Grupa 60 senatorów wraz z niżej podpisanym skierowała oświadczenie (senacką interpelację) do Hanny Gronkiewicz-Waltz w sprawie bluźnierczego spektaklu „Klątwa”, wystawianego w warszawskim Teatrze Powszechnym. W dokumencie napisaliśmy m.in.: „Jako senatorowie Prawa i Sprawiedliwości stanowczo protestujemy przeciw takiemu wymiarowi spektaklu. Apelujemy o poszanowanie uczuć religijnych osób wierzących. Wzywamy do wycofania przedstawienia z repertuaru Teatru Powszechnego. Nie zgadzamy się na plugawienie wielu polskich świętości. Kierujemy ten apel do pani prezydent jako katoliczki związanej z ruchem charyzmatycznym, spodziewając się szybkiej i stanowczej interwencji”.
W związku z kolejnym atakiem na zbudowaną na fundamencie chrześcijaństwa tradycję kultury polskiej nasuwa się wiele pytań, m.in.: Jak mogło dojść do tego, że w instytucji kultury, która podlega miastu stołecznemu i jest utrzymywana z podatków płaconych w przeważającej większości przez katolików, prezentowany jest spektakl naruszający godność i uczucia religijne milionów Polaków, co może wypełniać znamiona przestępstwa z art. 196 kodeksu karnego? Jakie działania względem osób winnych zaistniałej sytuacji podjęła Hanna Gronkiewicz-Waltz? Jakie działania zamierza podjąć Urząd m.st. Warszawy, aby w placówkach mu podległych nie dochodziło w przyszłości do prezentacji treści raniących godność i uczucia religijne osób wierzących?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jednak Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej urzędnicy udają, że nic się nie stało. Tymczasem znamienne jest, że ten antyludzki, antykatolicki i antypolski spektakl został wystawiony na czas Wielkiego Postu w teatrze finansowanym ze środków publicznych, który nadzoruje prezydent m.st. Warszawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej, przez lata budowała swoją karierę polityczną, podkreślając swoją katolickość. Pytana przez dziennikarzy o spektakl oświadczyła, że powstał on po to, by jeszcze bardziej antagonizować Polaków, ale nie zamierza wyciągać konsekwencji wobec dyrekcji Teatru Powszechnego.
Zastanawiające słowa, ponieważ pod płaszczykiem wolności artystycznej teatr został wykorzystany do siania nienawiści, profanacji, bluźnierstwa w przestrzeni publicznej i obrażania uczuć religijnych Polaków. Z tego punktu widzenia to działanie jest bardzo podobne do promowania faszyzmu, rasizmu, szowinizmu czy segregacji rasowej. Ten spektakl wpisuje się również w mowę nienawiści, ponieważ bazuje na dzieleniu. Jest to wykorzystywanie alibi w postaci wolności twórczej do obrażania innych ludzi i wkraczania w ich prawa. Tego rodzaju działania powinny spotkać się ze zdecydowaną reakcją, a prezydent miasta je autoryzuje i ich broni.
To nie pierwsze dziwne zachowanie Hanny Gronkiewicz-Waltz. 1 sierpnia 2012 r., a więc w dniu szczególnym, bo to wspomnienie wybuchu Powstania Warszawskiego, odbył się w Warszawie koncert znanej antykatolickiej skandalistki, zwanej Madonną. Wcześniej, w 2009 r., 15 sierpnia, a więc w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i w rocznicę Cudu nad Wisłą, ta wokalistka również koncertowała w Warszawie pod bluźnierczym hasłem. W 2010 r. na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie w obecności miejskich służb porządkowych doszło do profanacji krzyża, ludzie modlący się byli przepędzani, a przyniesione przez nich kwiaty i znicze były niszczone. W 2014 r. znany obrońca życia i ceniony ginekolog położnik prof. Bogdan Chazan został zwolniony z pracy przez Hannę Gronkiewicz-Waltz tylko za to, że powołał się jako lekarz na klauzulę sumienia, do czego jak najbardziej miał prawo.
W klasycznej definicji pojęcia „hipokryzja” czytamy: „Fałszywość, dwulicowość, obłuda. Zachowanie lub sposób myślenia i działania charakteryzujący się niespójnością stosowanych zasad moralnych. Udawanie serdeczności, szlachetności, religijności, zazwyczaj po to, by wprowadzić kogoś w błąd co do swych rzeczywistych intencji i czerpać z tego własne korzyści”. Pytanie, do kogo ta definicja ma zastosowanie, jest w tym przypadku pytaniem retorycznym.