Korzystając z gościnnych łamów „Niedzieli”, chciałbym w poniższym tekście sprostować nieprawdziwe informacje i odnieść się do niesprawiedliwej krytyki rozpowszechnianej przez część środków społecznego przekazu, w tym – zdarza się – także katolickich, a dotyczących przygotowanej przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi i uchwalonej 14 kwietnia br. przez Sejm RP ustawy o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz o zmianie niektórych ustaw. Ponieważ bardzo szanuję katolików i zależy mi na ich opinii, chciałbym sprostować nieprawdziwe informacje, które pojawiają się w przestrzeni medialnej, i udowodnić, że ustawa chroni naszą ziemię przed jej wykupem, tak jak to ma miejsce we wszystkich państwach Unii Europejskiej.
Przeciw spekulacjom
Bardzo często powtarza się informacja, która wprowadza w błąd opinię publiczną, że wspomniana ustawa uniemożliwia nabycie ziemi rolnej przez zdecydowaną większość Polaków. W jednym z tygodników przeczytałem, że nowe regulacje prawne pozbawiają możliwości nabycia gruntów rolnych przez 90 proc. Polaków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Nie wiem, skąd wzięto takie wyliczenia. Nowa ustawa mówi wyraźnie, że osoby fizyczne niebędące rolnikami indywidualnymi będą mogły nabywać nieruchomości rolne za zgodą prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych. Zgoda ta będzie udzielana, jeżeli nabywca zobowiąże się do zamieszkiwania w okresie 5 lat od dnia nabycia nieruchomości na terenie gminy, na której obszarze położona jest jedna z nieruchomości rolnych, która wejdzie w skład tworzonego gospodarstwa rolnego. Kolejnym warunkiem jest posiadanie kwalifikacji rolniczych i zamiar utworzenia gospodarstwa rodzinnego, co daje rękojmię należytego prowadzenia działalności rolniczej. Czyli – nie są pozbawiani możliwości nabycia gruntów rolnych wszyscy ci, którzy chcą prowadzić działalność rolniczą, a nie będą mogli ich nabyć jedynie ci, którzy nie zamierzają prowadzić działalności, lecz chcą tylko spekulować ziemią. Podkreślam zatem jeszcze raz, że wszyscy, którzy chcą uprawiać ziemię i wykonywać trudny zawód rolnika, mogą to uczynić, oczywiście, po spełnieniu określonych warunków. Jak widać, nie ma przeszkód, żeby „mieszczuch” mógł skorzystać z takiej możliwości, jeśli rzeczywiście chce się zająć rolnictwem.
Powszechnie pomija się również fakt, że taka osoba będzie mogła nabyć nieruchomość rolną, która położona jest na obszarze przeznaczonym w planie zagospodarowania przestrzennego na cele inne niż rolne. Podobnie nie mówi się, że przepisy o kształtowaniu ustroju rolnego nie będą miały zastosowania do tych gruntów rolnych, które w dniu 30 kwietnia 2016 r., na mocy ostatecznych decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, przeznaczone są na cele inne niż rolne. Przepisy ustawy nie będą dotyczyć także nieruchomości, które kiedyś stanowiły tzw. siedliska, a w dniu 30 kwietnia 2016 r. nie są już związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego.
Najważniejsze bezpieczeństwo
Reklama
Bezpodstawny jest również zarzut, że rozwiązania w zakresie dotyczącym zmiany przepisów Ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego mogą być niezgodne z Konstytucją RP. Wprowadzone wymogi, jakkolwiek mogą utrudniać swobodne dysponowanie prawem własności, w założeniu mają skutecznie przeciwdziałać spekulacjom w handlu ziemią rolną. Projekt ustawy przed jej uchwaleniem był szczegółowo analizowany pod względem jego zgodności z ustawą zasadniczą. Należy również zwrócić uwagę, że gwarantowana przez Konstytucję RP ochrona własności nie ma charakteru absolutnego i może być ograniczana, o czym mówi wyraźnie art. 64 ustawy zasadniczej. Ograniczenia te mogą być wprowadzane w drodze ustawy i muszą służyć ochronie bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego bądź ochronie środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Wartością konstytucyjną, którą realizuje ustawa, jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego państwa. Właściwe kształtowanie ustroju rolnego powinno bowiem polegać na tworzeniu regulacji zapobiegających nadmiernej koncentracji prywatnej własności oraz sprzyjać tworzeniu i powiększaniu gospodarstw rodzinnych, o których mowa w art. 23 Konstytucji RP. Nieruchomości rolne, traktowane jako wartość szczególnego charakteru i przeznaczenia, powinny znajdować się we władaniu osób o odpowiednich kwalifikacjach, stąd też ustawa preferuje rolników indywidualnych. Zwracam uwagę, że przepisy zawarte w akcie prawnym w randze ustawy konkretyzują wspomnianą wyżej ustrojową normę art. 23 Konstytucji RP, w związku z jej art. 21 i art. 64.
Zdarza się, że teksty prasowe charakteryzują się powierzchownością, gdyż ich autorzy nie zadają sobie trudu zapoznania się z całą złożonością materii. Polecam zaznajomienie się z różnymi opiniami prawnymi, w tym szczególnie z koncepcją własności rolniczej jako kompleksu praw i obowiązków, przedstawioną w doktrynie prof. Andrzeja Stelmachowskiego, twórcy szkoły prawa rolnego.
Na wyraźne podkreślenie zasługuje również to, że ustawa przewiduje możliwość zakupu lub nabycia w innej formie ziemi rolnej przez osoby bliskie zbywcy (zstępni, np. dzieci, wstępni, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa, małżonek, osoby przysposabiające i przysposobione).
Reklama
Proponowane, w celu ochrony polskiej ziemi przed spekulantami, wprowadzenie wysokiego podatku od sprzedaży byłoby nieskuteczne, gdyż spekulant z pewnością i tak by go zapłacił. Taka regulacja wywołałaby natomiast zarzuty o nadmierną ingerencję w swobody i wolności obywatelskie, zbytni fiskalizm oraz próbę drenowania kieszeni obywateli. Zwracam też uwagę, że obecnie najwięcej transakcji (ok. 80 proc.) na rynku prywatnym odbywa się pomiędzy rolnikami indywidualnymi, którzy zgodnie z ustawą będą mogli w dalszym ciągu, bez przeszkód, nabywać nieruchomości. Problemem jest natomiast stały wzrost cen nieruchomości rolnych. Na przestrzeni ponad 20 lat ceny gruntów rolnych wzrosły kilkudziesięciokrotnie – obecnie ok. 40 tys. zł za 1 ha. Tak wysoka cena powoduje, że rolnicy niejednokrotnie zadłużają się ponad możliwości dochodu uzyskiwanego z produkcji rolnej w gospodarstwie.
Reklama
Osobnej uwagi wymaga kwestia nabywania nieruchomości rolnych przez Kościoły i związki wyznaniowe. Regulacje te mają na celu w szczególności umożliwienie przekazywania nieruchomości rolnych przez wiernych swoim Kościołom. Przede wszystkim dotyczy to osób samotnych, nieposiadających rodziny, które w ten sposób będą mogły przekazywać nieruchomości rolne w drodze umowy dożywocia, darowizny, testamentu, np. w zamian za sprawowaną opiekę. Nie jest prawdą – chciałbym to podkreślić – że warunkiem skuteczności takiej czynności prawnej jest przeznaczenie nieruchomości na cele sakralne. Uchwaloną 14 kwietnia br. ustawę należy w tym przypadku czytać łącznie z ustawą o ochronie gruntów rolnych i leśnych. W tym dokumencie znajdują się szczegółowe przepisy dotyczące wyłączenia gruntów rolnych z produkcji rolnej – podkreślam: wyłączenia gruntów rolnych z produkcji rolnej. Minister ds. rozwoju wsi podejmuje decyzje w tej sprawie tylko w odniesieniu do użytków rolnych klas I-III. Należy przy tym pamiętać, że każde wyłączenie gruntów rolnych (również pozostałych klas) wiąże się z uiszczeniem stosownych należności i opłat rocznych. Oznacza to, że całe przedsięwzięcie związane z przejęciem gruntów rolnych, np. w zamiarze postawienia plebanii czy budynku sakralnego, może być niemożliwe bądź nieopłacalne, jeżeli przejmowane grunty nie są ujęte w planie zagospodarowania przestrzennego jako grunty przeznaczone pod inwestycje, a są tam oznaczone jako grunty rolne.
Bądźmy rzetelni
Należy także zaznaczyć, że przy przeniesieniu własności nieruchomości rolnej na rzecz kościelnej osoby prawnej albo związku wyznaniowego Agencji Nieruchomości Rolnej będzie przysługiwało w odniesieniu do sprzedaży takich nieruchomości prawo pierwokupu, a w pozostałych przypadkach – prawo nabycia nieruchomości. Z kolei Kościół lub związek wyznaniowy, jeżeli nie jest zainteresowany działalnością rolniczą, nabyte nieruchomości rolne będzie mógł bez przeszkód zbyć na zasadach określonych w ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego (art. 2b ust. 4).
Reklama
Na zakończenie warto podkreślić, że w państwach Unii Europejskiej również obowiązują szczególne regulacje prawne w odniesieniu do obrotu ziemią rolną, czasem nawet bardziej restrykcyjne. Podam tylko przykład Francji i Niemiec. We Francji, w pewnym sensie, odpowiednikiem naszej ANR jest Spółka Urządzeń i Osadnictwa Rolnego (SAFER). Jej podstawowym zadaniem jest nabywanie gruntów rolnych, a następnie ich dystrybucja, zgodnie z polityką strukturalną państwa. Przy sprzedaży gruntów rolnych SAFER wymaga, aby nabywca posiadał kwalifikacje rolnicze. W umowie zawarte jest też zobowiązanie do osobistego prowadzenia gospodarstwa rolnego w ten sposób nabytego i pracy w nim przez okres co najmniej 15 lat. Te zobowiązania przechodzą także na spadkobierców. Obowiązujący w tym kraju Kodeks Rolniczy przeciwdziała również tworzeniu zbyt dużych gospodarstw rolnych. Wprowadza kontrole: administracyjną transakcji kupna-sprzedaży oraz innych czynności prawnych prowadzących do powiększenia gospodarstwa do wielkości (w zależności od departamentu) przekraczających przyjętą normę powierzchniową, mieszczącą się w granicach 25-79 ha. Warto też wspomnieć przy okazji, że we Francji 84,5 proc. użytków rolnych jest dzierżawionych.
Podobnie wygląda sytuacja w Niemczech, gdzie ok. 70,5 proc. użytkowanych rolniczo gruntów jest dzierżawionych (we wschodnich landach, po byłej NRD, odsetek ten wynosi 90 proc.). Istotnym założeniem ustawy o obrocie gruntami rolnymi w Niemczech jest to, że grunty te muszą być udostępnione rolnikom, tzn. grunty rolne powinny stanowić ich miejsce pracy.
Wobec powyższych argumentów pozostaje tylko wyrazić ubolewanie, że coraz częściej brak rzetelności i niewiedza niektórych dziennikarzy próbują kształtować opinię publiczną poprzez prezentowanie powierzchownych lub wręcz kłamliwych poglądów i tez, które nie są poparte żadnymi przykładami, badaniami ani wyliczeniami.
* * *
Krzysztof Jurgiel
Od 2015 r. minister rolnictwa i rozwoju wsi w rządzie Beaty Szydło. Wcześniej był m.in. prezydentem Białegostoku oraz posłem na Sejm RP od III do VIII kadencji.