Reklama

Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół

„Tak, wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół i nie przyłączę się do pyszałków, którzy go osądzają, bo pamiętam tylko jego dobrodziejstwa!” (André Frossard)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krytyka Kościoła jest dziś szczególnym zadaniem mediów, najważniejszym newsem na pierwszych stronach. Tematem są różne zgorszenia moralne – rzekome lub prawdziwe, bogactwa Kościoła – raczej urojone niż rzeczywiste. Do najbogatszych ludzi w danym państwie nie da się zaliczyć nawet ważnego kardynała czy biskupa. A świat jest bogaty wśród różnych warstw społecznych. Dziennikarze zarabiają więcej niż profesorowie wyższych uczelni, podobnie rządzący, wielki biznes, rady nadzorcze i nie tylko. Zasadą prawowitej własności jest to, że powinna pochodzić z pracy. A czy tak jest naprawdę, także w Polsce? Wezwania Ojca Świętego Franciszka są słyszane, ale ludzie bogaci nie odnoszą ich do siebie. Odnoszą je do hierarchii Kościoła.

Kościół to wspólnota wierzących i może być rozumiany od strony wiary i Chrystusa. „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (J 20, 21).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Kto was słucha, Mnie słucha” (Łk 10, 16). Kościół jest w służbie na rzecz panowania Boga, jest narzędziem tego panowania. Swoje zadania spełnia dobrze, czasem słabo, a czasem nawet źle. Jest bowiem Boży i ludzki. Jest święty i grzeszny. Jest święty tylko dlatego, że Chrystus żyje w Kościele. „Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić” (Ef 5, 25). Jest święty, bo podstawowym jego zadaniem jest prowadzić ludzi do świętości. Ludzie, którym udało się spełnić to wymaganie, są święci. Mają oni świadomość swojej słabości i grzeszności. Inni mówią: „Ja nie grzeszę, nikogo nie zabiłem, nikogo nie okradłem, po co spowiedź, po co Bóg?”. A jednak wszyscy jesteśmy grzesznikami, jeżeli chcemy prawdziwie ocenić siebie. Pytanie – czy chcemy?

Kościół to wielka tajemnica: Bóg udzielił ludziom słabym władzy odpuszczania grzechów i władzy nad Eucharystią – Ciałem swoim. Odpuszczenia grzechów udzielają kapłani, mając świadomość własnej grzeszności. Bóg jest mocny, a ludzie słabi. Chrystus przyszedł i powołał słabych. Słabi byli Apostołowie, ale zostali świętymi, oddając życie za Chrystusa i za braci. Z Ewangelii dowiadujemy się o słabościach Apostołów, o zaparciu się Piotra, o zdradzie Judasza, o sporach o pierwszeństwo. W Listach Apostolskich czytamy, że już w Kościele pierwszych wieków zdarzały się nadużycia i zdrady. A jednak Kościół przetrwał, bo „bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 18). Kościół jest święty, a równocześnie wymaga ustawicznego oczyszczania.

Reklama

Czy Kościół odpowiada oczekiwaniom Boga? Jest rzeszą grzeszników! A jednak człowiek jest drogą Kościoła („Redemptor hominis”, 14). Ludzie zawsze będą trudem. W każdym człowieku jest zderzenie dobra i zła – pragnienie dobra i kiepska jego realizacja. „Chrystus przyszedł szukać słabych i grzesznych” (por. Mt 9, 13). „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, co się źle mają” (Mk 2, 17). Dlatego też Chrystus znosi słabych, nawet jeżeli niemało szkodzą Kościołowi. W Jezusie Chrystusie wielu nie rozpoznało Boga, choć był bezgrzeszny. O wiele trudniej Go zobaczyć w obciążonym grzechami Kościele. A przecież jest obecny! I kocha swój Kościół!

Kościół jest odpowiedzialny za Prawdę. W tej odpowiedzialności uczestniczy w posłudze Mistrza (RH 18). W tej trudnej odpowiedzialności staje się „znakiem sprzeciwu”. Jest więc niewygodny, trudny – bo wymagający. A Kościół nie może odstąpić człowieka w walce o człowieka (por. RH 14). Walczy o zbawienie dla „biednych grzeszników” (objawienia fatimskie). „Droga Kościoła jest to droga ustawicznej pokuty i odnowy” – Sobór Watykański II. Kościół nie jest jeszcze ukończony, bo stale ktoś do niego dochodzi – święci i grzesznicy. Będzie więc dźwigał ludzkie słabości aż do czasów ostatecznych.

Reklama

„Patrząc dzisiaj wstecz na minione dzieje, musimy stwierdzić: nie Kościół ludzi sukcesu robi na nas wrażenie, nie Kościół papieży panujących nad światem, nie Kościół tych, którzy umieli wejść w układy ze światem, ale to, co tworzy nam wiara, co pozostało niezmienne, co daje nam nadzieję – to Kościół cierpiących. Po dzień dzisiejszy pozostaje on znakiem tego, że Bóg istnieje, a człowiek nie jest tylko kloaką, lecz może być uratowany. To obowiązuje od czasów męczenników z pierwszych trzech stuleci aż po Maksymiliana Kolbego i wielu anonimowych świadków, którzy w naszych czasach dyktatur oddali swe życie za Pana, czy to kiedy musieli umrzeć, bądź też dając się z własnej woli rok po roku i dzień po dniu rozdeptywać. Kościół cierpiących świadczy o Nim, jest Boskim sukcesem w świecie; znakiem, z którego ciągle jeszcze pochodzi siła życia. Wychodzi ona poza myślenie w kategoriach sukcesu i w ten sposób oczyszcza człowieka, otwiera Bogu drzwi do tego świata” (Joseph Ratzinger, „Eucharystia. Bóg blisko nas”).

Jeżeli patrzę na Kościół okiem wiary i wzrokiem historii, to tylko on jeden jest zwycięzcą. Dwa tysiące lat temu był małą grupą, dziś ma miliard członków. Nauka Ewangelii pozostaje niezmienna, choć zmieniają się filozofie i systemy.

Kocham Kościół, bo wie, czym są zalecenia Pana. Kościół może dać mi Chleb Życia. Jego znakiem są święci. Nie zwalczają Kościoła, cierpią z powodu grzechów Kościoła, ale nie organizują „kapliczek” na boku, nie odrzucają „biednych grzeszników”, bo wyzbyli się własnej ważności.

„Instytucjo Boża, tajemnico wiary, łodzi i podróżniku – któż z nas nie otrzymał od ciebie więcej, niż kiedykolwiek będzie mógł ci dać?” (André Frossard, „Credo”).

2013-11-19 15:16

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Porzucony Bóg

Niedziela Ogólnopolska 13/2016, str. 3

[ TEMATY ]

komentarz

edytorial

Bożena Sztajner/Niedziela

W Polsce przebywał niedawno kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, kiedyś bliski współpracownik św. Jana Pawła II, Benedykta XVI, a obecnie – papieża Franciszka. Czytelnicy „Niedzieli” mieli okazję już wcześniej zapoznać się z jego poglądami dotyczącymi sensu ludzkiego życia i filozofii istnienia świata. W ubiegłym roku w „Niedzieli” została bowiem zauważona książka „Dieu ou rien” – „Bóg albo nic”, wywiad rzeka z kard. Sarahem, gdzie znajdziemy wiele kategorycznych sformułowań. Czytamy tam np.: „Nikt, nawet papież, nie może zniszczyć lub zmienić nauczania Chrystusa. Nikt, nawet papież, nie może przeciwstawiać duszpasterstwa doktrynie. To oznaczałoby bunt wobec Jezusa Chrystusa i Jego nauczania”. Te myśli kard. Saraha zostały przytoczone przez naszego rzymskiego korespondenta Włodzimierza Rędziocha w związku z synodem o rodzinie, który miał miejsce w 2015 r. Pamiętamy, jak poważne były obawy, że synod mógłby się potoczyć w niewłaściwym kierunku, a nawet odejść od nauki Kościoła o rodzinie. Kard. Sarah przekazał wtedy podstawową wykładnię dotyczącą genezy oraz istoty rodziny. Wyjaśnił, że rodzina chrześcijańska to żywe ciało, które rodzi się w Chrystusie i z Chrystusem. Nie ma innej rodziny niż związek między mężczyzną i kobietą, otwarty na przekazywanie życia. Zdrada rodziny jest zdradą Chrystusa, ponieważ małżeństwo jest darem, który otrzymujemy od Boga”.
CZYTAJ DALEJ

Ołówek w ręku Boga

Niedziela Ogólnopolska 6/2022, str. 24-25

[ TEMATY ]

św. Matka Teresa z Kalkuty

Grzegorz Gałązka

Gdy mówiono ojej sukcesach, powtarzała skromnie, że jest tylko „ołówkiem w ręku Boga”.

Gdy mówiono ojej sukcesach, powtarzała skromnie, że jest tylko „ołówkiem w ręku Boga”.

Nie zabiegała o sławę. Chciała czynić dobro bez rozgłosu, ale stała się jedną z najbardziej znanych świętych w historii świata. Założyła Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Miłości, uhonorowano ją Pokojową Nagrodą Nobla. Poniżej publikujemy fragment wywiadu z kard. Stanisławem Dziwiszem.

Krzysztof Tadej: Jaka była Matka Teresa z Kalkuty? Kard. Stanisław Dziwisz: Cechowała ją wielka prostota. Nigdy nie sprawiała żadnych trudności. Była zwyczajna i konkretna. Kiedy spotykała się z Janem Pawłem II, nie mówiła zbyt dużo. Przechodziła od razu do tego, co istotne.
CZYTAJ DALEJ

Paralimpiada - tenisista stołowy Czuper: do trzech razy sztuka

2024-09-05 17:35

[ TEMATY ]

tenis stołowy

Paraolimpiada

PAP/Polski Komitet Paralimpijski PKPar

Igrzyska Paralimpijskie Paryż 2024. Polak Rafał Czuper zdobył 5 bm. złoty medal w tenisie stołowym w kategorii MS2.

Igrzyska Paralimpijskie Paryż 2024. Polak Rafał Czuper zdobył 5 bm. złoty medal w tenisie stołowym w kategorii MS2.

"Do trzech razy sztuka" – powiedział Rafał Czuper po zdobyciu w Paryżu złotego medalu igrzysk paralimpijskich w tenisie stołowym w kategorii MS2. Na poprzednich dwóch igrzyskach zdobywał w grze pojedynczej srebrne medale.

W czwartek dopiął swego, pokonując w finale Czecha Jiriego Suchanka 3:1 (11:6, 8:11, 11:8, 11:6).
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję