W Syrii pogarsza się sytuacja wyznawców Chrystusa. Pochodzący z Jordanii salaficki szejk Yasir al-Ajlawni wydał przyzwolenie na gwałcenie chrześcijanek, gdyż w jego opinii islam tego nie zabrania.
Ponad 300 chrześcijańskich rodzin uciekło w ostatnim czasie z dzielnicy Cheikh Maksoud w Aleppo, która została zdobyta przez islamskich rebeliantów - poinformował o tym Agencję Fides misjonarz z Instytutu Słowa Wcielonego ks. David Fernandez. Inni chrześcijanie znaleźli schronienie w klasztorze Zgromadzenia Braci Marystów. Wśród tych, którzy opuszczają swoje domy, znajduje się wiele kobiet zgwałconych przez rebeliantów. Kolejni muzułmańscy bojownicy znajdują zachętę do przestępstw seksualnych w słowach szejka Yasir al-Ajlawni, który przekonuje, że nie jest to sprzeczne z islamem. O tym, że chrześcijanie w Syrii wciąż „przeżywają swoją drogę krzyżową”, przypomniał kilka dni temu w liście otwartym do papieża Franciszka melchicki patriarcha Antiochii i całego Wschodu Grzegorz III. Według szacunków organizacji międzynarodowych, Aleppo opuściło od 20 do 30 tys. chrześcijan ze 160-tysięcznej społeczności, która mieszkała tu na początku konfliktu syryjskiego.
Międzynarodowe organizacje informują, że stale pogarsza się sytuacja syryjskich uchodźców. Tylko do sąsiedzkiej Jordanii i Libanu uciekło z ogarniętego wojną kraju około miliona osób, a trzy czwarte wypędzonych stanowią kobiety i ich dzieci. Niemiecka agencja katolicka KNA poinformowała, że aby przeżyć, potrzebują oni natychmiastowej pomocy humanitarnej. Marzec był najkrwawszym miesiącem od wybuchu przed dwoma laty rewolty przeciwko reżimowi prezydenta Baszara al-Asada. W tym czasie zginęło ponad 6 tys. osób. Według danych ONZ ze stycznia tego roku, w trakcie trwania konfliktu życie straciło już ponad 70 tys. osób.
Pomóż w rozwoju naszego portalu