Reklama

Franciszek

Papież do duchowieństwa Timoru Wschodniego: strzeżcie i szerzcie woń Chrystusa

„Istnieje woń Chrystusa i Ewangelii, która ubogaca życie, upiększa je, sprawia, że wzrasta w nadziei i radości, a którą musimy strzec i szerzyć. Nie zapominajcie tego: strzec woni, a potem szerzyć ją wszędzie!” - apelował Franciszek do biskupów, kapłanów, diakonów, osób konsekrowanych, kleryków i katechistów Timoru Wschodniego Ojciec Święty spotkał się z nimi w katedrze pod wezwaniem Niepokonalnego Poczęcia NMP w Dili.

2024-09-10 09:30

[ TEMATY ]

duchowieństwo

Franciszek w Azji i Oceanii

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy bracia Biskupi,
drodzy kapłani i diakoni, zakonnice, zakonnicy i seminarzyści, drodzy katechiści, bracia i siostry, dzień dobry!

Cieszę się, że mogę być pośród was, w ramach podróży, którą odbywam jako pielgrzym na ziemiach Wschodu. Dziękuję biskupowi Norberto de Amaral za słowa, które do mnie skierował, przypominając, że Timor Wschodni jest krajem „na krańcach ziemi”. I - chciałbym powiedzieć - właśnie dlatego, że jest na krańcach, znajduje się w centrum Ewangelii! Ponieważ w sercu Chrystusa - jak wiemy - peryferie egzystencji stanowią centrum: Ewangelia wypełniona jest ludźmi, figurami i historiami, które znajdują się na marginesie, na krańcach, ale zostają powołane przez Jezusa i stają się protagonistami nadziei, którą On przyszedł przynieść.

Reklama

Raduję się z wami i z waszego powodu, ponieważ jesteście uczniami Pana na tej ziemi, tymi, którzy prowadzą na pierwszej linii dzieło ewangelizacji i duszpasterstwa wspólnot chrześcijańskich. Myśląc o waszych trudach, o wyzwaniach, z którymi musicie się uporać, o marzeniu, by Ewangelia stawała się coraz bardziej kompasem służącym ukierunkowaniu kultury waszego ludu, przypomniał mi się bardzo sugestywny fragment Ewangelii św. Jana, który opowiada o scenie czułości i zażyłości, jaka miała miejsce w domu przyjaciół Jezusa: Łazarza, Marty i Marii (por. J 12, 1-11). Zaledwie kilka dni przed Paschą, Jezus znalazł pokrzepienie i ciepło w tym gościnnym domu, zanim poszedł na śmierć. W pewnym momencie, podczas posiłku, Maria „wzięła funt szlachetnego, drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi stopy, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku” (w. 3).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Olejkiem nardowym Maria namaszcza stopy Jezusa, a cały dom wypełnia się tym zapachem, ta woń szerzy się i przenika całe otoczenie. Chciałbym zatrzymać się wraz z wami właśnie nad tym: woń, woń Chrystusa i Jego Ewangelii, dar, którego musimy strzec i do którego szerzenia jesteśmy wezwani. Strzec woni, szerzyć woń. Zastanówmy się nad tym.

Strzec woni. Zawsze musimy powracać do źródła otrzymanego daru, naszego bycia chrześcijanami, kapłanami, zakonnikami czy katechistami. Przyjęliśmy samo życie Boga przez Jego Syna Jezusa, który umarł za nas i dał nam Ducha Świętego. Zostaliśmy namaszczeni, napełnieni wonią Ducha Świętego, nie zapominajmy o tym! I tutaj chciałbym przywołać Apostoła Pawła, który mówi: „Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania. Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością Chrystusa” (2 Kor 2, 14-15).

Umiłowani, jesteście wonią Chrystusa! Podejmuję tę metaforę, ponieważ nie jest wam obca; tutaj, na Timorze, rośnie w obfitości drzewo sandałowe, którego woń jest wysoko ceniona i poszukiwana także przez inne ludy i narody.

Podziel się cytatem

Reklama

Sama Biblia chwali jego wartość, gdy wspomina w Pierwszej Księdze Królewskiej, że królowa Saby odwiedziła króla Salomona i podziwiając jego mądrość, ofiarowała mu ogromną ilość darów, w tym drzewo sandałowe. Tekst mówi: „Z drewna sandałowego król zrobił chodnik dla świątyni Pańskiej i dla pałacu królewskiego oraz cytry i harfy dla śpiewaków. Tyle drewna sandałowego nie sprowadzono i nie widziano aż do dnia dzisiejszego” (1 Krl 10, 12). Bracia i siostry, wy niesiecie inną woń, woń Chrystusa. Jako pasterze, kapłani, zakonnicy i zakonnice, katechiści, wy, którzy postawiliście Jezusa w centrum i leży wam na sercu misja Kościoła, jesteście wonią Ewangelii w tym kraju. Podobnie jak drzewo sandałowe, wiecznie zielone, silne, rosnące i przynoszące owoce, wy także jesteście uczniami-misjonarzami, napełnionymi wonią Ducha Świętego, aby nasycać nią życie waszego ludu.

Nie zapominajmy jednak o jednej rzeczy: olejek otrzymany od Pana musi być starannie przechowywany, tak jak czyni się to z najcenniejszymi rzeczami. Maria z Betanii zachowała go właśnie dla Jezusa, aby namaścić Jego stopy i w ten sposób uczynić gest miłości przed Jego śmiercią i zmartwychwstaniem. My również musimy pielęgnować miłość, poprzez którą Pan napełnił wonią nasze życie, aby nie zaniknęło i nie straciło swojego aromatu. Co to oznacza? Oznacza to pielęgnowanie świadomości otrzymanego daru i posługi powierzonej nam w Kościele oraz czuwanie nad sobą, ponieważ przeciętność i duchowa letniość zawsze czyhają. Oznacza to świadomość, że ta woń służy, tak jak służyła Marii z Betanii, nie dla nas samych, aby się wyróżniać i być dostrzeżonym, lecz by namaścić stopy Chrystusa, stać się świadkami Jego śmierci i zmartwychwstania oraz namaścić stopy ubogich i potrzebujących.

I jeszcze: strzec wiary oznacza, nie tylko zazdrośnie ją zachowywać, ale także karmić ją, sprawiać, by wzrastała, wzmacniać ją, aby jej płomień nie zagasł.

Podziel się cytatem

Oczywiście patrzymy z wdzięcznością na historię, która was poprzedziła: na ziarno wiary chrześcijańskiej zasiane przez misjonarzy, korzenie kultury chrześcijańskiej, które rozrosły się wszędzie, szkoły kształcące pracowników duszpasterskich i wiele innych rzeczy. Ale chciałbym was zapytać: czy to wystarczy? Płomień wiary musi być bowiem zawsze podsycany, dziedzictwo, które otrzymaliśmy, musi być na nowo ucieleśniane w teraźniejszości, jeśli nie chcemy, aby stało się dobrem „muzealnym”.

Reklama

Dlatego wam, kapłani, zakonnicy, katechiści chciałbym powiedzieć: nie zaniedbujcie karmienia waszej wiary, zgłębiania nauczania chrześcijańskiego, dojrzewania w formacji duchowej, katechetycznej i teologicznej; ponieważ wszystko to służy głoszeniu Ewangelii w waszej kulturze, a jednocześnie oczyszczaniu jej z archaicznych, a czasem zabobonnych form i tradycji. W waszej kulturze i tradycjach jest wiele pięknych rzeczy, myślę zwłaszcza o wierze w zmartwychwstanie i obecność dusz zmarłych. Ale wszystko to musi być zawsze oczyszczane w świetle Ewangelii i nauki Kościoła. Angażujcie się w to, ponieważ „każda kultura i każda grupa społeczna potrzebuje oczyszczenia i dojrzewania” (Adhort. apost. Evangelii gaudium, 69).

Przejdźmy teraz do drugiego aspektu: szerzenia woni. Pierwszym było strzeżenie, ale to nie wystarczy. Jeśli ograniczymy się tylko do obrony i zachowania dziedzictwa wiary, które przekazali nam nasi ojcowie i misjonarze, nie przysłużymy się dobrze ludowi, do którego należymy i społeczeństwu, w którym żyjemy. Kościół istnieje po to, aby ewangelizować, a my jesteśmy wezwani do niesienia innym słodkiej woni nowego życia Ewangelii. Maria z Betanii nie używa drogocennego olejku do upiększenia siebie samej, ale do namaszczenia stóp Jezusa, i w ten sposób szerzy aromat w całym domu. Co więcej, Ewangelia św. Marka podaje, że Maria, aby namaścić Jezusa, rozbija alabastrowy flakonik zawierający olejek nardowy (por. 14, 3). Ewangelizacja ma miejsce wtedy, gdy mamy odwagę „rozbić” flakonik zawierający wonny olejek, aby się wydobył. Chodzi o to, aby rozbić „pancerz”, który często zamyka nas w sobie, i porzucić religijność leniwą, wygodną, przeżywaną jedynie dla potrzeb osobistych. Woń Ewangelii jest nam dana, abyśmy mogli namaszczać stopy braci, i aby rozprzestrzeniała się w środowiskach, w których żyjemy. Podobało mi się wyrażenie, którego użyła w swoim świadectwie siostra Rosa: Kościół w ruchu, Kościół, który nie stoi w miejscu, nie kręci się wokół siebie, ale płonie pasją niesienia wszystkim radości Ewangelii.

Reklama

Także wasz kraj, zakorzeniony w długiej historii chrześcijaństwa, potrzebuje dziś odnowionego zapału ewangelizacyjnego. Wspólnota chrześcijańska - duszpasterze, osoby konsekrowane, katechistki i katechiści oraz cały święty Lud Boży - jest powołana do niesienia społeczeństwu nowej woni Ewangelii: woni pojednania i pokoju po latach cierpień wojennych; woni współczucia, która pomoże ubogim powstać i wzbudzi zaangażowanie w poprawę sytuacji gospodarczej i społecznej kraju; woni sprawiedliwości przeciwko korupcji. A przede wszystkim trzeba szerzyć woń Ewangelii wobec wszystkiego, co upokarza, oszpeca, a wręcz niszczy ludzkie życie, wobec tych plag, które rodzą wewnętrzną pustkę i cierpienie, takie jak alkoholizm, przemoc i brak szacunku dla godności kobiet. Ewangelia Jezusa, zwycięstwo Bożej Miłości nad złem i śmiercią, ma moc przemienić te mroczne rzeczywistości i zrodzić nowe społeczeństwo.

Reklama

Umiłowani, potrzeba tego zrywu Ewangelii. I dlatego, potrzeba kapłanów, zakonników i katechistów pasjonatów, przygotowanych, kreatywnych. Dziękuję za świadectwo panu Florentino, katechiście, który poświęcił większość swojego życia tej pięknej posłudze. Chciałbym powiedzieć zwłaszcza kapłanom: nie zapominajcie, że wonny olejek otrzymany w dniu święceń został wam dany, abyście namaszczali braci, abyście służyli Ludowi Bożemu, abyście towarzyszyli wszystkim w spotkaniu z Chrystusem. Dowiedziałem się, że ludzie zwracają się do was z wielkim uczuciem, nazywając was „Amu”, który tutaj jest tytułem najważniejszym, oznacza „pan”. Nie może to jednak powodować poczucia wyższości nad ludźmi, prowadzić do pokusy pychy i władzy; nie może sprawiać, że będziecie myśleli o swojej posłudze jako o prestiżu społecznym, działając jako przywódcy, którzy miażdżą innych. Pamiętajmy o tym: wonnym olejkiem namaszczane są stopy Chrystusa, które są stopami naszych braci w wierze, począwszy od najuboższych; a wonny olejek jest nam dany, aby szerzył się po całym pomieszczeniu, aby jego woń mogła dotrzeć do wszystkich, zwłaszcza tych, którzy potrzebują podniesienia na duchu i nadziei na przyszłość. Wymowny jest gest, który wierni wykonują tutaj, gdy spotykają was, kapłanów: biorą waszą konsekrowaną dłoń i przykładają do czoła jako znak błogosławieństwa. Wspaniale dostrzec w tym znaku przywiązanie świętego Ludu Bożego, ponieważ kapłan jest narzędziem błogosławieństwa: nigdy nie może wykorzystywać swojej roli, zawsze musi błogosławić, pocieszać, być szafarzem współczucia i znakiem Bożego miłosierdzia.

Najmilsi, portugalski dyplomata z XVI wieku, Tomé Pires, napisał: „Malajscy kupcy mówią, że Bóg stworzył Timor dla drzewa sandałowego” (The Summa Oriental, Londyn 1944, 204). My jednak wiemy, że istnieje inna woń, woń Chrystusa i Ewangelii, która ubogaca życie, upiększa je, sprawia, że wzrasta w nadziei i radości, a którą musimy strzec i szerzyć. Nie zapominajcie tego: strzec woni, a potem szerzyć ją wszędzie!

Nie zniechęcajcie się! W najtrudniejszych chwilach zawsze powracajcie do źródła, do wspomnienia o miłości, z jaką Bóg patrzy na każdego z nas. Jak przypomniał nam ojciec Sancho w swoim poruszającym świadectwie: „Bóg wie, jak zatroszczyć się o tych, których powołał i posłał na swoją misję”. Z serca wam błogosławię. I proszę o modlitwę za mnie. Dziękuję.

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Suharyo po wizycie Papieża: chcemy wzrastać w wierze

2024-09-06 18:21

[ TEMATY ]

Franciszek w Azji i Oceanii

Kard. Ignatius Suharyo

VATICAN MEDIA/www.vaticannews.va/pl

Kard. Ignatius Suharyo z Papieżem w Dżakarcie

Kard. Ignatius Suharyo z Papieżem w Dżakarcie

Najlepszym podsumowaniem papieskiej wizyty w Indonezji są trzy słowa zawarte w jej haśle: wiara, braterstwo i współczucie – mówi Radiu Watykańskiemu kard. Ignatius Suharyo Hardjoatmodjo, metropolita Dżakarty. Jego zdaniem Franciszek pokazał Indonezyjczykom, co tak naprawdę oznaczają one w różnych kontekstach ich życia.

Stołeczny metropolita ujawnił, że to miejscowy Kościół zaproponował Papieżowi takie właśnie hasło podróży, bowiem w tych słowach odzwierciedla się życie indonezyjskich katolików. „Wszyscy chcemy rozwijać się w naszej wierze, a jednym z najważniejszych mierników wiary jest braterstwo, którego owocem jest z kolei współczucie” – dodaje kard. Suharyo.
CZYTAJ DALEJ

Włoski bestseller o Ulmach teraz po polsku

Książka napisana przez Włoszkę i Polaka, wydana przez Wydawnictwo Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II jest unikatowa. To publikacja kompleksowa. Pokazuje nie tylko rodzinę Ulmów w kontekście ich lokalnej społeczności, ale też w odniesieniu do realiów drugiej wojny światowej, gdy na terenie okupowanej przez Niemców Polski za pomoc Żydom groziła śmierć. Od dziś książkę można pobrać bezpłatnie pod linkiem: https://bit.ly/47f1Btb

Publikacja ukazuje głębokie dziedzictwo moralne i duchowe rodziny Ulmów, która stała się niezwykłym przykładem odwagi, miłości i wiary. Czytelnik dowiaduje się zarówno o rodzinie ratujących, ale też o tych, który byli ratowani, o żydowskich sąsiadach - Goldmanach, Grünfeldach i Didnerach. Publikacja przedstawia też świadectwa łask otrzymanych za przyczyną Ulmów przez rodzinę z Maryland w Stanach Zjednoczonych.
CZYTAJ DALEJ

Życie i śmierć Samarytan z Markowej - pierwsza rocznica beatyfikacji Rodziny Ulmów

2024-09-10 07:10

[ TEMATY ]

święci

Beatyfikacja Rodziny Ulmów

Ulmowie

bł. rodzina Ulmów

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Dziś, 10 września, przypada pierwsza rocznica beatyfikacji rodziny Ulmów. W marcu 1944 roku Józef i Wiktoria, wraz z siedmiorgiem ich dzieci, zostali zamordowani przez Niemców za udzielenie schronienia Żydom. Warto przypomnieć kim byli na co dzień Józef i Wiktoria, zwani Samarytanami z Markowej, czym żyli, jakie mieli pasje oraz jak wyglądało ich życie oraz śmierć.

Był synem Marcina i Franciszki z domu Kluz. Jego rodzice mieli trzyhektarowe gospodarstwo, w którym pomagał od najwcześniejszych lat. Skończył czteroklasową szkołę powszechną, a w 1921 roku został powołany do odbycia służby wojskowej. W 1929 roku rozpoczął naukę w szkole rolniczej w Pilźnie, którą ukończył z bardzo dobrym wynikiem.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję