Pod koniec maja w Katolickim Centrum Kultury „Dobre Miejsce” na Bielanach będzie można obejrzeć film „Biała jak mleko, czerwona jak krew”. Młodzieżowa historia – pokazująca, że nawet w najbardziej beztroskie życie może nagle wedrzeć się ciemność, która stanie się wyzwaniem dla naszej wiary – przez wiele tygodni była hitem we Włoszech. W polskich kinach film wyświetlany był w marcu i kwietniu, ale furory wśród publiczności nie zrobił. Wszystko dlatego, że nie pokazywano go w multipleksach ani w kinach sieciowych. Bowiem tam, gdzie można film było zobaczyć, wywołał on głębokie wzruszenie. A część widzów sprowokował nawet do osobistego zaangażowania się w niesienie pomocy osobom chorym na raka krwi.
Nie ma co kryć, że właśnie takich mocnych reakcji widzów spodziewał się Michał Kondrat, dystrybutor filmu w Polsce. Dlatego na zakończenie każdego seansu „Biała jak mleko, czerwona jak krew” pojawiała się plansza z informacją o Fundacji DKMS „Wspólnie przeciw białaczce”, która jest największą w naszym kraju bazą dawców komórek macierzystych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jak 1 do 20 000
Reklama
DKMS jest organizacją non-profit. Działa także w Niemczech, Hiszpanii i USA. A w Polsce od 2008 r. przebadała i zarejestrowała prawie 700 tys. potencjalnych dawców. – Z tego już prawie 2 tys. osób podarowało cząstkę siebie innym, czym dali chorym szansę na wygranie walki z rakiem krwi – mówi „Niedzieli” Dorota Wójtowicz-Wielgopolan, rzecznik prasowy DKMS.
Rak krwi jest ogólnym terminem opisującym nowotwór, który atakuje krew i system krwionośny, a także układ limfatyczny i szpik kostny. Lekarze rozróżniają wiele jego rodzajów, najbardziej znane to chłoniaki złośliwe i białaczka. Ten ostatni nowotwór jest diagnozowany na świecie co 4 minuty. W Polsce średnio co godzinę jedna osoba dowiaduje się, że ma białaczkę.
– Proces leczenia z raka krwi jest długi i skomplikowany. W zależności od rozpoznania stosuje się m.in. leczenie wspomagające, które ma zapobiec zakażeniom i krwotokom oraz chemioterapię – opowiadają nam lekarze.
Kiedy powyższe metody nie przyniosą oczekiwanego skutku, jedyną szansą dla chorego jest przeszczep. I tu pojawia się gigantyczny problem, bo pomiędzy dawcą a biorcą musi istnieć genetyczna zgodność. A to nawet wśród bliskich krewnych zdarza się tylko w jednej na trzy rodziny. Pozostałym szanse na życie mogą dać tylko osoby niespokrewnione. – Prawdopodobieństwo znalezienia dawcy dla polskiego pacjenta jest w najlepszym wypadku jak 1 do 20 tys., a czasami nawet jak jeden do kilku milionów – mówią eksperci.
Co możemy zrobić?
Reklama
W efekcie, co piąty pacjent w Polsce chory na raka krwi nie znajduje dawcy. Dlatego wszystkie organizacje promują dawstwo szpiku. DKMS przeprowadzała duże kampanie społeczne, m.in. na wyższych uczelniach oraz w parafiach. Teraz rekomenduje film „Biała jak mleko, czerwona jak krew”. – Polecamy ten film każdemu: rodzicom i dzieciom, nauczycielom i uczniom, entuzjastom i sceptykom idei dawstwa, ponieważ historia tam pokazana nie pozostawi wątpliwości, co powinniśmy zrobić – mówi Dorota Wójtowicz-Wielgopolan i podkreśla. – Zależy nam bowiem na tym, aby baza dawców była jak największa, ponieważ wtedy rośnie szansa na pomoc osobie chorej.
Dawcą może zostać każda zdrowa osoba, w wieku od 18 do 55 lat. Zarejestrować można się podczas Dnia Dawcy w parafii albo poprzez stronę fundacji (www.dkms.pl), gdzie zamawia się do domu pakiet rejestracyjny. Znajdują się w nim pałeczki do poboru wymazu z błony śluzowej. – Ta innowacyjna metoda pozwala na samodzielne pobranie wymazu, z którego – tak jak z krwi – oznaczane są cechy zgodności tkankowej – wyjaśnia Wójtowicz-Wielgopolan.
Większy sens życia
Izabela Kowal jest jedną z 2 tys. osób, która oddała szpik swojemu genetycznemu bliźniakowi. Oto jej świadectwo: – Być może po to przyszłam na świat, aby móc uratować czyjeś życie. Nie wszyscy znajomi popierali moją decyzję. Twierdzili, że to dziwne samemu pchać się na salę operacyjną. Ja jednak tak nie uważałam i ani minuty w swoim życiu nie żałowałam tej decyzji. Nic nie straciłam, a duchowo zyskałam wiele. Każdy może pomóc, to nic nie kosztuje, a nadaje życiu większy sens.
Możesz? Pomóż
Fundacja DKMS środki na swoją działalność pozyskuje od firm i osób prywatnych. Dzięki nim finansuje np. koszty badania i rejestracji dawców. Każdy, kto chciałby wspomóc działalność fundacji może to zrobić wpłacając pieniądze na rachunek bankowy: PEKAO SA 92 1240 6292 1111 0010 5530 0549.