Mamy za sobą pierwszy tydzień Adwentu. Ten czas przypomina nam o przychodzeniu Boga. To przyjście Boga do nas na ziemię dokonało się w Chrystusie. Po raz pierwszy przyszedł do nas po cichu, ubogo, niepostrzeżenie. Zostało także zapowiedziane drugie przyjście Chrystusa do nas, tym razem w majestacie i w chwale. Czas Adwentu przypomina nam, że jesteśmy w trakcie oczekiwania na to drugie, końcowe przyjście. Jeśli się za naszego życia ziemskiego na to przyjście nie doczekamy, to na pewno Jezus przyjdzie po każdego z nas w chwili naszej śmierci.
Bóg dzisiaj każe nam złożyć nasz smutek i utrapienie i każe przywdziać wspaniałe szaty chwały. Tak często zwracamy uwagę na szaty widzialne, zewnętrzne. Te szaty zewnętrzne są ważne. Jednakże jeszcze ważniejsze są szaty naszej duszy. Ważne jest to, jak ubrany jest nasz duch. Szaty dla ducha otrzymujemy od Boga za darmo. Te duchowe szaty widzimy na osobie św. Jana Chrzciciela, którego Chrystus pokazuje nam dziś w Ewangelii. Jan odszedł od ludzi, od krzyku, od rozgwaru i poszedł, by pogrążyć się w ciszy pustyni. Tam skierowane zostało do niego Słowo Boże. Szata pustyni, szata ciszy, szata modlitwy, myślenia o Bogu to przepiękna szata. Jan podziwiany na pustyni za surowy tryb życia i niezwykłą naukę, pytany kim naprawdę jest, wyznał pokornie, że nie jest Mesjaszem, że nie jest Eliaszem, ani jakimś innym prorokiem. Słowa te nie były pustą deklaracją, nie były przejawem kurtuazji. Były one streszczeniem całego Janowego życia, były wyrazem wewnętrznej pokory. Pokora – to prawda o sobie. Pokora to piękna szata zdobiąca człowieka. Jan zostawił swój rodzinny dom. Zostawił smaczne obiady, ciepłe łóżko, wygodne ubranie i poszedł na pokutę. Szata umartwienia i ascezy, wyrzeczenia – to także piękna szata. Jakich ludzi cenimy? Tych, którzy od siebie dużo wymagają. Jeśli więcej od siebie wymagamy, to innym z nami jest lepiej, to innym lepiej służymy. Człowiek, który nie potrafi kierować sobą, nad sobą panować, nie jest zdolny poświęcać się dla drugich. Czy zdobi cię szata umartwienia, ascezy? Nie bój się w życiu ograniczeń, samozaparcia, poświęcenia dla drugich. O Janie powiedziano, że „obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów” (Łk 3,3). Dlatego do niego Ewangelista odniósł słowa: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego” (Łk 3,4). Szata czystego serca, przyjaźni wewnętrznej z Bogiem to szata, w której powinniśmy zawsze chodzić jak o chrześcijanie. Czy zdobi cię szata nawracania się? Może ci się wydaje, że nie potrzebujesz nawrócenia. Gdyby tak było, to żyłbyś w iluzji, w wielkim błędzie.
Gdy Jan dowiedział się, że Herod wziął do siebie żonę swego brata Filipa – Herodiadę, odważnie powiedział: „Nie wolno ci mieć żony twego brata” (Mk 6,18). Za ten sprzeciw zapłacił życiem. Niczego jednak przed śmiercią nie odwołał. Nie powiedział: „Ja się wycofuję, tylko mnie stąd wypuście”. Poszedł na śmierć za wierność Bożemu prawu. Wierność Bogu w każdym czasie to także piękna szata. Czy jesteś człowiekiem charakteru? Czy nie jesteś chorągiewką na wietrze? Ile masz twarzy? Spotkałeś takich, którzy mają ich kilka, a powinno się mieć tylko jedną, jedną dla wszystkich. Rola św. Jana Chrzciciela nie zmieniła się. On dzisiaj nas chce przygotować na nadchodzące święta, na szczególne przyjście Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu