Wielkopostne wyrzeczenia i postanowienia nieraz przypominają nam walkę Jakuba z Aniołem zmagamy się, jest ciężko, ale nie poddajemy się, dopóki nie osiągniemy zamierzonego celu. Skok w Wielki Post dla wielu jest szokiem trudno czegoś sobie odmówić, nie wiadomo, z czego zrezygnować, żeby post miał sens. Barbara Bartyńska, szczęśliwa żona i mama, studentka III roku teologii, podaje receptę na to, co robić, by post nie zamienił się w przykry obowiązek, ale naprawdę zbliżał do Boga.
Asceza jest OK
Już zanim się pobraliśmy, ale teraz kładziemy na to jeszcze większy nacisk, żyliśmy wg kalendarza liturgicznego opowiada Barbara. Każdy jego okres bardzo mocno przeżywamy, dni Wielkiego Postu na pewno są inne od pozostałych. Poza tym staramy się żyć ascetycznie przez cały rok, nie tylko w tym okresie. W naszym domu nie ma telewizora, bo choć posiadanie go nie jest niczym złym, to jednak zajmuje czas, odciąga od relacji z Panem Bogiem. Staramy się odmawiać sobie niektórych rzeczy, to pokazuje nam, że nie są one nam koniecznie potrzebne do życia i szczęścia. Dziś nikt nie lubi ascezy, ale warto się do niej przekonać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Cierpienie to też łaska
Reklama
Barbara i Marcin są rodzicami niespełna półtorarocznego Tomka, w lipcu na świecie pojawi się ich drugi syn. Pierwsza ciąża była trudna, a kumulacja związanego z nią cierpienia nastąpiła w Wielki Piątek. Dla mnie to była łaska. Współcierpiałam razem z Panem Jezusem, ale także z Matką Bożą. Odkąd jestem mamą, zupełnie inaczej przeżywam mękę Pańską, uświadomiłam sobie ból Maryi, dla której Jezus był jednak dzieckiem. Mamy zwyczaj oglądania „Pasji” właśnie w Wielki Piątek, nigdy tak bardzo nie przeżyłam tego filmu, jak wtedy. W czasie Triduum „oddzielamy się” od siebie z mężem, nie okazujemy sobie czułości to jest taki czas, w którym chcemy więcej się modlić, więcej czasu przeznaczyć na relację z Panem Bogiem. To jest czas dla Niego.
Trzeba od siebie wymagać
Post nie musi się ograniczać tylko do powstrzymywania się od jedzenia. Jest wiele innych sfer życia, nad którymi można pracować. Ja pewnie ograniczę swoje korzystanie z internetu, ale bardzo lubię także makijaż mogę więc z niego zrezygnować albo przynajmniej malować się delikatniej. Wspieramy się z mężem w naszych postanowieniach, razem też odkładamy jałmużnę. Wprowadziłam zwyczaj odkładania pieniędzy do puszki, którą dostajemy w kościele, w ciągu roku też staramy się o to zadbać mamy w domu specjalny słoik i wrzucamy tam drobne.
Jak wytrwać w wielkopostnych postanowieniach? Trzeba od siebie wymagać. Po prostu.