Jerzy Rumiński z WSSE w Poznaniu zwrócił uwagę, że wraz z postępującym ochłodzeniem będą zmieniać się gatunki grzybów w lasach. "Już wkrótce nadejdzie czas na opieńki" - przypomniał. Także późną jesienią, a nawet zimą będzie co zbierać. "Zimówka aksamitnotrzonowa to nadrzewny grzyb - niepozorny, ale smaczny" - zapewnił. A potem przyjdzie wiosna ze smardzami i czerwiec - z podgrzybkami, borowikami i koźlarzami.
Grzyboznawca powiedział PAP, że do oddziału Sanepidu zajmującego się bezpieczeństwem żywności przychodzi wiele osób z prośbą o poradę – chcą wiedzieć, czy do ich koszyka nie trafił jakiś niejadalny czy wręcz trujący okaz. Rumiński wskazał, że patrząc na grzyby, które przynoszą ludzie, można wywnioskować, że teraz jest w lasach sporo różnych gatunków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Od tych najbardziej poszukiwanych, jak borowik szlachetny, poprzez popularne czubajki-kanie, wszelkiego rodzaju maślaki czy koźlaki. Pieprznika jadalnego, czyli kurek, jest niewiele, ale to nic dziwnego, bo sezon na nie się już skończył, niewiele jest także podgrzybków, a jeśli się trafiają rydze, to te nazbierane na południu Polski, w górach" – wymienił.
Dodał, że coraz częściej ludzie przynoszą do sprawdzenia żółciaki siarkowe – te, rosnące na pniach drzew grzyby, kiedyś nieznane, stały się dziś bardzo popularne.
Reklama
Jerzy Rumiński przyznał, że coraz rzadziej się zdarza, żeby ludzie zbierali muchomory zielonawe, tzw. sromotniki, myśląc, że to kanie-czubajki. "Częściej zbierają grzyby niejadalne, np. mleczaje wełnianki, które mylą z rydzami" – wskazał. Inny niejadalny gatunek przez pomyłkę zbierany przez grzybiarzy to goryczak żółciowy z rodziny borowikowatych, nie bez powodu zwany gorzkim podgrzybkiem.
W tej chwili jest wysyp borowików szlachetnych, tzw. prawdziwków, co ekspert widział w wielkopolskich lasach. Jest tam też trochę różnych koźlarzy.
Wraz ze zmianą pogody gatunki grzybów w lasach będą się zmieniały. Wkrótce nadejdzie czas na opieńki – miodowe i ciemne, na które, jak zaznaczył rozmówca PAP, "wiele osób czeka niecierpliwie, bo wśród grzybiarzy są ich prawdziwi amatorzy".
Ale nawet, kiedy zrobi się już bardzo zimno, nie trzeba się martwić, bo nawet późną jesienią i zimą będzie co zbierać. "Zimówka aksamitnotrzonowa, zwana także płomienicą zimową, to nadrzewny grzyb, niepozorny, ale bardzo smaczny, nie przejmuje się złą pogodą" – zauważył Rumiński. Wprawdzie kiedy panują mrozy, przestaje rosnąć, ale jak tylko temperatura się podniesie, znów zbiera się do życia. Jeśli zima jest łagodna, potrafi owocować nawet do marca.
Tak samo jak uszak bzowy (wbrew nazwie rośnie także na pniach innych drzew), zwany także uchem Judasza, mało popularny wśród zbieraczy, choć powszechnie używany w kuchni przez amatorów dań azjatyckich – to po prostu grzybki moon.
Reklama
Czekając na wiosnę, warto się zapoznać z różnicami między smardzem jadalnym a jego trującym sobowtórem, czyli piestrzenicą kasztanowatą – oba rodzaje grzybów pojawiają się w kwietniu. Jerzy Rumiński ostrzegł jednak, że smardze rosnące w lasach są pod ochroną i wolno je zbierać tylko wówczas, kiedy pojawią się na prywatnej łące lub działce.
A jak już znikną smardze trzeba – jak zauważył ekspert – poczekać do czerwca, kiedy "znów pojawią się grzyby wielkoowocnikowe – podgrzybek brunatny, borowik, koźlarz".
Grzyboznawca zwrócił uwagę na jeszcze jeden gatunek grzyba: twardzioszka przydrożnego. Jest niewielki, niepozorny, blaszkowaty, ale bardzo smaczny. "Twardzioszek rośnie na łąkach, pastwiskach, przy polnych ścieżkach i na skraju lasów w gromadach zwanych czarcimi kręgami" – podał Rumiński.
Zaapelował jednak, aby przy zbieraniu grzybów zachować ostrożność. A jeśli któregoś nie jesteśmy pewni, można się udać po radę do powiatowej stacji sanepidu – w każdej pracuje zespół grzyboznawców, którzy sprawdzą nasze zbiory.(PAP)
Autorka: Mira Suchodolska
mir/ jann/ wus/