Kard. Nycz zachęcał w homilii uczestników liturgii, aby przychodzili modlić się przed koronowanym obrazem Matki Bożej Dobrej Śmierci. - Potrzebujemy, aby ona wskazała nam na Chrystusa i przeprowadziła nas do tego domu, który przygotował dla nas Bóg - mówił Kardynał i wyjaśniał, że istotą "dobrej śmierci" jest "trafić do Jezusa Chrystusa", być przez niego przyjętym w domu Ojca w niebie. - Ten obraz Maryi jest właśnie tego znakiem - dodał. Kult Matki Bożej Dobrej Śmierci w kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca Bogarodzicy w Warszawie sięga już 350 lat. Oryginał maryjnego obrazu z XVII wieku spłonął podczas Powstania Warszawskiego, schowany w piwnicach seminaryjnych, choć sam kościół jako jeden z niewielu nie uległ zniszczeniu podczas II wojny światowej. Obecny wizerunek wykonano pod koniec XX wieku. Za szczególną troskę o ciągłość i rozwój kultu od lat 70. ubiegłego wieku metropolita warszawski podziękował ks. prałatowi Wiesławowi Kądzieli. Od 1991 r. każdego 22 dnia miesiąca w kościele seminaryjnym odprawiana jest Msza św. wotywna o Matce Bożej Dobrej Śmierci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Koronacja wizerunku była wyrazem wdzięczności za 350 lat opieki Maryi nad Warszawą, archidiecezją, seminarium duchownym. Autorem nałożonych przez kard. Nycza koron jest krakowski artysta plastyk Tadeusz Rybski.
Podczas Mszy została wykonana jedna z najbardziej znanych kompozycji religijnych Wolfganga Amadeusza Mozarta - Msza C-dur nazywana mianem Mszy koronacyjnej, bowiem Mozart miał ją skomponować dla uświetnienia celebracji związanych z koronacją bądź rocznicą koronacji obrazu Matki Bożej z Dzieciątkiem w sanktuarium Maria Plain k. Salzburga. W warszawskim kościele seminaryjnym wykonali ją soliści, chórzyści i orkiestra złożona ze studentów UMFC pod dyrekcją ks. Piotra Markisza, z klasy dyrygentury prof. Sławka A. Wróblewskiego. Dla duchownego był to zarazem koncert dyplomowy. Ks. Markisz łączył studia na UMFC z obowiązkami prefekta Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie.