Niezły i przeraźliwie smutny film, przerażająca historia. Olga Hepnarowa (w tej roli Michalina Olszańska), choć była młodą, ładną dziewczyną, czuła się bardzo nieszczęśliwa. Bez oparcia w matce, najpewniej wykorzystywana seksualnie przez ojca, w wieku kilkunastu lat próbowała popełnić samobójstwo. Gdy wyprowadziła się z domu, pracowała jako kierowca, wdając się w nieudane związki z innymi kobietami. Czując się odrzucona przez nie, rodzinę i całe społeczeństwo, chciała się na nim zemścić. Zrobiła to, wjeżdżając ciężarówką w osoby stojące na przystanku, mordując 8 z nich. Potem w sądzie żądała dla siebie kary śmierci. Została stracona w 1973 r., jako ostatnia kobieta w Czechosłowacji. Nie roztrząsano faktu, że 22-letnia Hepnarowa z pewnością nie była zdrowa na umyśle. Czarno-biały film „Ja, Olga Hepnarowa”, powstały w polsko-czesko-słowackiej kooperacji, pokazał suche fakty. W taki sposób, żebyśmy młodą morderczynię polubili, a choćby żeby było nam jej szkoda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu