Reklama

Polska

Odeszła z maryjnym ryngrafem na sercu

Z Maryją podążała przez całe swoje ziemskie życie. Z maryjnym ryngrafem na sercu przekroczyła bramę wieczności. I jeszcze dodatkowo - w zasięgu spojrzenia Matki Bożej Jasnogórskiej

Niedziela Ogólnopolska 20/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

ludzie

sylwetka

Archiwum Instytutu Prymasa Wyszyńskiego

Trio założycielskie Instytutu Prymasa Wyszyńskiego z Ojcem: Maria Okońska (z lewej), Maria Wantowska i Janina Michalska, 1965 r.

Trio założycielskie Instytutu Prymasa Wyszyńskiego z Ojcem: Maria Okońska (z lewej), Maria Wantowska i Janina Michalska, 1965 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Adres stałego zameldowania Maria Okońska miała wprawdzie w Warszawie, ale dostąpiła łaski pożegnania się z tym światem i przejścia do nowego życia u stóp Jasnej Góry, w Domu Pamięci Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Częstochowie, będącym wielką skarbnicą myśli i działalności duszpasterskiej Prymasa Tysiąclecia, gdzie jego duch w szczególny sposób czuwa. Panie z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, który ponad 70 lat temu założyła Maria Okońska, w tym właśnie miejscu przede wszystkim realizują wskazanie bł. Jana Pawła II, aby ochraniać i udostępniać dziedzictwo, które zostawił wielki Prymas Polski.

Mamy orędowniczkę w niebie

Maria Okońska odchodziła do wieczności 6 maja 2013 r. nad ranem, w obecności kapłana, ogarnięta modlitwą, żegnana i serdecznie tulona przez członkinie Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, wypowiadając imię Maryi, najświętszej z niewiast. A na jej ryngrafie można było przeczytać m.in. słowa: „...Jestem z Nią, z Maryją, za życia i chcę z Nią być po śmierci. To jest moja największa po Bogu miłość, Maryja Jasnogórska!!!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdy kilka godzin po odejściu Marii Okońskiej przekroczyłam próg Domu Pamięci przy ul. kard. Wyszyńskiego 12 w Częstochowie, zauważyłam, że - jak zwykle - jest wyciszony, namodlony i serdecznie radosny. Stanisława Grochowska - odpowiedzialna generalna Instytutu Prymasa Wyszyńskiego - zakomunikowała ze spokojem, że mamy nową orędowniczkę w niebie. A wcześniej byłam świadkiem, jak wszystkie duchowe córki z miłością odnosiły się do Marii Okońskiej. Wiernie towarzyszyła jej szczególnie Krystyna Szajer, którą kard. Wyszyński prosił, aby była przy Marii Okońskiej do końca.

Z różańcem i ryngrafem

Treścią życia Marii Okońskiej była służba Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie, oparta na duchowości maryjnej. Ta nadzwyczaj piękna dziewczyna, już od wczesnej młodości, na wszystkich etapach swojej misji szła z różańcem, ryngrafem, obrazkiem i medalikiem Matki Bożej. Odkryła świętość jako wyjątkową szansę dla człowieka. I tym przekonaniem dzieliła się z innymi, głównie młodymi ludźmi. Przekonana, że Polska odzyska wolność, kiedy wzmocni się moralnie, co w ogromnej mierze zależy od poziomu świadomości polskiej kobiety, pragnęła zorganizować ośrodek wychowawczy dla młodzieży żeńskiej. Stąd idea utworzenia na gruzach II wojny światowej „Miasta Dziewcząt”, którego programem duchowym miało być Osiem Błogosławieństw, a patronką - Maryja Królowa Polski. Z tej idei zrodził się obecny Instytut Prymasa Wyszyńskiego.

Reklama

Dziewczęta skupione wokół Marii Okońskiej z narażeniem życia wychodziły w 1944 r. na ulice powstańczej Warszawy, aby zachęcać ludność stolicy do wielkiej modlitwy w ramach przygotowanego przez siebie programu: „Nowa mobilizacja walczącej Warszawy”. Miały na celu mobilizację ducha. Dziewczęta chciały różańcem uratować płonącą stolicę. Biegały po Warszawie pośród wybuchających granatów, aby nieść nadzieję, mówić o mocy Maryi oraz przekazywać ryngrafy i medaliki z wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej. Do potrzebujących przyprowadzały kapłanów z Najświętszym Sakramentem. Same nieraz do wieczora nic nie jadły, bo chciały zachować post eucharystyczny, a nie wiedziały, w którym momencie dnia będzie możliwe przyjęcie Komunii św. Taka była Marysia Okońska jako 19-letnia dziewczyna. Już wtedy można było o niej powiedzieć: „niewiasta mężna”. A wydawało jej się, że jest lękliwa...

Przez Maryję...

„Per Mariam omnia Soli Deo” - w tych słowach zawierała się droga jej życia. Była przekonana, że odrodzenie Ojczyzny przyjdzie przez Jasną Górę i posługę Prymasa Wyszyńskiego. Towarzyszyła mu nie tylko modlitwą na drodze ratowania Polski, ale była inspiratorką wielu jego działań. Gdy w 1953 r. kard. Stefan Wyszyński został aresztowany, Maria Okońska organizowała czuwania modlitewne na Jasnej Górze. Stała się dobrowolnym „więźniem” Matki Bożej, modląc się w dzień i w nocy o uwolnienie Księdza Prymasa i zwycięstwo Maryi w Polsce. Stanisława Nowicka nazwała ją tytanem modlitwy, podkreślając, że to Maria Okońska uczyła modlitewnego czuwania. Wstawała z klęczek i opuszczała Jasną Górę tylko wtedy, gdy miała być łącznikiem między Jasną Górą a uwięzionym Prymasem Polski. To ona zawiozła do Prymasa w Komańczy prośbę o napisanie odnowionych Ślubów Królewskich, a w dniu ich złożenia, 26 sierpnia 1956 r., była jedynym świadkiem historycznej chwili, gdy uwięziony Prymas Polski osobiście czytał tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Ona wtedy drżącym głosem powtarzała: „Królowo Polski, przyrzekamy!”. Po złożeniu ślubów kard. Wyszyński powiedział do Marii Okońskiej: „Jesteśmy jakby symbolem ludu zebranego pod Szczytem Jasnej Góry”.

Strzec wiary jak źrenicy oka

Reklama

Po uwolnieniu Księdza Prymasa Maria Okońska wraz z Instytutem oddała się całkowicie pracy nad realizacją programu Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego w ramach Wielkiej Nowenny Narodu. Uważała, że trzeba strzec skarbu, jakim jest wiara Narodu. „Nie wystarczy być Narodem ochrzczonym, nie wystarczy raz uwierzyć w Boga - mówiła - ale trzeba tą wiarą żyć, strzec jej jak źrenicy oka”. O. Jerzy Tomziński, który był bliskim świadkiem życia sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego i Marii Okońskiej, nazwał ją największą apostołką Matki Bożej Jasnogórskiej. Maria Okońska była członkiem Komisji Maryjnej Episkopatu Polski. Pracowała w Sekretariacie Prymasa Polski i u boku kard. Wyszyńskiego uczestniczyła wraz z całym Instytutem we wszystkich ważnych wydarzeniach z życia Kościoła i Ojczyzny. A jak już nie można było konkretnie pomóc, pozostawały kolana. Organizowała więc wytrwałą, pełną świętego uporu modlitwę.

Strażniczki dziedzictwa Prymasa Tysiąclecia

Po śmierci kard. Wyszyńskiego, w 1981 r., Maria Okońska wraz ze wspólnotą podjęła opiekę nad dziedzictwem Prymasa Tysiąclecia. Jak informuje Iwona Czarcińska - dyrektor Wydawnictwa „Soli Deo” - dzięki Marii Okońskiej udało się ocalić tysiące kazań Prymasa Tysiąclecia.

Maria Okońska do 1996 r. była odpowiedzialną generalną Instytutu. Na jej następczynię wybrano Annę Rastawicką. Od 2008 r. funkcję odpowiedzialnej generalnej pełni Stanisława Grochowska.

W centrum spraw Ojczyzny

Reklama

Maria Okońska przez całe swoje życie towarzyszyła swoją mądrością wszystkim sprawom Ojczyzny, zatroskana o jej przyszłość. Mając na uwadze dobro Narodu, dawała doskonałe wskazówki i mądre przestrogi. Reagowała na bieżące wydarzenia. Wiele swoich artykułów przysyłała do druku w „Niedzieli”. W 2004 r. pisała w naszym tygodniku: „Nadszedł dla naszego Narodu czas wielkiego egzaminu: wejście do Unii Europejskiej. Wobec tego faktu nie tylko nie wolno nam utracić naszych najistotniejszych wartości narodowych i chrześcijańskich, ale musimy je pogłębić i uczynić naszym osobistym narodowym i państwowym życiem, aby móc nimi obdarowywać inne narody i kraje. Polska ma wypełniać wielką dziejową misję: nieść wiarę w Chrystusa innym narodom, całej Europie, a nawet światu. Z tej misji nie wolno nam zrezygnować, bo zdradzilibyśmy nasze posłannictwo narodowe ” („Nadszedł dla Polaków czas wielkiego egzaminu”, „Niedziela” nr 2½004).

Jasnogórskie pożegnanie

Marię Okońską pożegnaliśmy na Jasnej Górze przed Cudownym Obrazem Matki Bożej, w miejscu, które zawsze kochała całym sercem. - Oddała życie Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Dziękujemy Bogu za to, że przekazał nam ją w darze. A dzisiaj oddajemy ją Bogu, prosząc o miłość potężniejszą od śmierci - mówił przy Ołtarzu Ojczyzny abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, który przewodniczył Mszy św. żałobnej. Eucharystię koncelebrowali: bp Jan Wątroba z Częstochowy generał Zakonu Paulinów - o. Izydor Matuszewski, wieloletni generałowie Zakonu - o. Jerzy Tomziński i o. Józef Płatek, definitorzy generalni - o. Zachariasz Jabłoński i o. Dariusz Cichor, kustosz Jasnej Góry - o. Ignacy Rękawek i wielu innych ojców paulinów oraz częstochowskich księży, wśród nich m.in.: ks. Ireneusz Skubiś - redaktor naczelny „Niedzieli”, ks. Andrzej Przybylski - rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej, ks. Teofil Siudy, ks. Franciszek Dylus, ks. Włodzimierz Kowalik, ks. Bogdan Żurek, ks. Andrzej Sobota, a także o. Maciej Okoński, dominikanin. Wielką czcicielkę Matki Bożej, gorliwą patriotkę i duchową córkę sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego pożegnali współpracownicy i panie z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego oraz częstochowianie i pielgrzymi jasnogórscy.

Reklama

W homilii abp Depo zaznaczył, że „z chwilą, gdy człowiek zdecyduje się patrzeć na wszystko z perspektywy Boga i tak też żyć, wchodząc na drogę maryjnego zawierzenia Bogu, wtedy zaczyna żyć według nowych kryteriów, które paradoksalnie przewartościowują ten nasz ludzki świat”. Przypomniał drogę życiową Marii Okońskiej, zwracając uwagę na fakty, które świadczą o tym, że była ona w stanie oddać życie za Kościół, Ojczyznę oraz za wielkich pasterzy Kościoła - Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego, których posługę otaczała wielką modlitwą, troską i osobistą aktywnością. (Tekst homilii drukujemy w całości w „Niedzieli”).

Gdy po Eucharystii doczesne szczątki Marii Okońskiej były wyprowadzane z Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, abp Depo zatrzymał kondukt, aby pokłonić się przed sługą Bożym kard. Stefanem Wyszyńskim i umieszczoną na murze Jasnej Góry tablicą z tekstem Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, na której odsłonięciu i poświęceniu była obecna Maria Okońska 26 sierpnia 2012 r., a towarzyszył jej o. Jerzy Tomziński, kolejny bohater historii polskiego Kościoła.

Powrót do stolicy

Trumna z ciałem Marii Okońskiej wyruszyła w ostatnią podróż do Warszawy-Choszczówki, gdzie była wystawiona w kaplicy Matki Bożej Jasnogórskiej przy domu Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Przez kilka dni przy trumnie sprawowano Mszę św. i odprawiano nabożeństwo majowe, ze śpiewem ulubionej pieśni Marii Okońskiej „Chwalcie łąki umajone”. Każdy dzień kończył się wspólną kolacją uczestników nabożeństwa, co dawało okazję do serdecznych wspomnień o tej wielkiej służebnicy Matki Bożej i wzorowej Polce. Uroczystości pogrzebowe Marii Okońskiej odbyły się 11 maja 2013 r. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela na warszawskiej Starówce.

Nasze ostatnie spotkania

Reklama

Na dwa tygodnie przed odejściem do wieczności Marii Okońskiej ks. inf. Ireneusz Skubiś - redaktor naczelny „Niedzieli” został zaproszony do Domu Pamięci Stefana Kardynała Wyszyńskiego na spotkanie z założycielką Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Pisząca te słowa również miała wtedy łaskę spotkać się po raz ostatni z żywą historią Kościoła w Polsce i wyjątkowym świadkiem dziejów naszej Ojczyzny. Towarzyszyła nam Alina Czerniakowska - reżyser z Warszawy, twórca filmów ratujących prawdę historyczną. Był to dzień 23 kwietnia, czyli liturgiczna uroczystość św. Wojciecha BM. Ks. Skubiś odprawił w kaplicy Domu Pamięci Mszę św. i wygłosił kazanie świętowojciechowe. Uczestniczyła cała wspólnota domowa na czele z Marią Okońską. Była też żarliwa modlitwa o rychłą beatyfikację sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Wtedy Maria Okońska wypowiedziała słowa: „Módlmy się o odrodzenie naszego Narodu, aby wszyscy Polacy zaczęli znowu wierzyć w Boga i działać dla Jego chwały”. A później, przy stole, podczas wspólnego obiadu, wyznała wobec Redaktora Naczelnego „Niedzieli”: „Zawsze się serdecznie modlę za Was, abyście mieli siłę robić to, co robicie. «Niedziela» czyni bezmiar dobra dla Polski i przez Polskę dla świata”.

W ostatnich dniach życia Marii Okońskiej kilka razy spotykałam się w Częstochowie z prof. Krystyną Czubą, członkinią Instytutu. Za każdym razem pytałam o Marię Okońską i prosiłam, aby ją ode mnie ucałowała. Okazuje się, że 3 maja słuchała ona, jak abp Józef Michalik ze Szczytu Jasnej Góry opowiadał nam Polskę i wraz z nim martwiła się o przyszłość Ojczyzny. 5 maja mówiła do Krystyny Czuby: „Pamiętaj, nie byłoby Polski bez Piłsudskiego. On uratował Polskę”. Prosiła, by jej przypomnieć słowa, które powiedział Jarosław Kaczyński na Krakowskim Przedmieściu 10 kwietnia 2013 r., a cytował on wtedy ks. Piotra Skargę, wskazując, że „Chrystus jest Korzeniem Rzeczypospolitej”. Przestrzegała też: „Nie wolno zmieniać poglądów. Niezależnie od przykrości i korzyści trzeba trwać przy swoim”.

Niektórzy z nas usłyszeli osobiście od Marii Okońskiej słowa: „Bądź święty!”. „Bądź święta!”. „Bądź świętym biskupem!”. „Bądź świętym kapłanem!”. „Bądź świętym zakonnikiem!”. „Bądźcie święci!”. To pozostawiony nam testament Marii Okońskiej.

2013-05-13 13:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dr Pyz o Tomku Mackiewiczu: pokazał, jak powstać z upadku i żyć pełnią życia

[ TEMATY ]

sylwetka

Tomasz Mackiewicz

www.facebook.com/czapkins

Pokonał uzależnienie od heroiny i ukończył terapię w Monarze. Wyruszył autostopem z Polski do Indii, by pomagać trędowatym. Nawrócił się wśród hinduskich dzieci w czasie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. W 65. Światowy Dzień Walki z Trądem Tomka Mackiewicza wspomina dla KAI misjonarka i lekarka dr Helena Pyz, która w 2000 r. przyjęła przyszłego himalaistę jako wolontariusza w ośrodku dla trędowatych Jeevodaya w Indiach.

„Mówił do mnie: Ciociu”   „To był nasz jedyny kontakt, ale dość długi, bo Tomek spędził u nas ponad 6 miesięcy.  Wiedziałam, że ta wyprawa do Indii jest dla niego próbą sił, rehabilitacją samego siebie, wzrastaniem w tym, co dobre” - tak pobyt polskiego himalaisty Tomka Mackiewicza w ośrodku Jeevodaya wspomina w rozmowie z KAI dr Helena Pyz. Polak przyjechał do Indii w 2000 r. po zwycięstwie nad nałogiem narkotykowym, z którym zmagał się przez lata. Dwutygodniową podróż, której budżet wyniósł zaledwie ok. 100 dolarów (plus koszty wiz tranzytowych), w dużej części odbył autostopem. „Kiedy dostał się do Indii do Amritsaru, kupił sobie rower. Wyposażył go odpowiednio przywiózł do nas i przez cały czas pobytu, korzystał z niego. Nie miał czasu na zwiedzanie, ale kiedy jechał po zakupy, czy inne sprawunki – to zawsze na tym rowerze” - opowiada misjonarka.   Jak wspomina, Tomek-wolontariusz organizował popołudniowe zajęcia i zabawy dla dzieci. Pomagał też w bieżących pracach na terenie ośrodka, który stał się dla niego miejscem wyciszenia i odpoczynku. „To nie był czas komórek i internetu. Aby zatelefonować zagranicę trzeba było jechać 30 km do miasta. Tomek po prostu z nami był, nabierał sił. W tamtym czasie mówił do mnie: Ciociu” - wspomina misjonarka.   Na podróż życia, która miała być „wyrównaniem” lat spędzonych w nałogu narkotykowym, Mackiewicz przeznaczył rok. Mając jedynie półroczną wizę do Indii, postanowił spędzić kolejne miesiące w sąsiednim kraju – Bangladeszu. „Wybrał kraj najtańszy i ponieważ nie miał pieniędzy na hotele, wymyślił, że będzie spał w hamaku. Sam go sobie uszył, wyposażył, ocieplił i pojechał” - wspomina dr Pyz. Ostatecznie noclegów „pod chmurką” zabroniła mu banglijska policja, a Mackiewicz po krótkim pobycie w lokalnym areszcie powrócił najpierw do Indii, a potem, drogą lądową, do Polski.  
CZYTAJ DALEJ

Szef watykańskiej dyplomacji na KUL: „dyplomacja miłosierdzia” nadzieją dla świata

2024-11-12 16:51

[ TEMATY ]

KUL

dyplomacja

Stolica Apostolska

abp Paul Richard Gallagher

Tomasz Koryszko KUL

W wykładzie wygłoszonym na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II, sekretarz ds. relacji z państwami w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej abp Paul Richard Gallagher mówił o charakterystyce watykańskiej dyplomacji, jej zaangażowaniu na rzecz obrony godności ludzkiego życia, promowaniu dialogu, jako najskuteczniejszej drogi do pokoju a także o wkładzie św. Jana Pawła II w tę misję dyplomatyczną.

Rozpoczynając swój wykład od sprecyzowania tego, czym jest i jakie cele stawia sobie papieska dyplomacja, utrzymująca obecnie stosunki z 184 państwami, abp Gallagher podkreślił, że nawiązuje ona do tradycji tzw. stałej dyplomacji, w świetle której Stolica Apostolska zawsze była postrzegana jako aktywny członek sieci, tworzącej stabilne relacje międzynarodowe. „Działalność ta, pomimo wszystkich swoich ograniczeń, nadal służy pokojowemu współistnieniu ludzi - mówił watykański dyplomata. Podkreślił, że jednym z priorytetów papieskiej dyplomacji zawsze było zapewnienie libertas Ecclesiae, czyli życia i działalności konkretnej wspólnoty wierzących, a także zapewnienie wspólnotowej więzi między „centrum” Kościoła a jego „peryferiami”. „To właśnie ten rodzaj komunii, jak powiedział Papież Franciszek, jest narzędziem niezbędnym do przezwyciężania różnic i zapobiegania antagonizmom i podziałom” - mówił hierarcha. Podkreślił także, że komunia Kościoła i jego poszczególnych członków jest fundamentem wszelkich starań na rzecz dialogu ze światem.
CZYTAJ DALEJ

Bp Długosz do Tuska: Demokracja jest po prostu demokracją - bez żadnych przymiotników

2024-11-12 17:08

[ TEMATY ]

bp Antoni Długosz

demokracja

Apel Jasnogórski

Donald Tusk

YouTube/ Jasna Góra

„Jeszcze nie tak dawno wycierali sobie usta słowem konstytucja, odmieniając je przez wszystkie przypadki, a teraz przestała im już być potrzebna, bo odgrywa się tzw. teatr praworządności” - powiedział biskup pomocniczy senior archidiecezji częstochowskiej, Antoni Długosz, w czasie Apelu Jasnogórskiego.

Jasnogórska Pani! Przychodzimy tu do Ciebie w dniu szczególnym, w którym świętujemy 106 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. 11 listopada 1918 roku do polskich serc i do polskich domów zapukała niepodległość. Ale tego wspaniałego dnia - nikt Polakom nie podarował. Nie wyniknął on też z obcego nadania, z jakiejkolwiek politycznej ugody, ani z niczyjej łaski! Był zwieńczeniem 123-letniej walki kilku pokoleń naszych rodaków. Nie bez znaczenia był także geniusz Józefa Piłsudskiego, a także ojców niepodległości Romana Dmowskiego, Wincentego Witosa, Ignacego Paderewskiego, Wojciecha Korfantego i innych. To była ogromna praca całego społeczeństwa polegająca na budzeniu ducha narodowego, bo choć Polski nie było na mapach to żyła w sercach i świadomości naszych dziadów i pradziadów. — mówił bp Antoni Długosz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję