O świętości i bezwzględnej nienaruszalności ludzkiego życia przypomniał bp Roman Pindel w uroczystość Zwiastowania Pańskiego. 9 kwietnia Bielsko-Żywiecki Ordynariusz przewodniczył diecezjalnym obchodom Dnia Świętości Życia w kościele św. Barbary w Czechowicach-Dziedzicach.
Liturgiczna celebracja zgromadziła wiernych oraz środowiska zaangażowane w ochronę życia oraz pomoc rodzinom. W homilii Biskup podkreślił bezwarunkowość wartości ludzkiego życia i jego świętość. Zachęcając do poszerzenia spojrzenia na „tak” dla ludzkiego życia, Biskup przywołał przykłady inicjatyw broniących życia i podkreślających jego wartość: modlitewną krucjatę w intencji nienarodzonych, działalność domów matki i dziecka, pogotowie modlitwy i postu, kampanie informacyjne i edukacyjne. Biskup zwrócił także uwagę, że w całej złożoności współczesnego świata konieczne jest fachowe i kompleksowe wsparcie dla matek oczekujących dziecka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nawiązując do praktyki duchowej adopcji dziecka poczętego, wskazał na bezinteresowność tego aktu i ludzkiego zaufania Panu Bogu. – Człowiek przez 9 miesięcy modli się i ofiarowuje to Bogu. To jego ofiara. Człowiek ten nie widzi dziecka, za które się modli, nawet nic o nim nie wie. Wszystko to powierzamy Bogu, który lepiej wie, jakie życie i w jaki sposób uratować – dodał.
Podczas liturgii Zwiastowania Pańskiego chętni złożyli po raz pierwszy przyrzeczenia modlitewnej adopcji dzieci. Inni swoje przyrzeczenia odnowili. Wszyscy uczynili to, trzymając w dłoniach zapalone świece. Pasterz diecezji udzielił także błogosławieństwa matkom oczekującym potomstwa.
Program zorganizowanych przez Wydział Duszpasterstwa Rodzin diecezjalnych obchodów Dnia Świętości Życia dopełniło świadectwo. O swoim doświadczeniu macierzyństwa przed Mszą św. opowiadała Małgorzata Martyniak, matka trojga dzieci, z których jedno urodziło się z zespołem Downa. – Wydawało mi się że wychowanie takiego dziecka jest potwornie trudne, wręcz rodzaj poświęcenia, martyrologii. Życie bardzo szybko zweryfikowało moje wyobrażenia o tym. Okazało się, że bycie mamą dziecka niepełnosprawnego wcale tak bardzo nie różni się od bycia mamą dziecka pełnosprawnego. Poza jednym wyjątkiem: te dzieci specjalnej troski są bardziej kochane. Dają dużo radości, choć trud wychowania jest ogromny. Razem z moim synem do naszego życia wszedł Pan Bóg. Wszedł z całą mocą i zmienił je zupełnie – mówiła kobieta, która pełni także funkcję prezesa Stowarzyszenia Wielkie Serce skupiającego rodziny dzieci z zespołem Downa.