Adres stałego zameldowania Maria Okońska miała wprawdzie w Warszawie, ale dostąpiła łaski pożegnania się z tym światem i przejścia do nowego życia u stóp Jasnej Góry, w Domu Pamięci Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Częstochowie, będącym wielką skarbnicą myśli i działalności duszpasterskiej Prymasa Tysiąclecia, gdzie jego duch w szczególny sposób czuwa. Panie z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, który ponad 70 lat temu założyła Maria Okońska, w tym właśnie miejscu przede wszystkim realizują wskazanie bł. Jana Pawła II, aby ochraniać i udostępniać dziedzictwo, które zostawił wielki Prymas Polski.
Mamy orędowniczkę w niebie
Maria Okońska odchodziła do wieczności 6 maja 2013 r. nad ranem, w obecności kapłana, ogarnięta modlitwą, żegnana i serdecznie tulona przez członkinie Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, wypowiadając imię Maryi, najświętszej z niewiast. A na jej ryngrafie można było przeczytać m.in. słowa: „...Jestem z Nią, z Maryją, za życia i chcę z Nią być po śmierci. To jest moja największa po Bogu miłość, Maryja Jasnogórska!!!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Gdy kilka godzin po odejściu Marii Okońskiej przekroczyłam próg Domu Pamięci przy ul. kard. Wyszyńskiego 12 w Częstochowie, zauważyłam, że - jak zwykle - jest wyciszony, namodlony i serdecznie radosny. Stanisława Grochowska - odpowiedzialna generalna Instytutu Prymasa Wyszyńskiego - zakomunikowała ze spokojem, że mamy nową orędowniczkę w niebie. A wcześniej byłam świadkiem, jak wszystkie duchowe córki z miłością odnosiły się do Marii Okońskiej. Wiernie towarzyszyła jej szczególnie Krystyna Szajer, którą kard. Wyszyński prosił, aby była przy Marii Okońskiej do końca.
Z różańcem i ryngrafem
Treścią życia Marii Okońskiej była służba Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie, oparta na duchowości maryjnej. Ta nadzwyczaj piękna dziewczyna, już od wczesnej młodości, na wszystkich etapach swojej misji szła z różańcem, ryngrafem, obrazkiem i medalikiem Matki Bożej. Odkryła świętość jako wyjątkową szansę dla człowieka. I tym przekonaniem dzieliła się z innymi, głównie młodymi ludźmi. Przekonana, że Polska odzyska wolność, kiedy wzmocni się moralnie, co w ogromnej mierze zależy od poziomu świadomości polskiej kobiety, pragnęła zorganizować ośrodek wychowawczy dla młodzieży żeńskiej. Stąd idea utworzenia na gruzach II wojny światowej „Miasta Dziewcząt”, którego programem duchowym miało być Osiem Błogosławieństw, a patronką - Maryja Królowa Polski. Z tej idei zrodził się obecny Instytut Prymasa Wyszyńskiego.
Reklama
Dziewczęta skupione wokół Marii Okońskiej z narażeniem życia wychodziły w 1944 r. na ulice powstańczej Warszawy, aby zachęcać ludność stolicy do wielkiej modlitwy w ramach przygotowanego przez siebie programu: „Nowa mobilizacja walczącej Warszawy”. Miały na celu mobilizację ducha. Dziewczęta chciały różańcem uratować płonącą stolicę. Biegały po Warszawie pośród wybuchających granatów, aby nieść nadzieję, mówić o mocy Maryi oraz przekazywać ryngrafy i medaliki z wizerunkiem Matki Bożej Jasnogórskiej. Do potrzebujących przyprowadzały kapłanów z Najświętszym Sakramentem. Same nieraz do wieczora nic nie jadły, bo chciały zachować post eucharystyczny, a nie wiedziały, w którym momencie dnia będzie możliwe przyjęcie Komunii św. Taka była Marysia Okońska jako 19-letnia dziewczyna. Już wtedy można było o niej powiedzieć: „niewiasta mężna”. A wydawało jej się, że jest lękliwa...
Przez Maryję...
„Per Mariam omnia Soli Deo” - w tych słowach zawierała się droga jej życia. Była przekonana, że odrodzenie Ojczyzny przyjdzie przez Jasną Górę i posługę Prymasa Wyszyńskiego. Towarzyszyła mu nie tylko modlitwą na drodze ratowania Polski, ale była inspiratorką wielu jego działań. Gdy w 1953 r. kard. Stefan Wyszyński został aresztowany, Maria Okońska organizowała czuwania modlitewne na Jasnej Górze. Stała się dobrowolnym „więźniem” Matki Bożej, modląc się w dzień i w nocy o uwolnienie Księdza Prymasa i zwycięstwo Maryi w Polsce. Stanisława Nowicka nazwała ją tytanem modlitwy, podkreślając, że to Maria Okońska uczyła modlitewnego czuwania. Wstawała z klęczek i opuszczała Jasną Górę tylko wtedy, gdy miała być łącznikiem między Jasną Górą a uwięzionym Prymasem Polski. To ona zawiozła do Prymasa w Komańczy prośbę o napisanie odnowionych Ślubów Królewskich, a w dniu ich złożenia, 26 sierpnia 1956 r., była jedynym świadkiem historycznej chwili, gdy uwięziony Prymas Polski osobiście czytał tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego. Ona wtedy drżącym głosem powtarzała: „Królowo Polski, przyrzekamy!”. Po złożeniu ślubów kard. Wyszyński powiedział do Marii Okońskiej: „Jesteśmy jakby symbolem ludu zebranego pod Szczytem Jasnej Góry”.
Strzec wiary jak źrenicy oka
Reklama
Po uwolnieniu Księdza Prymasa Maria Okońska wraz z Instytutem oddała się całkowicie pracy nad realizacją programu Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego w ramach Wielkiej Nowenny Narodu. Uważała, że trzeba strzec skarbu, jakim jest wiara Narodu. „Nie wystarczy być Narodem ochrzczonym, nie wystarczy raz uwierzyć w Boga - mówiła - ale trzeba tą wiarą żyć, strzec jej jak źrenicy oka”. O. Jerzy Tomziński, który był bliskim świadkiem życia sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego i Marii Okońskiej, nazwał ją największą apostołką Matki Bożej Jasnogórskiej. Maria Okońska była członkiem Komisji Maryjnej Episkopatu Polski. Pracowała w Sekretariacie Prymasa Polski i u boku kard. Wyszyńskiego uczestniczyła wraz z całym Instytutem we wszystkich ważnych wydarzeniach z życia Kościoła i Ojczyzny. A jak już nie można było konkretnie pomóc, pozostawały kolana. Organizowała więc wytrwałą, pełną świętego uporu modlitwę.
Strażniczki dziedzictwa Prymasa Tysiąclecia
Po śmierci kard. Wyszyńskiego, w 1981 r., Maria Okońska wraz ze wspólnotą podjęła opiekę nad dziedzictwem Prymasa Tysiąclecia. Jak informuje Iwona Czarcińska - dyrektor Wydawnictwa „Soli Deo” - dzięki Marii Okońskiej udało się ocalić tysiące kazań Prymasa Tysiąclecia.
Maria Okońska do 1996 r. była odpowiedzialną generalną Instytutu. Na jej następczynię wybrano Annę Rastawicką. Od 2008 r. funkcję odpowiedzialnej generalnej pełni Stanisława Grochowska.
W centrum spraw Ojczyzny
Reklama
Maria Okońska przez całe swoje życie towarzyszyła swoją mądrością wszystkim sprawom Ojczyzny, zatroskana o jej przyszłość. Mając na uwadze dobro Narodu, dawała doskonałe wskazówki i mądre przestrogi. Reagowała na bieżące wydarzenia. Wiele swoich artykułów przysyłała do druku w „Niedzieli”. W 2004 r. pisała w naszym tygodniku: „Nadszedł dla naszego Narodu czas wielkiego egzaminu: wejście do Unii Europejskiej. Wobec tego faktu nie tylko nie wolno nam utracić naszych najistotniejszych wartości narodowych i chrześcijańskich, ale musimy je pogłębić i uczynić naszym osobistym narodowym i państwowym życiem, aby móc nimi obdarowywać inne narody i kraje. Polska ma wypełniać wielką dziejową misję: nieść wiarę w Chrystusa innym narodom, całej Europie, a nawet światu. Z tej misji nie wolno nam zrezygnować, bo zdradzilibyśmy nasze posłannictwo narodowe ” („Nadszedł dla Polaków czas wielkiego egzaminu”, „Niedziela” nr 2½004).
Jasnogórskie pożegnanie
Marię Okońską pożegnaliśmy na Jasnej Górze przed Cudownym Obrazem Matki Bożej, w miejscu, które zawsze kochała całym sercem. - Oddała życie Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie. Dziękujemy Bogu za to, że przekazał nam ją w darze. A dzisiaj oddajemy ją Bogu, prosząc o miłość potężniejszą od śmierci - mówił przy Ołtarzu Ojczyzny abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, który przewodniczył Mszy św. żałobnej. Eucharystię koncelebrowali: bp Jan Wątroba z Częstochowy generał Zakonu Paulinów - o. Izydor Matuszewski, wieloletni generałowie Zakonu - o. Jerzy Tomziński i o. Józef Płatek, definitorzy generalni - o. Zachariasz Jabłoński i o. Dariusz Cichor, kustosz Jasnej Góry - o. Ignacy Rękawek i wielu innych ojców paulinów oraz częstochowskich księży, wśród nich m.in.: ks. Ireneusz Skubiś - redaktor naczelny „Niedzieli”, ks. Andrzej Przybylski - rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej, ks. Teofil Siudy, ks. Franciszek Dylus, ks. Włodzimierz Kowalik, ks. Bogdan Żurek, ks. Andrzej Sobota, a także o. Maciej Okoński, dominikanin. Wielką czcicielkę Matki Bożej, gorliwą patriotkę i duchową córkę sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego pożegnali współpracownicy i panie z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego oraz częstochowianie i pielgrzymi jasnogórscy.
Reklama
W homilii abp Depo zaznaczył, że „z chwilą, gdy człowiek zdecyduje się patrzeć na wszystko z perspektywy Boga i tak też żyć, wchodząc na drogę maryjnego zawierzenia Bogu, wtedy zaczyna żyć według nowych kryteriów, które paradoksalnie przewartościowują ten nasz ludzki świat”. Przypomniał drogę życiową Marii Okońskiej, zwracając uwagę na fakty, które świadczą o tym, że była ona w stanie oddać życie za Kościół, Ojczyznę oraz za wielkich pasterzy Kościoła - Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego, których posługę otaczała wielką modlitwą, troską i osobistą aktywnością. (Tekst homilii drukujemy w całości w „Niedzieli”).
Gdy po Eucharystii doczesne szczątki Marii Okońskiej były wyprowadzane z Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, abp Depo zatrzymał kondukt, aby pokłonić się przed sługą Bożym kard. Stefanem Wyszyńskim i umieszczoną na murze Jasnej Góry tablicą z tekstem Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, na której odsłonięciu i poświęceniu była obecna Maria Okońska 26 sierpnia 2012 r., a towarzyszył jej o. Jerzy Tomziński, kolejny bohater historii polskiego Kościoła.
Powrót do stolicy
Trumna z ciałem Marii Okońskiej wyruszyła w ostatnią podróż do Warszawy-Choszczówki, gdzie była wystawiona w kaplicy Matki Bożej Jasnogórskiej przy domu Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Przez kilka dni przy trumnie sprawowano Mszę św. i odprawiano nabożeństwo majowe, ze śpiewem ulubionej pieśni Marii Okońskiej „Chwalcie łąki umajone”. Każdy dzień kończył się wspólną kolacją uczestników nabożeństwa, co dawało okazję do serdecznych wspomnień o tej wielkiej służebnicy Matki Bożej i wzorowej Polce. Uroczystości pogrzebowe Marii Okońskiej odbyły się 11 maja 2013 r. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela na warszawskiej Starówce.
Nasze ostatnie spotkania
Reklama
Na dwa tygodnie przed odejściem do wieczności Marii Okońskiej ks. inf. Ireneusz Skubiś - redaktor naczelny „Niedzieli” został zaproszony do Domu Pamięci Stefana Kardynała Wyszyńskiego na spotkanie z założycielką Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Pisząca te słowa również miała wtedy łaskę spotkać się po raz ostatni z żywą historią Kościoła w Polsce i wyjątkowym świadkiem dziejów naszej Ojczyzny. Towarzyszyła nam Alina Czerniakowska - reżyser z Warszawy, twórca filmów ratujących prawdę historyczną. Był to dzień 23 kwietnia, czyli liturgiczna uroczystość św. Wojciecha BM. Ks. Skubiś odprawił w kaplicy Domu Pamięci Mszę św. i wygłosił kazanie świętowojciechowe. Uczestniczyła cała wspólnota domowa na czele z Marią Okońską. Była też żarliwa modlitwa o rychłą beatyfikację sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Wtedy Maria Okońska wypowiedziała słowa: „Módlmy się o odrodzenie naszego Narodu, aby wszyscy Polacy zaczęli znowu wierzyć w Boga i działać dla Jego chwały”. A później, przy stole, podczas wspólnego obiadu, wyznała wobec Redaktora Naczelnego „Niedzieli”: „Zawsze się serdecznie modlę za Was, abyście mieli siłę robić to, co robicie. «Niedziela» czyni bezmiar dobra dla Polski i przez Polskę dla świata”.
W ostatnich dniach życia Marii Okońskiej kilka razy spotykałam się w Częstochowie z prof. Krystyną Czubą, członkinią Instytutu. Za każdym razem pytałam o Marię Okońską i prosiłam, aby ją ode mnie ucałowała. Okazuje się, że 3 maja słuchała ona, jak abp Józef Michalik ze Szczytu Jasnej Góry opowiadał nam Polskę i wraz z nim martwiła się o przyszłość Ojczyzny. 5 maja mówiła do Krystyny Czuby: „Pamiętaj, nie byłoby Polski bez Piłsudskiego. On uratował Polskę”. Prosiła, by jej przypomnieć słowa, które powiedział Jarosław Kaczyński na Krakowskim Przedmieściu 10 kwietnia 2013 r., a cytował on wtedy ks. Piotra Skargę, wskazując, że „Chrystus jest Korzeniem Rzeczypospolitej”. Przestrzegała też: „Nie wolno zmieniać poglądów. Niezależnie od przykrości i korzyści trzeba trwać przy swoim”.
Niektórzy z nas usłyszeli osobiście od Marii Okońskiej słowa: „Bądź święty!”. „Bądź święta!”. „Bądź świętym biskupem!”. „Bądź świętym kapłanem!”. „Bądź świętym zakonnikiem!”. „Bądźcie święci!”. To pozostawiony nam testament Marii Okońskiej.