Reklama

"Nie samym chlebem żyje człowiek"

Niedziela kielecka 10/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Walter J. Ciszek, jezuita polskiego pochodzenia urodzony w USA w swojej książce pt.: Z Bogiem w Rosji opowiada o swoim uwięzieniu w Związku Radzieckim. Jako młody jezuita udał się na teren ateistycznego Związku Radzieckiego, aby głosić Ewangelię. Wkrótce został rozpoznany, aresztowany i zesłany do łagru na Syberię. Oprócz przenikającego zimna, dokuczał mu brak chleba. Więźniowie nie wytrzymywali głodu. Rodziło się w nich poczucie opuszczenia przez Boga, a życie wydawało się bezsensowne. Często powtarzali słowa "chleba i miłości". Ludzie żebrali o jedną kromkę. Ona pozwalała przetrwać.
Po przeczytaniu tej książki bardziej zrozumiałem wartość chleba. Jego posiadanie warunkowało przeżycie i uświadamiało, że jest się człowiekiem. Prawdę tę należy ukazywać współczesnym ludziom, którzy nie szanują chleba. Chleb znajdujemy w koszach szkolnych, na ulicy i na śmietnikach. Czy nie jest to wyrazem braku troski o dar Boży? Popatrzmy wokół siebie - tak wielu ludzi głoduje. W miastach często spotykamy ich wyciągających brudny chleb ze śmietnika. Czynią to głodu. Nie mają za co kupić chleba dla siebie i swoich dzieci. Jan Paweł II wzywał do wyobraźni miłosierdzia, której podstawowym wyrazem jest dzielenie się chlebem z potrzebującymi. A my zamiast podzielić się kromką chleba wyrzucamy go na śmietnik.
Chleb daje zawsze dobry człowiek. Chleb rodzi się z pracy rąk człowieka, ale jest darem Boga. Tam, gdzie jest chleb, jest szczęście, miłość i przebaczenie. Brak chleba jest wyrazem braku miłości, czasami nieporadności. Brak wrażliwości jest oznaką, że daleko nam do zrozumienia, kim naprawdę jesteśmy. Tylko człowiek dobry zdolny jest dzielić się chlebem. Wrażliwość i dzielenie się chlebem jest naszym obowiązkiem jako ludzi, a w sposób szczególny wierzących w Boga. Św. Brat Albert Chmielowski mówił, że mamy być dobrymi jak chleb...
Posiadanie chleba jest szczęściem i szczególną wartością. Jego posiadanie fizyczne bez odniesienia do takich wartości, jak Bóg, miłość, przebaczenie nie zapewnia człowiekowi prawdziwego szczęścia. Wspomniany już Walter Ciszek w swojej książce napisał, że tymi, którzy zdolni byli przeżyć czas skazania i niewoli, braku chleba i miłości byli przede wszystkim wierzący w Boga. Boże przykazania przekonywały ich, że zawsze trzeba być człowiekiem, nawet jeśli zewnętrzne warunki są trudne. Bóg szanujący naszą wolność uczy nas szacunku wobec drugiego człowieka, przebaczenia i dzielenia się miłością braterską jak chlebem. Kiedy o. Ciszek opuszczał Rosję, błogosławił tych, którzy słuchając słów głoszonej przez wiele lat Ewangelii na dalekiej i zimnej Syberii dawali sens jego życiu i sami odnajdywali siły, aby nie zatracić swojego człowieczeństwa.
Rozpoczynamy czas Wielkiego Postu. Wielu podejmuje postanowienia pracy nad sobą, modlitwy i postu. Jan Paweł II wezwał wszystkich wierzących w Boga, aby modlili się o pokój w świecie. Wiemy czym jest wojna, cierpienie i brak chleba. Chcemy również prosić Pana o dar wyobraźni miłosierdzia. Szczególną uwagę powinniśmy skierować ku temu, aby nie ulec pokusie, że tylko chleb jest potrzebny człowiekowi. Niestety, wielu ludzi żyje takim przekonaniem. Zapominają, że Pan może zawezwać ich do siebie i przerwać tę nieustanną pogoń za chlebem.
Ewangelia opowiadająca o kuszeniu Jezusa na pustyni, ukazuje rolę szatana w dziejach zbawienia. Jezus walczył z nim w czasie całej swojej działalności i tak jak na pustyni zwycięża. Próba, na jaką diabeł wystawia Jezusa na pustyni jest wyraźnym nawiązaniem do próby, jakiej Izrael był poddawany przez Boga. Doświadczenia mają sprawdzić przede wszystkim wiarę i zaufanie narodu wybranego w zbawczą moc Jahwe. Brak ufności, zwątpienie w zbawczą wolę Boga i Jego działania powodują, że zostaje odwrócony porządek i Izrael poddaje próbie swego Pana.
"Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz żeby te kamienie stały się chlebem. Lecz On mu odparł: Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych" (Mt 4,3-4). Jezus w tych słowach wskazał na moc Boga, który w cudowny sposób może utrzymać przy życiu całkowicie ufającego Mu człowieka (Mdr 16,26). Jezus - Syn Boży - bezwarunkowo zawierzył i oddał się w opiekę swemu Ojcu. Odrzucając szatańską pokusę podkreślił znaczenie posłuszeństwa woli Bożej. Słowa pochodzące z ust Bożych są dla życia tak potrzebne jak codzienny chleb, bo ten kto je wypełnia, otrzyma życie (Kpł 18,5; Łk 10, 28).
Zaufajmy Panu i módlmy się o to, byśmy byli ludźmi, w sercach i umysłach których jest wyobraźnia miłosierdzia, uzdalniająca nas do dzielenia się wiarą, nadzieją i miłością jak chlebem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: przywrócony do życia za wstawiennictwem s. Teresy od Jezusa z Andów

2024-07-30 13:56

Niedziela Ogólnopolska 31/2024, str. 70-71

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

Domena publiczna, Wikimedia Commons/Adobe Stock

Nie ma dnia, by do sanktuarium w Los Andes w Chile nie dotarł list z podziękowaniem za łaski otrzymane za wstawiennictwem s. Teresy. Wśród nich znajduje się świadectwo pewnego strażaka.

Wystarczy nieco determinacji i talentu, by marzenia się spełniły, choć czasami spełniają się nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Najskrytsze pragnienie Hectora Ricarda Uribe Carrasco doprowadziło go na skraj śmierci. Chłopak mieszkający z rodzicami w najpiękniejszej z dzielnic Santiago, stolicy Chile, od dzieciństwa marzył, by zostać strażakiem. Gdy skończył 18 lat, postanowił spełnić swoje pragnienie, ale każda ze stołecznych kompanii straży pożarnej, do których się zgłaszał, odprawiała go z kwitkiem, tłumacząc, że jest jeszcze zbyt młody. Już miał zrezygnować, gdy ktoś mu doradził, by zgłosił się do Szóstej Kompanii, w której zaledwie rok wcześniej utworzono Brygadę Młodzieżową. Tam przyjęto go z otwartymi ramionami. Uribe Carrasco stał się najmłodszym rekrutem w swojej jednostce. Jednej z pierwszych akcji, na które wyruszył, o mało nie przypłacił życiem...
CZYTAJ DALEJ

Jak wygląda nauczanie religii w Polsce i co może się zmienić?

2024-08-27 19:54

[ TEMATY ]

katecheza

religia w szkołach

Karol Porwich/Niedziela

Katecheza w szkole to integralny element nauczania publicznego. Obywatele RP mają konstytucyjne prawo do udziału w tych lekcjach, Kościoły i związki wyznaniowe - do nauczania, a katecheci do wynagrodzenia za swą pracę, tak jak inni nauczyciele. Zgodnie z polskim prawem warunki i sposób organizowania lekcji religii w polskich szkołach określane są przez państwo w porozumieniu z Kościołami i związkami wyznaniowymi. Porozumienie to nie zostało osiągnięte w związku z rozporządzeniem MEN z 26 lipca br. zakładającym możliwość dość dowolnego łączenia klas w ramach lekcji religii w szkole. Dziś, w odpowiedzi na petycje Kościoła katolickiego i Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej I Prezes Sądu Najwyższego wystąpiła z wnioskiem o zbadanie konstytucyjności tego rozporządzenia.

W większości państw europejskich - z wyjątkiem Białorusi, Bułgarii, Francji, Luxemburga, Słowenii i Rosji - nauczanie religii odbywa się w ramach systemu oświaty publicznej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję