Przed świątynią powitała go bukietem kwiatów grupa młodzieży. Pozdrawiały go tam też siostry Misjonarki Miłości. Przy drzwiach papież pobłogosławił dzwony, po czym wszedł do katedry, gdzie powitano go grzmiącymi oklaskami. Jeden z duchownych przypomniał, że albańscy męczennicy umierali krzycząc: „Niech żyje papież”, a dziś wszyscy mogą to robić swobodnie.
Witając Franciszka, arcybiskup Tirany-Durrësu Rrok Mirdita przypomniał, że Kościół w Albanii ma starożytną historię i pochodzenie apostolskie. Przez wieki był Kościołem na granicy Wschodu i Zachodu, przede wszystkim zaś od samego początku Kościołem męczenników. Obecnie zaś jest Kościołem bardzo młodym. Jednocześnie oczekuje na beatyfikację swych męczenników z czasów komunizmu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papież podarował katedrze kielich mszalny, po czym wysłuchał dwóch przejmujących świadectw: księdza diecezjalnego i siostry zakonnej, którzy przetrwali komunistyczne prześladowania. 84-letni ks. Ernest Simoni Troshani został aresztowany w grudniu 1963 r. po Pasterce, jaką odprawił w swej rodzinnej wiosce Barbullush koło Szkodry. Torturowano go, by zmusić do opowiedzenia się przeciwko Kościołowi. Odmówił, więc skazano go na 18 lat więzienia, a potem przebywał w obozie pracy przymusowej. W więzieniu z pamięci odprawiał Mszę po łacinie i potajemnie udzielał Komunii.
Reklama
Także 85-letnia siostra Maria Kaleta ze Zgromadzenia Ubogich Sióstr od Stygmatów Świętego Franciszka z Asyżu w ukryciu dawała świadectwo swej wiary. Chrzciła nie tylko dzieci, ale także dorosłych, którzy ją o to prosili. Któregoś razu dokonała chrztu wodą zaczerpniętą butem z kanału. Przechowywała w domu, w szafce nocnej, Najświętszy Sakrament, który zanosiła chorym i umierającym.
Franciszek serdecznie uściskał i ucałował obydwoje świadków prześladowań Kościoła. Po przebraniu się w zakrystii w szaty liturgiczne, rozpoczął odprawianie Nieszporów, które śpiewano po albańsku.
Odłożył przygotowaną homilię i wygłosił improwizowaną, bo - jak powiedział - przyszło mu do głowy coś innego. Wyznał, że przez ostatnie dwa miesiące przygotowywał się do tej wizyty, czytając historię prześladowań religijnych w Albanii. - Było to dla mnie zaskoczenie. Nie wiedziałem, że wasz naród tyle cierpiał. Dziś po drodze z lotniska widziałem wszystkie te zdjęcia męczenników. Widać, że ten naród pamięta o swych męczennikach, którzy tyle wycierpieli. Dwa świadectwa męczenników na początku tej liturgii zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Mogę wam powiedzieć tylko to, co oni powiedzieli swym życiem. Słowa bardzo proste, ale tak bolesne. Możemy ich zapytać, jak zdołali przetrwać tak wielkie udręki. Powiedzą nam to, co słyszeliśmy w Liście do Koryntian: Bóg wszelkiego pocieszenia nas pocieszył - wskazał Franciszek.
Reklama
Odwołując się do ich świadectw podkreślił, że „oni nie chlubią się tym, co przeżyli, bo wiedzą, że to Pan pozwolił im iść naprzód”. Mówią nam, że „my, którzy doskonalej mamy naśladować Pana, możemy być pocieszeni jedynie przez Niego. Biada, jeśli szukamy innego pocieszenia. Biada księżom, zakonnikom, zakonnicom, kiedy szukają pocieszenia z dala od Pana. Jeśli szukacie pocieszenia gdzie indziej, nie będziecie szczęśliwi. I sam nie będziesz mógł pocieszyć innych, bo twoje serce nie zostało otwarte na pocieszenie”.
Natomiast przygotowaną wcześniej homilię papież przekazał na ręce abp. Mirdity. Oddał w niej hołd duchownym, którzy heroicznie znosili prześladowania w okresie dyktatury komunistycznej, a których przedstawiciele złożyli świadectwo przed wspólną modlitwą. - Doceniając takie doświadczenie, Kościół w Albanii może być coraz bardziej misyjny i odważny apostolsko - stwierdził Franciszek. Jednocześnie zaznaczył, że dzisiaj chrześcijanie stają w obliczu nowych formom „dyktatury”, grożących zniewoleniem osób i wspólnot. - O ile reżim ateistyczny usiłował przytłumić wiarę, to te bardziej subtelne dyktatury mogą przytłumić miłosierdzie. Myślę o indywidualizmie, o rywalizacji i irytujących konfrontacjach: jest to mentalność tego świata, która może zarazić także wspólnotę chrześcijańską - zauważył Ojciec Święty. Zachęcił, by w obliczu tych nowych trudności nie tracić ducha, bo Bóg zawsze towarzyszy swemu Kościołowi. Daje swą łaskę i pomaga wspierać się nawzajem, pielęgnować braterską komunię ze zrozumieniem i współczuciem.
Reklama
Franciszek podkreślił, że działania duszpasterskie wymagają jedności różnych instancji kościelnych, poszukiwania form wspólnej pracy i wzajemnej pomocy w dziedzinie katechezy, wychowania katolickiego, a także promocji człowieka oraz w pracy charytatywnej. Muszą też one być konkretne, wyrażać się w wyjściu ku ludziom głodnym i spragnionym, upokarzanym, uwięzionym czy chorym. - Właśnie dotykając tych ran i uzdrawiając je z czułością można żyć w pełni Ewangelią i adorować Boga żyjącego pośród nas - stwierdził papież. Jednocześnie zaznaczył, że intensywne zaangażowanie duszpasterskie domaga się docenienia wymiaru kontemplacyjnego w życiu duchownych.
Ojciec Święty zauważył, że Albania ciągle potrzebuje nowych powołań i zachęcił do żarliwej modlitwy w tej intencji. Zwracając się do seminarzystów, podkreślił potrzebę solidnej formacji duchowej, teologicznej, wspólnotowej i duszpasterskiej, niezbędnej do tego, by dobrze służyć Ludowi Bożemu w przyszłości i być autentycznymi świadkami Chrystusa. Papież podziękował także licznym misjonarkom i misjonarzom, bez których niemożliwa byłaby praca albańskiego Kościoła. - Nie zniechęcajcie się w obliczu trudności. Śladem waszych ojców, bądźcie wytrwali dając świadectwo Chrystusowi, idąc „wraz z Bogiem, ku nadziei, która nigdy nie zawodzi”. Podążając swoją drogą, odczuwajcie towarzyszenie i wsparcie miłości całego Kościoła - zakończył Franciszek.
Na zakończenie zebrani odmówili po łacinie modlitwę „Ojcze nasz”. Po papieskim błogosławieństwie przewodniczący albańskiego episkopatu abp Angelo Massafra wręczył Ojcu Świętemu w darze obraz Matki Bożej Dobrej rady, patronki Albanii, zaś abp Mirdita - krzyż albańskich męczenników.
Nowoczesna katedra św. Pawła w centrum Tirany powstała w 2001 r. Poświęcił ją 26 stycznia 2002 r. ówczesny sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Angelo Sodano.