Reklama

Aspekty

Wiele piosenek nie powstałoby, gdyby nie Jezus

Z Sandrą Hohfeld, studentką na kierunku jazz i muzyka estradowa na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Zielonogórskiego, rozmawia Aleksandra Bąk

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 23/2014, str. 6

[ TEMATY ]

muzyka

Artur Majewski

Koncert dyplomowy

Koncert dyplomowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ALEKSANDRA BĄK: – Czym jest dla Ciebie muzyka i śpiewanie?

SANDRA HOHFELD: – To trudne pytanie. Muzyka towarzyszy mi, od kiedy pamiętam. Zmieniała się ona wraz z okresem dojrzewania. To z poszczególnymi utworami kojarzę pewne zmiany w swoim życiu. Nie wyobrażam sobie dnia bez słuchania ulubionych płyt artystów. Słucham takiej muzyki, której nie emitują w komercyjnych stacjach radiowych. Takiej muzyki, która pozostawia w mojej pamięci ślad. To głównie muzyka instrumentalna. Towarzyszy mi w każdych chwilach mojego życia. To muzyka wyznacza, dodaje koloru mojemu każdemu dniu, jest ona pierwiastkiem nierozłącznym. Są utwory, z którymi się budzę i zasypiam. Utwory, które inspirują mnie do pracy. Dlaczego tak uważam? To przez muzykę Bóg dał mi się poznać osobiście. Bóg pasjonuje się człowiekiem i działa na naturze człowieka. On wiedział, co robi. Stawia na mojej drodze wspaniałych ludzi, utalentowanych muzyków, z którymi mogłam zagrać również na dyplomie. Są nimi: Grzegorz Sykulski – fortepian, Paweł Wszołek – kontrabas, gitara basowa, Piotr Budniak – perkusja, Wiktoria Szydłowska, Joanna Nowaczyk, Joachim Ryczek – chórki.

– Pod koniec maja broniłaś dyplom. Czy śpiewałaś utwory chrześcijańskie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Nie wzięłam utworów chrześcijańskich. Napisałam utwory, które powstały na gruncie mojej relacji z Bogiem. Nie sądziłam, że zaśpiewam właśnie takie utwory. Miałam inne plany. Wydawało mi się, że o tym mogę tylko pomarzyć. Zdradzę moją tajemnice. Napisałam list do św. Józefa, w którym wspomniałam, że chciałabym napisać swoje kompozycje, a potem zapomniałam o tym, i tak się stało.

– Czy muzyką można mówić innym o Bogu?

– Oczywiście. Jest mnóstwo znanych artystów, którzy swoje inspiracje czerpią z wiary. Wiele utworów nie powstałoby, gdyby nie Jezus Chrystus. Moje także. Wynika to z osobistych relacji i doświadczeń. Religia daje tyle radości, miłości, że nie sposób tego zatrzymać w sobie. Dlatego powstaje tyle utworów o tematyce chrześcijańskiej. Muzyka jest czymś nadzwyczajnym, nieziemskim. To świadczy, że pochodzi bezpośrednio od Boga.

– Czy Twoja postawa, Twoje wybory jakoś oddziałują na osoby, które są wokół Ciebie, pytają o Boga, o Kościół?

– Tak. Czasami jest trudno. Pojawiają się rozmowy, z których trudno wybrnąć, ponieważ staram się na pierwszym miejscu stawiać Boga. Ciężko jest kogoś przekonać. Słowa bez czynu nie są nic warte. Najważniejsze jest świadectwo życia i wychodzenie do drugiego człowieka. Niesamowite jest to, że są wokół mnie muzycy, profesorzy związani z muzyką chrześcijańską. Pewne jest to, że muzyka łączy. Powoduje, że ludzie nawiązują ze sobą relacje. To jest bardzo ważne.

– Jakie utwory wykonałaś podczas dyplomu? O czym one mówią?

Reklama

– Utwory były zróżnicowane stylistyczne. To, co je łączyło, to teksty, które są inspirowane Słowem Bożym. Te teksty są dla mnie bardzo odkrywcze. Są słowem, które jest kierowane bezpośrednio do mnie. Są bardzo osobiste. Bardzo ciężko było mi powstrzymać wzruszenie w trakcie śpiewania ich na dyplomie. W utworze „Zaufanie” śpiewam: „Dałem Ci więcej niż temu, więcej słabości, byś nie zakopał się, słabość moja siłą jest, więc nie bój się, nie bój się”. Słowa tej piosenki słyszałam wielokrotnie. Od różnych osób. Czasami zdarza się tak, że piszę o czymś, a dopiero po jakimś czasie w innej sytuacji trafia to do mnie bezpośrednio, prosto w serce. Tak stało się z tymi słowami na tegorocznej Drodze Krzyżowej podczas Wielkiego Postu. Wszystkie utwory mówią o tym, że jestem pełna pokoju, nawet wtedy gdy dużo czynników zewnętrznych próbuje mnie zatrzymać w miejscu, że są wartości ważniejsze niż oklaski i splendor. Śpiewam o tym, że roztropność jest cenniejsza niż złoto. Następnie, że liczy się przyjaźń, że nie należy pokładać zaufania tylko w sobie. I o tym, że otrzymałam od Boga same skarby. Jak powstają? W ciszy. Zawsze po modlitwie do Ducha Świętego. Siadam do pianina i czasami ot tak powstaje pomysł na temat utworu, „po prostu”– jak śpiewam w jednej z piosenek. Reszta to już ciężka praca, pisanie nut, próby, brak snu, spotkania z muzykami. Najważniejsze, że ziarno zostało zasiane.

– Jak się przygotowywałaś do dyplomu? Czy prócz nauki śpiewu i tekstu było jakieś duchowe przygotowanie?

– Duchowe przygotowanie? Na pewno modlitwa. Starałam się, by była nieustanna. Chcę, by to, co robię, było modlitwą. By moja pasja stała się modlitwą. I najważniejsze: modlitwa za przyjaciół, muzyków, za osoby, które będą tego słuchały. Wiem, że bez nich nic bym sama nie zrobiła.

– By Cię posłuchać przyszło wiele osób, jednych łączy z Tobą muzyka, innych wiara…

– Tak. I wszystkich bardzo kocham i dziękuję z całego serca. Jeden z utworów był skierowany właśnie do nich wszystkich pt. „Mój mały koniec świata”. Kiedyś po spacerze ulicami Łęknicy (bo stamtąd pochodzę) uświadomiłam sobie, ilu ważnych i różnych ludzi Bóg postawił na mojej drodze i jaki mieli oni wpływ na kształtowanie mojej osoby. Jestem im bardzo wdzięczna. Następnie środowisko zielonogórskie, wspólnota Oikos-Berit, do której należę. Naprawdę, to dla mnie bezcenne.

2014-06-05 10:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tworzą dla Jezusa

[ TEMATY ]

muzyka

Łukasz Krzysztofka

Janusz „Yanina” Iwański został nagrodzony za dorobek całego życia podczas III edycji Festiwalu Chrześcijańskiego „Moc dobra” w czasie święta Dziękczynienia przy Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie.
CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: feminizm próbuje „zabrać” z kobiety to, co w niej najpiękniejsze

2025-03-30 09:23

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Arch.Bydgoska

„Współczesny feminizm próbuje zabrać z kobiety to, co w niej najpiękniejsze: delikatność, subtelność, wrażliwość emocjonalną, wielką siłę ducha i ciała do bycia matką” - mówił bp Krzysztof Włodarczyk. Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej w Bydgoszczy na Wyżynach było miejscem IV Ogólnopolskiego Spotkania Rekolekcyjnego dla Kobiet „Serce Kecharitomene”. Wspólnota o tej nazwie zawiązała się w sierpniu 2023 roku w Medjugorie, podczas rekolekcji małżeńskich. Jej inicjatorką była siostra Bartłomieja Magdalena Sobczyk.

Wspólnota o charakterze formacyjno-modlitewnym powstała w odpowiedzi na potrzeby duchowej i moralnej formacji kobiet w duchu nauczania Kościoła katolickiego - do bycia dobrą chrześcijanką oraz odpowiedzialną kobietą, żoną i matką - na wzór Maryi. - Obecnie, jak nigdy dotąd, ludzkość potrzebuje odnalezienia właściwego sensu życia i odrodzenia relacji, które będą budować cywilizację miłości - mówił w czasie homilii bp Krzysztof Włodarczyk, dodając, że właśnie w kobietach drzemie ogromny potencjał odrodzenia i od nich zależy przyszłość ludzkości.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Retkińska Droga Krzyżowa

2025-03-31 09:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Już po raz kolejny na ulicach Retkini odbyło się wieczorne nabożeństwo drogi krzyżowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję