkanie
Po Eucharystii, której liturgię ubogacił śpiew parafialnego Chóru im. ks. Adama Ziemby, prowadzonego przez s. Natanę Szaro (ze Zgromadzenia Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus), zaproszeni zgromadzili się przed pomnikiem św. Jana Pawła II, złożyli kwiaty i zapalili znicz. Następnie udali się do budynku dawnej szkoły w Nieznanowicach, gdzie właśnie powstał żłobek „Karolek”. – Panie z Niegowici i z Nieznanowic przygotowały poczęstunek; jedna upiekła ciasto, druga – wiejski chleb, a trzecia przygotowała gorące danie – podkreśla Teresa Satała i przyznaje, że to było bardzo miłe spotkanie. Eugeniusz Węgrzyn stwierdza, że warto było przyjechać. Chwali pomysł i mówi z szacunkiem o organizatorach wydarzenia, które sprawiło, że często nieznający się ludzie mogli się spotkać i uświadomić sobie, jak wielkie mieli szczęście, i zastanowić się, jak za ten dar dziękować.
– Myślę, że to spotkanie ponownie uświadomiło i gościom, i parafianom, co to znaczy być ochrzczonym, tym bardziej jeżeli tego sakramentu udzielał przyszły papież – zauważa ks. Sukiennik. I zapewnia: – Sam szafarz udzielanego sakramentu może dla chrzczonych wyprosić dodatkowe łaski.