AGNIESZKA DZIARMGA: – Karczówka jest w Kielcach znana i lubiana z wielu powodów, ale także wskutek dostępności sakramentu pokuty, z którego można skorzystać w tzw. ostatniej chwili, tuż przed samym Bożym Narodzeniem. O ile wiem, sporo osób tak właśnie się spowiada... Czy to dobrze, czy źle?
KS. JAN OLESZKO: – Karczówka staje się i powoli jest miejscem, gdzie można przyjść i być.
Wielu przychodzi, by po prostu spotkać się z ciszą i samym sobą, a ostatecznie – z Bogiem. To cudownie, że ludzie w tak zaganianym świecie dbają również o swoją kondycję duchową. To spotkanie ze sobą samym i z Miłosierdziem Boga. Widzimy, że coraz częściej są to dojrzałe spotkania w sakramencie pokuty i pojednania. Tak chcemy i do tego zapraszamy wszystkich, którzy tutaj przybywają. Nie jest to „zwykła spowiedź”.
– Jak Ksiądz sądzi, jakich świąt Bożego Narodzenia oczekują dzisiaj Polacy?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Myślę, że chcą spokoju i głębi. Chcą świąt wolnych od ułudy i reklam. Nudzi nas już ten cały „blichtr”. Coraz częściej zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest rodzina i fundamenty, które ją tworzą. Widzimy, jak mierny jest świat i nic nie dający, świat, który zabija naszego ducha. Nie czujemy się komfortowo, gdy podczas świąt nie możemy nic więcej powiedzieć tylko: „wszystkiego najlepszego”. Zaczynamy doceniać proste rzeczy i małe gesty. Proste, ale dobrane prezenty i zwykłą obecność. Oczekują obecności zwykłej, obecności i bliskości. Świąt bez ponaglających telefonów i wezwań do czegokolwiek. Spokoju – tego pragną Polacy.
– Co z naszej polskiej duchowości i tradycji bożonarodzeniowej jest szczególnie cenne, co powinniśmy ocalić za wszelką cenę?
Reklama
– Święta Bożego Narodzenia to przede wszystkim świętowanie życia. Magii świątecznego kolędowania ulegają wszystkie serca zasiadające do wigilijnego stołu. Pojawia się bożonarodzeniowy żłóbek i drzewko. I mnóstwo symboli. Choinka... Przypomina nam rajskie drzewo – które jest żywe, mówi o nowym życiu. Łańcuch, który jest symbolem węża kusiciela. Gwiazda, która wskazywała drogę do szopy betlejemskiej. Kolorowe lampki wskazujące na nowe światło – Chrystusa. Ozdoby choinkowe – dawniej wieszano orzechy, cukierki i jabłka, gdyż w tradycji przedchrześcijańskiej, owoce były świętym symbolem płodności, a w chrześcijaństwie skojarzono je z jabłkami z rajskiego ogrodu. Zaś bombki, które wieszamy dzisiaj, to szklane odpowiedniki owoców. Prezenty – tylko w Polsce podkładamy prezenty w wigilijny wieczór. Ich symbolika sięga IV wieku, kiedy to biskup Mirry, zwany św. Mikołajem, obdarowywał dzieci i biednych, wrzucając np. sakiewkę przez komin. A to wszystko, z powodu Betlejemskiego Dziecka, z którym wiążą nas wspólne losy. Przyszło na świat zrodzone przez Matkę, tak jak my wszyscy. Dlatego Wcielenie Syna Bożego, kryje w sobie zaproszenie skierowane do nas, od samego początku Jego pobytu na ziemi – zaproszenie do przyjęcia Go, a przez to uprzytomnienie sobie własnych nowych narodzin, jako dzieci Bożych. I to pytanie: dlaczego Bóg chciał stać się dzieckiem? Czy tylko dlatego, że nie można od razu urodzić się dorosłym? A może dlatego, że inni bogowie byli zawsze dorośli i bez dzieciństwa Chrystus wszedłby w sferę mitów – mitologii?
– Czego życzyłby Ksiądz kielczanom i mieszkańcom diecezji na Boże Narodzenie 2014?
– Życzę żywej, pogodnej, ciepłej nadziei, która patrzy oczami małego Jezusa na mieszkańców Kielc i diecezji kieleckiej. Oraz tego, co nasz biskup ordynariusz, bp. Jan, życzył każdemu na początku swojej posługi: aby czuł się dobrze we wspólnocie kieleckiego Kościoła. Aby każdy zaśpiewał i sercem przyjął przepiękne i głębokie przesłanie kolędy: „Cicha noc, święta noc, narodzony Boży Syn, Pan wielkiego majestatu, niesie dziś całemu światu odkupienie win”.