W Stanach Zjednoczonych zabija się coraz mniej nienarodzonych dzieci – wynika z raportu przedstawionego przez Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (Centers for Disease Control and Prevention – CDC). Wiadomość ta tylko w pewnym stopniu jest pocieszająca, bo każda liczba takich przypadków jest zastraszająca. W każdym razie z danych przedstawionych przez CDC wynika, że w 2011 r. dokonano w USA 730,322 aborcji – to najmniej od 1973 r., czyli od czasu, kiedy aborcja w USA jest legalna. Od 2002 r. liczba aborcji zmniejszyła się za oceanem o 14 proc. Czemu to przypisywać? Wśród wielu czynników podkreśla się fakt, że jest to także owoc pracy obrońców życia, który sprawił, że dziś ponad 50 proc. Amerykanów uważa aborcję za czyn moralnie zły. Zdecydowanie mniej – 38 proc. – akceptuje go.
Nadal jednak problem dotyczy w stopniu większym niż przeciętna populacji afroamerykańskiej i hiszpańskojęzycznej. To kobiety z tych dwóch grup częściej niż białe decydują się na ten straszny krok.
Pomóż w rozwoju naszego portalu