Bóg nam przypomina, jak ważne jest Jego prawo moralne, czyli przykazania, które nadał nam przez Mojżesza. W zachowaniu ich leży nasza wielkość i pomyślność. Trzeba być o tym przekonanym i trzeba ludzi przekonywać, że Boże prawo moralne jest fundamentem życia osobistego, rodzinnego i społecznego, że nas nie pomniejsza, nie zniewala, ale wyzwala, ubogaca, wywyższa.
Reklama
W Ewangelii Chrystus przypomina o potrzebie miłowania nieprzyjaciół. Przez ogłoszenie tego nakazu Jezus udoskonalił prawo moralne Pierwszego Przymierza. Niekiedy ludzie pytają, dlaczego mam miłować moich nieprzyjaciół, moich wrogów. Motywacja może być tu tylko religijna. To właśnie Bóg wszystkich miłuje, także tych, którzy są naszymi wrogami. Bóg ich chce doprowadzić do nawrócenia i do życia wiecznego. Dlatego Pan Jezus każe nam się modlić za nieprzyjaciół, aby ich wyratować i obronić przed wiecznym potępieniem. Chrystus sam zostawił nam najlepszy przykład modlitwy za nieprzyjaciół. Nie chodziło tu o ludzi, którzy kiedyś wyrządzili Mu krzywdę. On modlił się za własnych morderców, a modlił się w momencie, kiedy oni Go zabijali. Miał świadomość doznawanej od nich krzywdy, ale wiedział także, że ci nieszczęśnicy nie są w pełni świadomi potworności tego zła, które czynią. Dlatego stanął ponad tym strasznym złem, jakie Go spotkało z ich ręki, i modlił się za nich: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23,34a). Ta modlitwa Pana Jezusa to najwyższy wzór miłości nieprzyjaciół. W ślady Chrystusa poszedł św. Szczepan, pierwszy męczennik Kościoła. Podczas kamienowania modlił się: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu” (Dz 7,60b).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Drodzy bracia, gdy potrafimy miłować nieprzyjaciół i modlić się za nich, odpowiadamy w jakiś sposób na dzisiejsze wezwanie Chrystusa: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski” (Mt 5,48). Jesteśmy wezwani do doskonałości. Zdobywanie doskonałości jest procesem. Postawmy sobie pytanie, co nam przeszkadza w tym procesie, co hamuje nasze wrastanie w doskonałości? Jednym z hamulców ku doskonałości jest postawa, praktykowanie bylejakości, niestaranie się o solidność - w tym, co mówimy i w tym, co czynimy.
Jakie zastosować leki przeciwko bylejakości? Najważniejszym lekiem jest podjęcie odpowiedzi na słowa zapisane w Apokalipsie: „Ty masz wytrwałość i zniosłeś cierpienie dla imienia mego, niezmordowany. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i poprzednie czyny podejmij!” (Ap 2,3-4); „Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z moich ust” (Ap 3,15-16).
Pierwsi uczniowie Pańscy, Apostołowie nawracali się w życiu wielokrotnie, po raz pierwszy na pewno przy powołaniu przez Chrystusa i potem na pewno, po spotkaniu z Chrystusem zmartwychwstałym i po zesłaniu Ducha Świętego. Nam, dzisiejszym uczniom Chrystusa, są potrzebne kolejne nawrócenia. Niech naszą odpowiedzią na wezwanie do miłości nieprzyjaciół i do doskonałości będzie nasz powrót do pierwotnej gorliwości, niech nastąpi w nas przejście od bylejakości do solidności i gorliwości.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski