Maturzyści odprawiali rekolekcje w kilku ośrodkach. Swe gościnne podwoje otworzyło dla nich Katolickie Centrum Formacji w Sikorzu, a także zakonne ośrodki rekolekcyjne: Sióstr Pasjonistek w Płocku, Księży
Salezjanów w Czerwińsku i Ojców Kapucynów w Zakroczymiu. Duchowe ćwiczenia prowadzili, jak co roku, księża wikariusze, kapłani zatrudnieni w instytucjach diecezjalnych oraz księża studenci.
Program rekolekcji obejmował codzienną Eucharystię, wspólne modlitwy, konferencje, a także spotkania ze specjalistami z zakresu poradnictwa rodzinnego. Warto wspomnieć, że 7 grup odwiedził bp Roman
Marcinkowski, który dzielił się z młodzieżą swymi refleksjami na temat przeżywania wiary w codziennym życiu.
Ogromne zainteresowanie budziły także spotkania z Mariuszem Błażewiczem, terapeutą w Centrum im. Pedro Aruppe w Gdyni, na co dzień pracującym z osobami uzależnionymi. Błażej - jak kazał na siebie
mówić - przybliżył młodym słuchaczom m.in. tło powstawania konfliktów rodzinnych oraz pokazał drogi wyjścia z trudnych sytuacji. Mówił też o mechanizmach powstawania uzależnień i ewentualnych sposobach
ich leczenia. Mimo że spotkania z Błażejem trwały ok. 2 godzin, to po każdym z nich znaczna część młodzieży prosiła o indywidualne spotkania. Jak przyznawali w anonimowych ankietach maturzyści, właśnie
to spotkanie robiło na nich największe wrażenie. Przyczynił się do tego zapewne barwny język, jakim Mariusz Błażewicz opowiadał o problemach ludzi młodych, jak również fakt, że wielu z uczestników rekolekcji
przeżywało w życiu sytuacje, o których mówił terapeuta.
Dużym powodzeniem cieszyły się również spotkania powołaniowe, prowadzone przez alumnów płockiego Seminarium. Np. grupa kleryków, której przewodził ks. Piotr Marzec z Niższego Seminarium Duchownego
odwiedziła młodzież przeżywającą swe rekolekcje w Czerwińsku. W programie spotkania znalazło się świadectwo jednego z kleryków, poświęcona powołaniu praca w grupach oraz analiza Listu do młodych brata
Rogera z Taizé. Szkoda tylko, że grupy powołaniowe nie zdołały dotrzeć do każdego ośrodka.
Maturzyści pytani podczas rozmów o cel, jakim kierowali się, wybierając się na rekolekcje, odpowiadali różnie. Jedni szukali odpowiedzi na pytanie, co dalej zrobić ze swoim życiem, inni chcieli znaleźć
chwilę ciszy i skupienia, jeszcze inni przyjechali prosić Pana Boga o błogosławieństwo w egzaminie maturalnym. Trzeba też wspomnieć o tych, którzy potraktowali rekolekcje trochę jak wyjazd turystyczny,
ale była to na szczęście grupa bardzo nieliczna.
Po zakończeniu rekolekcyjnych spotkań młodzież nie kryła pewnego zaskoczenia. Wiele osób nie spodziewało się, że obok duchowych ćwiczeń będzie też czas na dobrą zabawę. "Baliśmy się, że będzie drętwo,
a tu było całkiem spoko" - przyznał jeden z uczestników.
Czy z rekolekcji zadowoleni są organizatorzy? Odpowiedzialny za przebieg tegorocznych spotkań rekolekcyjnych ks. Zbigniew Paweł Maciejewski z Wydziału Katechetycznego Kurii uważa, że akcję można zaliczyć
do udanych. "Wciąż wzrasta liczba osób uczestniczących w rekolekcjach. Obok młodzieży, która przyjechała do Czerwińska, Płocka, Sikorza i Zakroczymia, w rekolekcjach wzięły udział jeszcze cztery grupy
(w sumie liczyły prawie 100 osób), dla których spotkania zorganizowali księża katecheci, konsultując tę kwestię z Wydziałem Katechetycznym" - mówi ks. Maciejewski. Do sukcesów w czasie tegorocznych rekolekcji
zalicza on spotkania z poradnictwem rodzinnym. Znalazło to odbicie w ankietach, gdzie młodzież zawarła wiele konkretnych postanowień, dotyczących spraw rodzinnych. Jak zaznaczył ks. Maciejewski, z ankiet
wynika także, że młodzież chciałaby częściej uczestniczyć w rekolekcjach. Według wielu uczestników, tego typu spotkania powinny odbywać nie tylko przed maturą, ale np. na początku nauki w szkole średniej,
co pozwoliłoby na właściwe ustawienie hierarchii wartości.
Takie pragnienia młodych ludzi mogą napawać optymizmem i pozwalają patrzeć w przyszłość z większym spokojem. Jak bowiem pisał ks. Stanisław Staszic, przywołując słowa z aktu erekcyjnego Akademii Zamojskiej:
"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie". Nie popełni chyba błędu także ten, kto słowa te odniesie do przyszłości Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu