Już w VIII i IX wieku papieże Grzegorz III i Grzegorz IV nakładali złote korony wysadzane drogocennymi diamentami rzymskim wizerunkom maryjnym, m.in. w Bazylice św. Piotra. Jednak zwyczaj koronacji maryjnych figurek i obrazów upowszechnił dopiero w szesnastym stuleciu włoski kapucyn o. Hieronim Paolucci, który doprowadził do koronacji wizerunków maryjnych w Cremonie i w Parmie, namawiając także możnych tego świata, m.in. jednego z włoskich arystokratów, aby przeznaczali swoje fundusze na potrzeby wykonywania drogocennych koron także dla innych wizerunków maryjnych. Pierwszą koronacją wizerunku maryjnego w Polsce była odbyta w 1717 r. koronacja znanej wszystkim Polakom Ikony Jasnogórskiej.
Ale także w Rzeszowie dokonano jednej z pierwszych w Rzeczypospolitej koronacji; była to Madonna z kościoła Ojców Bernardynów, a obrzęd koronacji w 1763 r. był 17. z kolei od 1717 r. Obecnie jest ponad 200 koronowanych wizerunków maryjnych w Polsce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Karmazynowy baldachim
Wszystkim obrzędom koronacyjnym w staropolskiej Rzeczypospolitej towarzyszyły wielkie i wystawne uroczystości. Z okazji rzeszowskiej koronacji, której dokonał abp Wacław Hieronim Sierakowski, wydano w 1763 r. broszurę „Addytament albo opisanie krótkie koronacyi statui Matki Bożej w kościele rzeszowskim”, z którego dowiadujemy się, że przygotowania do koronacji podjął już książę Ignacy Lubomirski; niestety, śmierć jego uniemożliwiła te zamysły; zdążył jeszcze ufundować koronę dla Matki Bożej. Przygotowania kontynuowała jego żona. Wystawiono nową bramę ozdobioną herbami fundatorów oraz zakonu franciszkańskiego, a okna świątyni udekorowano obrazami przedstawiającymi sceny z życia Najświętszej Maryi Panny. Dla koronowanej figury przygotowano złocony postument i karmazynowy baldachim. Korony maryjne prowadzono w uroczystej procesji z kościoła farnego, a wojsko oddało salwy armatnie. Zanotowano także, iż rozdano 21 tys. komunikantów. Podczas rzeszowskiej koronacji miał także zdarzyć się spektakularny cud. Przed figurę Madonny przyniesiono uznaną za zmarłą dziewczynkę, której jeden z braciszków zakonnych podał kilka kropel wina dotkniętego uprzednio do figury. Wierni oniemieli, gdyż dziewczynka wstała i chodziła, a najbliżsi padli na kolana dziękować za przywrócenie jej życia.
Cicha koronacja, czyli dar serca
Prócz oficjalnych koronacji były też tzw. koronacje prywatne, dokonywane spontanicznie. W 1767 r. w Binarowej na skroniach Madonny i Dzieciątka z obrazu pochodzącego prawdopodobnie z siedemnastego stulecia i ufundowanego być może przez króla Jana Kazimierza umieszczono srebrne korony, co świadczyło o kulcie, jakim obraz ten cieszył się od dawna w tej miejscowości. Z kolei w Strzyżowie 8 grudnia 1754 r. biskup przemyski Andrzej Pruski złożył niezwykłe wotum dla obrazu Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny: szczerozłotą koronę na głowę Najświętszej Maryi Panny oraz księżyc pod Jej stopy (korona została zarekwirowana w 1803 r. przez władze zaborcze – austriackie). Wota te były darem za cudowne uzdrowienie w Strzyżowie, a także za cudowne uzdrowienie ekonoma dóbr czudeckich Grzegorza Włudyki. W 1704 r. obraz uznany został za łaskami słynący, zaś w 1721 r. papież Klemens XI nadał ołtarzowi Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej odpust, który dla zmarłych mógł uzyskać każdy kapłan odprawiający Mszę św. przy tymże ołtarzu.