Nie na darmo mawiano, że historia jest nauczycielką życia. Czy zawsze jest? Można dyskutować. Faktem jest jednak, że lubi się powtarzać, i choćby dlatego powinniśmy ją znać. W Polsce przywiązywaliśmy kiedyś dużą wagę do nauczania historii, do wiedzy na temat jej kart pięknych bohaterów, ale i tego, co nie przyniosło nam chluby lub skutkowało nieszczęściem. Dziś historia wydaje się w niełasce systemu edukacji, w imię otwarcia na świat próbuje się człowieka oderwać od jego korzeni. Nie możemy jednak pozwolić, by pozbawiono nas narodowej pamięci, która określa to miejsce w sercu człowieka oraz na mapie świata, które nazywamy Ojczyzną.
Oczywiście, nauczanie historii powinno być prawdziwe, uczciwe, niezakłamane i mające intencję umiłowania Ojczyzny. Trzeba tworzyć dobre podręczniki do historii, zawierające rzetelne dane, a nie narzucone lub zmyślone, jak to było w podręcznikach komunistycznych. Historia powinna być nauką obiektywną, zawierać uczciwe spojrzenie na rzeczywistość, na ludzi i oceniać fakty także od strony moralnej, np. że Polskę zgubiło „liberum veto” – samowola szlachty, która szukała przede wszystkim swoich korzyści materialnych i przez to przepadł kraj; lub że mieliśmy wśród nas również zdrajców, była Targowica itd. Polak – każdy obywatel narodu – powinien znać swoją tożsamość, znać dzieje swojego kraju i jego duszę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dlatego musimy bronić polskiej szkoły, naszej młodzieży, przyszłych pokoleń Polaków, żeby nie wydarto im z serc Polski. Widzimy, że dzieje się źle. Bo czymże innym są przeróżne dyrektywy wprowadzane do naszej szkoły, jak rozumieć radość przedstawicieli władzy z masowych wyjazdów młodych Polaków za granicę. Polskie dzieci urodzone na obczyźnie nie będą już znać dobrze ani ojczystego języka, ani historii. To nasz dramat narodowy, o którym trzeba krzyczeć. Nie wolno zdradzać Ojczyzny i rodaków!
Dla prawdziwego Polaka Ojczyzna to słowo pisane zawsze wielką literą.