- Pan za pośrednictwem Kościoła po raz kolejny wzywa cię do służby i dobrze ci zrobi w sercu powtarzanie na modlitwie słów, które sam Jezus zasugerował swoim uczniom, aby zachować ich w pokorze: „Mówcie: Słudzy nieużyteczni jesteśmy” - i to nie jako wyraz dobrego wychowania, ale jako prawdę po pracy, „gdy uczynicie wszystko, co wam polecono” (Łk 17,10) - stwierdził papież.
Przyznał, że to trwanie w pokorze nie jest łatwe, „gdy uważa się kardynalat za nagrodę, za kulminację kariery, godność władzy lub najwyższe wyróżnienie”. Wezwał nowych kardynałów do podjęcia codziennego wysiłku, aby oddalać od siebie takie myśli, a przede wszystkim do przypominania sobie, że „być kardynałem znaczy przynależeć do diecezji rzymskiej, aby dawać świadectwo zmartwychwstania Chrystusa i to dawać je całkowicie, jeśli konieczne aż do [przelania] krwi”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Wielu ludzi będzie się cieszyć z twego nowego powołania i jako dobrzy chrześcijanie, będą świętować (bo radość i umiejętność świętowania są właściwe chrześcijaninowi). Przyjmij to z pokorą. Tylko rób tak, by w to świętowanie nie wpełzł duch światowości, który oszałamia bardziej niż grappa [wypita] na czczo, dezorientuje i oddziela od krzyża Chrystusa - przestrzegł Franciszek.
- Zatem widzimy się 14 lutego. Przygotuj się przez modlitwę i trochę pokuty. Miej dużo pokoju i radości. I, proszę, nie zapominaj modlić się za mnie - napisał papież w liście datowanym 4 stycznia, w dniu ogłoszenia nazwisk nowych kardynałów. Jego tekst publikuje w swym jutrzejszym wydaniu watykański dziennik „L’Osservatore Romano”.