W mediach pojawiły się informacje o narodzinach pierwszego sklonowanego dziecka. Ich autorem była Brigitte Boiselier z sekty realian. Na konferencji prasowej ogłosiła światu płeć dziecka, ale nie podała
żadnych istotnych szczegółów związanych z okolicznościami jego narodzin. Ta mało wiarygodna aczkolwiek szokująca wiadomość jednych zbulwersowała, innych wprawiła w osłupienie, ale potwierdziła obawy,
że próby klonowania człowieka prowadzone są intensywnie w wielu miejscach świata. I trzeba nadmienić, że chodzi tu nie tylko o sławę i wzmianki na pierwszych stronach gazet - ale o ogromne profity od
ludzi, którzy za wszelką ceną zechcą mieć swoją żywą kopię.
Zdaniem takich autorytetów jak prof. B. Wolniewicz, w ramach doświadczeń prowadzonych w celach medycznych od kilku lat (od momentu sklonowania owcy) formułowane są teoretyczne pomysły stworzenia istot
pośrednich między człowiekiem a zwierzęciem, istot nadludzkich czy półludzkich, czy hybryd, by wpierw "móc na nich eksperymentować w skali laboratoryjnej, potem je na skalę przemysłową eksploatować".
Czy tak więc ma wyglądać ten i tak nieludzki świat? Obserwując trwający od kilku lat wyścig o to, kto pierwszy sklonuje człowieka, nietrudno sobie wyobrazić, że może wreszcie do tego dojść.
Czy jednak można dawać życie dziecku, które z samego założenia ma być kalką innej osoby? Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby jakiś dyktator, tak jak np. Hitler, chcąc zapewnić sobie trwałe rządy,
wytworzył kilka kopii swojej osoby.
19 grudnia 2000 r. brytyjska Izba Gmin uchwaliła ustawę, która zalegalizowała klonowanie ludzkich embrionów do celów terapeutycznych. Inne eksperymenty na takich embrionach były prowadzone w Anglii
(legalnie) już wcześniej. Podobne stanowisko zadeklarowali uczeni Włoch i Stanów Zjednoczonych już podczas konferencji 28 stycznia 2000 r. w Lexington (USA).
Teraz ponownie powraca ten temat. Istnieje poważna obawa, że świat, w którym chcielibyśmy osiągać dobro za pomocą złych środków, przestanie być światem ludzkim. Byłby to świat Petera Singera, zdaniem
którego nawet "niemowlętom nie należy się moralnie więcej praw niż ślimakom, dlatego rodzice powinni móc decydować w ciągu miesiąca, czy pozwolić dziecku żyć".
Czy rodzice przy wsparciu uczonych i badaczy mają moralne prawo decydować o powołaniu do życia dziecka-klonu i czy mogą wkraczać na teren zastrzeżony samemu Bogu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu