Diecezja sosnowiecka, obejmująca ziemie Zagłębia Dąbrowskiego, to teren z długimi górniczymi tradycjami. I choć dzisiaj w rejonie działają już tylko dwie kopalnie – w Sosnowcu i Jaworznie – ciągle wielu mieszkańców z górniczych rodzin uważa św. Barbarę za swoją patronkę i ma do niej szczególne nabożeństwo.
Bp Kaszak zachęcając do spojrzenia na problemy górnictwa przez pryzmat Ewangelii przypomniał, że wszystkie problemy można rozwiązać tylko wtedy, "gdy nasze ludzkie siły połączymy z mocą pochodzącą od samego Boga".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Niech więc rządzący naszym krajem oraz politycy, którzy przecież pochodzą także z naszego regionu, podejmą trud kompleksowego rozwiązania bolesnych problemów branży górniczej. Doraźne rozwiązania, podejmowane po przykrych, a czasami wręcz tragicznych wydarzeniach, to zbyt mało. Trzeba połączyć wszystkie siły i wziąć pod uwagę także głos górnika pracującego fizycznie pod ziemią" – apelował bp Kaszak dodając, że "dzisiaj dla dobra górnictwa potrzeba natychmiastowego dialogu, do którego obok polityków i ekspertów z różnych dziedzin zasiądą górnicy. Dialog oparty na szczerym poszukiwaniu prawdy, poszanowaniu godności wszystkich jego uczestników oraz ich równych i niezbywalnych praw, który doprowadzi do znalezienia właściwych rozwiązań". Zwracając się do górników powoływał się na słowa św. Jana Pawła II o podmiotowym traktowaniu wszystkich. "Wasz głos musi być nie tylko słyszalny, ale i brany pod uwagę przez osoby decydujące o losach branży górniczej. Wiem, z jaką troską patrzycie na to, co dzieje się w polskim górnictwie. Przecież od tego czy ono przetrwa, czy będzie się rozwijać, zależy wasz byt, teraźniejszość i przyszłość waszych rodzin. Dlatego zanim przystąpicie do rozmów, pamiętajcie, proszę, że dialog to umiejętność mówienia i słuchania. Żeby był owocny, trzeba odrzucić własne subiektywne zapatrywania, skupiając się na uszanowaniu stron i poszukiwaniu prawdy" – podkreślił hierarcha.
Kazanie zakończyły życzenia dla górników "aby w jak najbezpieczniejszych kopalniach pracowali, za swoją ciężką pracę godziwe pensje dostawali i w błogosławieństwie Bożym u boku swoich kochanych żon i dzieci szczęśliwy żywot wiedli".