ADRIANNA SIEROCIŃSKA: – Ojcze Biskupie, jak był cel kursu, na który udał się Ojciec do Rzymu?
BP JACEK KICIŃSKI: – Przede wszystkim było to spotkanie biskupów z całego świata z prefektami poszczególnych kongregacji. Miał on również na celu poznanie szerszego spektrum Kościoła powszechnego oraz wymianę doświadczeń między biskupami.
– Jak przebiegał kurs, czy był bardzo intensywny?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Kiedy przed wyjazdem do Rzymu żegnałem się ze znajomymi, wiele osób mówiło: „jak pięknie, tydzień w Rzymie, wiele zwiedzisz, to będzie wspaniały czas”. Był on jednak bardzo wypełniony. Uczestniczyliśmy w konferencjach z zakresu historii Kościoła, posługi biskupa w diecezji i Kościele, a także dotyczących obecnej sytuacji – poruszono problem globalizacji czy imigracji. Wykłady odbywały się właściwie przez cały dzień, niektóre z nich kończyły się ok. godz. 23.
– Miał Ojciec Biskup okazję spotkać się z papieżem Franciszkiem.
Reklama
– Spotkanie z Ojcem Świętym było momentem kulminacyjnym tego wyjazdu. Papież najpierw wygłosił 30-minutową konferencję, w której przypomniał nam o istocie naszego powołania i o roli biskupa w Kościele. Każdy z nas miał też okazję osobiście porozmawiać z Ojcem Świętym. Przekazałem mu pozdrowienia, życzenia i zapewniłem o pamięci w modlitwie. W audiencji uczestniczyło 150 biskupów i dla każdego papież znalazł czas. Ojciec Święty również pozdrowił tych, do których jesteśmy posłani.
– Jakie momenty czy spotkania szczególnie zapadły Ojcu Biskupowi w pamięć?
– Na pewno Msza św. sprawowana przy grobie św. Jana Pawła II. Jako biskupi polscy udaliśmy się tam, by odprawić Eucharystię w intencji naszych diecezji. Było to dla mnie niesamowite wydarzenie, miałem też zaszczyt wygłosić homilię. Szczególnym doświadczeniem było również spotkanie z biskupem z Aleppo w Syrii. Dzielił się on problemami, z którymi boryka się Syria: mnóstwo chrześcijan musi uciekać z kraju, spada także liczba wiernych. Podczas audiencji duchowny ofiarował Ojcu Świętemu album ze zdjęciami pomordowanych. Papież bardzo się wzruszył, przytulił syryjskiego biskupa i przekazał mu wyrazy głębokiego współczucia. W Rzymie obecni byli także biskupi z krajów misyjnych. Do posługi biskupiej powołano tam 3 naszych rodaków – 2 pracuje w Papui Nowej Gwinei, jeden na Bermudach. Mieliśmy więc okazję wymienić się doświadczeniami z różnych rejonów świata.
– Czy ten kurs rzucił nowe światło na Ojca posługę?
Reklama
– Na pewno uświadomił znaczenie posługi biskupa, mnie osobiście pokazał też odpowiedzialność, jaka się z nią wiąże. Czasami przychodzą momenty zmęczenia, bo wydarzeń w ciągu dnia czy tygodnia jest wiele, a zdarza się, że wieczorem ktoś zadzwoni z ważną, trudną sprawą. Być może, będąc księdzem, poprosiłbym o telefon następnego dnia. A jednak biskup ma być ojcem i mieć czas dla tych, którzy są mu dani. Taki człowiek drugi raz może nie zadzwonić. Postawa Ojca Świętego bardzo wyraźnie pokazuje nam, jak realizować naszą posługę. W konferencjach duchowo obecny był także św. Jan Paweł II, który jest olbrzymim autorytetem posługi biskupiej.
– Na koniec zapytam pół żartem pół serio: czy po tym kursie ma Ojciec Biskup wszystkie narzędzia potrzebne do pełnienia posługi biskupa?
– Tak (śmiech). Teraz jeszcze potrzeba praktyki, a tę zdobywam każdego dnia. Cieszę się, że mogłem tam być i modlić się w intencji naszego ks. abp. Józefa, ks. bp. Andrzeja, wszystkich kapłanów i sióstr zakonnych oraz wiernych. To był bardzo owocny czas!