Rafał jest hydraulikiem, ale za kilka dni zacznie także naukę w wieczorowym liceum. Adrian za rok skończy liceum i w przyszłości chciałby studiować w Akademii Obrony Narodowej. Z kolei Michał już zdał maturę. I to na tyle dobrze, że od października będzie łączył pracę ze studiowaniem – jak mówi – „wymarzonej” historii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Pozostała trójka kolegów, którzy będą sąsiadami Michała, Adriana i Rafała, także ma zatrudnienie, m.in. w gastronomii, firmie magazynowej oraz w marketingu. Znalezienie pracy było warunkiem zamieszkania w niespełna 20-metrowych kawalerkach przy ul. Bertolda Brechta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Samodzielność po przejściach
Za zarobione pieniądze młodzi ludzie będą musieli opłacić czynsz, kupić sobie jedzenie, ubrania i podręczniki do dalszej nauki. W sumie nic nadzwyczajnego: tak na co dzień w Warszawie żyją tysiące młodych ludzi, którzy łączą pracę z nauką. Rzecz jednak w tym, że dla szóstki chłopaków z ośrodka wychowawczego dopiero życie w mieszkaniach treningowych ma być normalne. To wcześniejsze było koszmarem.
Reklama
– To chłopcy, którzy doświadczyli bardzo trudnych sytuacji od wczesnych lat życia. Część z nich została zabrana z patologicznych rodzin, w których panowała przemoc i alkohol. Inni są sierotami, albo zostali porzuceni przez rodziców. Wszyscy, zanim trafili do nas, byli zazwyczaj w kilku ośrodkach wychowawczych. Niektórzy z nich mieli też konflikty z prawem – mówi ks. Adam Gołębiak FDP, dyrektor Centrum Trampolina w Aninie. – Jednak później zeszli ze złej drogi. Zaczęli się uczyć, zdobyli zawody, chodzili na warsztaty i zajęcia psychologiczne. Krótko mówiąc, już kilka lat temu podjęli próbę odnalezienia się na nowo w życiu.
Mieszkania treningowe też są próbą dla młodzieńców po przejściach. Z tym, że zupełnie inną niż wszystkie wcześniejsze. To w kawalerkach – składających się z pokoju, aneksu kuchennego i łazienki – chłopcy mają zweryfikować wiedzę o samodzielnym życiu, nabytą na zajęciach teoretycznych. A to prawdziwe wyzwanie dla osób, które najpierw doświadczyły patologii w rodzinie, a potem przez lata wychowywały się w instytucjach pieczy zastępczej.
Syndrom placówkowy
Nawet badania naukowe pokazują, że dzieci z domów wychowawczych mają zakotwiczony tzw. syndrom dziecka placówkowego. – Charakteryzuje się on m.in. postawą roszczeniową, brakiem gospodarności i bezradnością w wykonywaniu prostych czynności domowych – mówi pedagog Agnieszka Orłowska. – W normalnej rodzinie dziecko pomaga w przygotowaniu posiłków czy też widzi, jak mama pierze czy prasuje. Dzieci z placówek wychowawczych nie mają tych umiejętności, ponieważ często jest tak, że czyste ubrania dostają prosto z pralni, a posiłek ze stołówki.
Pobyt w mieszkaniach treningowych będzie więc z jednej strony rzuceniem wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Księży Orionistów na głęboką wodę. Ale przede wszystkim ma być to trampolina do prawdziwego życia.
Reklama
Projekt zakłada, że przy Brechta chłopcy będą przebywać od roku do dwóch. Każdy z nich w tym czasie będzie realizował indywidualny plan rozwoju w dziedzinie osobistej, społecznej i zawodowej. – Mieszkanie ma pomóc „trenującemu” w ugruntowaniu swojej pozycji na rynku pracy, ogarnięciu zawiłości świata domowych finansów. A w konsekwencji także przygotować ich do dojrzałego podjęcia decyzji związanych z założeniem rodziny – mówią autorzy projektu.
W razie potrzeby, ale tylko w najważniejszych sprawach, będą mogli zwrócić się o radę do „lidera”, który zamieszka tuż obok nich, w siódmej kawalerce. To jemu trzeba będzie też raz w miesiącu przynosić potwierdzenia opłaconych rachunków za czynsz i media.
Najtrudniej pozyskać sponsorów
Mieszkań treningowych nie byłoby, gdyby nie ks. Adam Gołębiak. Orionista już sześć lat temu podjął pierwsze działania związane z ich powstaniem. Jak wspomina, najtrudniej było pozyskać sponsorów, którzy wykupili strych w jednym z budynków przy Brechta. Ostatnie dwa lata zajął remont i przekształcanie suszarni w oddzielne lokale. W pracach pomogła fundacja Habitat for Humanity.
W krajach zachodniej Europy mieszkania treningowe są ważnym elementem pomocy w wychodzeniu z bezdomności oraz „odrywania się” młodych ludzi od środowisk patologicznych. W Polsce takich inicjatyw jest ciągle niewiele, potrzeby są duże. W ubiegłym roku w Warszawie usamodzielniło się 130 wychowanków z domów dziecka i prawie 100 z rodzin zastępczych.