Reklama

Zainwestować w ludzką godność

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 50/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Włodzimierz J. Chrzanowski: - Ciągle na naszych oczach rozrastają się kręgi biedy spowodowane niewydolnością instytucji państwa, bezrobociem, załamaniem się systemu opieki społecznej. Sytuacja społeczna wymaga wielu konkretnych, może niekoniecznie wielkich, ale chyba systematycznych działań organizacji pozarządowych, także takich jak "Civitas Christiana", a może szczególnie takich...

Jadwiga Polańska: - Tak, sytuacja ta jest wielkim wyzwaniem dla wszystkiego, co kryje w sobie pojęcie chrześcijańskiej postawy społecznej. Najważniejsze, aby ludziom pomóc przetrwać trudny czas bez znaczącego uszczerbku na ich człowieczeństwie. Jednak z pomocą jest trochę tak jak z matczyną miłością, która może uskrzydlać, rozwijać, tworzyć w dziecku dobro, a może być ślepa, fałszywa i zniewalająca, a jej owocem będzie okaleczony, nieprzystosowany do życia w społeczeństwie, bezradny, a czasem zły człowiek. Jest to - sądzę - naturalne, że bieda spowodowana brakiem stałego dochodu, brak pracy, która jest nieodzownym elementem pełni życia człowieka, wywołuje czasem patologiczne zachowania. Z jednej strony pojawia się najgorsza, najbardziej bezsensowna forma buntu, manifestowana zawiścią, cwaniactwem, agresją, marnowaniem energii i czasu, a z drugiej strony mamy do czynienia z ludźmi zniewolonymi apatią, bezradnymi, cierpiącymi, pogrążającymi się coraz bardziej w poczuciu odrzucenia i wstydu za swoje "nieudacznictwo".

- Czy dlatego może rozwija się tzw. syndrom roszczeniowy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jest to problem bardzo złożony. Narastał przez bardzo długi czas i niekoniecznie skrajna bieda była przyczyną jego powstania. Oczywiście zła sytuacja ekonomiczna rodzin bardzo sprzyja temu zjawisku. Jednak każda pomoc, a szczególnie materialna, aby nie stała się jeszcze jednym przyczynkiem wykrzywiania osobowości, musi być niesiona w odpowiedniej formie. Z doświadczeń, jakie dały mi działania podejmowane przez oddział wschowski "Civitas Christiana", z którym jestem związana od bardzo wielu lat, wiem, że dobrą formą umożliwiającą niwelowanie syndromu roszczeniowego jest tworzenie i prowadzenie grup samopomocowych. Myślę tu oczywiście o różnorodnych inicjatywach prorodzinnych, a może zwyczajnie - proludzkich, mających charakter pomocowy, nie charytatywny, a właśnie pomocowy. Jest to może mniej elegancko brzmiące określenie, lecz w moim odczuciu bardziej przystające do treści.

- Na czym polega specyfika takich grup i kto je tworzy?

- W ich skład wchodzą osoby trapione przez zbliżone w swoim charakterze problemy. Oczywiście muszą być zainspirowani przez czującego problem animatora. Praktycznie każda organizacja dysponująca przyzwoitym w sensie metrażu lokalem i kilkoma wolontariuszami może być bazą dla takiej grupy. Oczywiście, komfort i skuteczność tego typu pracy zwiększa wydajnie współpraca i wsparcie ze strony struktur samorządowych. Nie zawsze można się tego doczekać, ale nie należy "osamotnienia" w tym względzie traktować jako zasadniczej przeszkody w zachowaniu sensu i poczucia przydatności działania.

Reklama

- Jak organizować takie samopomocowe grupy?

- Nie jest to zadanie trudne, nie wymaga zaangażowania kapitału finansowego. Potrzebny jest jedynie odpowiedni klimat, który wyzwoli w ludziach chęć wyjścia z kamiennego kręgu biedy ducha i materii. Potrzebna jest atmosfera, w której ludzie nie muszą czuć się żebrakami, która niejako w naturalny sposób oczyszcza ludzi z histerycznych zachowań, która pozwoli im odzyskać przyjemność z wykorzystania tkwiących w nich talentów i posiadanych umiejętności. Te warunki może spełnić zaangażowany człowiek, który potrafi postrzegać innych takimi, jacy są, który potrafi na innych patrzeć sercem nie zatracając rozsądku.

- Oddział "Civitas Christiana" we Wschowie, którym Pani kieruje od wielu lat, podejmuje różne inicjatywy, mające znamiona działań pomocowych...

- Kiedy rozszalało się bezrobocie i kondycja finansowa i psychiczna rodzin, nie tylko wielodzietnych, w zatrważającym tempie zaczęła się pogarszać, nasze akcyjnie czy okazjonalnie podejmowane zadania nabrały głębszego sensu i stały się potrzebne wręcz na co dzień. I tak potrzeba stała się matką metody działania, czyli funkcjonowania grup samopomocowych. Właściwie wszystko zaczęło się od dzieci. Interes dzieci, troska o nie potrafią być przyczyną zerwania przyjaźni, drastycznie mogą podzielić ludzi, ale jednocześnie nic tak wspaniale nie łączy świata dorosłych i dzieci. Prowadzenie na przykład tzw. "przytuliska" dla dzieci nabiera zupełnie innego wymiaru, jeśli czynnie w tym uczestniczą matki, wnosząc kapitał pracy i serca.
Od paru lat organizujemy też dla kilkudziesięciu rodzin pomoc materialną w postaci artykułów żywnościowych i odzieży. W tej grupie też zafunkcjonowały reguły samopomocy. Ludzie stają się dla siebie wzajemnie lekarstwem na troski, nabierają dystansu do swoich problemów. Co działa jak środek rozjaśniający umysł i pobudzający otępioną niejednokrotnie wrażliwość. Włączając się w działania dla innych, odzyskują poczucie własnej, często mocno przydeptanej godności.

- Czy uważa Pani, że metoda organizacji grup samopomocowych jest alternatywą dla rozwiązań systemowych w zakresie pomocy?

- Nie. To nie jest alternatywa, ale zanim dojrzeją rozwiązania systemowe, musimy we własnym interesie pomagać sobie wzajemnie. Musimy zadbać o to, by ludzie nie mieli poczucia bycia "niekoniecznie chcianą uciążliwą nadwyżką". Musimy zadbać o taką atmosferę w społeczeństwie, która będzie przeciwdziałać postawie biernego oczekiwania i stawiania żądań. Warto zainwestować w ludzką godność, która jest niezbędna dla wyzwolenia chęci bycia twórczym podmiotem.

- Dziękuję za rozmowę.

Jadwiga Polańska jest przewodniczącą Oddziału Miejskiego Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" we Wschowie oraz pracownikiem Ośrodka Pomocy Społecznej.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To święty również na dzisiaj

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

wikipedia

Czy kanonizacja średniowiecznego kapłana z Zakonu Kanoników Regularnych ma jakieś znaczenie dla nas, żyjących w XXI wieku? Czy ks. Stanisław z krakowskiego Kazimierza, który świetnie rozumiał problemy XV-wiecznych parafian, potrafi zrozumieć nasze problemy - ludzi żyjących w epoce technicznej?

Stanisław Kazimierczyk, choć umarł w 1489 r., jest ciągle żywy i skutecznie działa w niebie. W rok po śmierci przy jego grobie Bóg dokonał 176 uzdrowień, które zostały udokumentowane. Do dzisiejszego dnia tych niezwykłych interwencji były setki tysięcy. Ludzie są uzdrawiani z wielu chorób, umacniani w realizowaniu trudnych obowiązków, podtrzymywani na duchu w ciężkich chwilach życia. Dzięki skutecznej interwencji Kazimierczyka ludzie odzyskują wiarę w Boga miłującego i są uzdrawiani ze zranień duchowych i psychicznych.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Matki Bożej Łaskawej, głównej patronki stolicy - 11 maja

2024-05-05 08:38

[ TEMATY ]

Matka Boża Łaskawa

Magdalena Wojtak

Kult wizerunku Matki Bożej Łaskawej, głównej patronki stolicy, sięga 1652 r. Wiąże się z uratowaniem miasta przed zarazą. Po raz pierwszy nazwano wówczas Maryję "Strażniczką Polski". Centralne uroczystości odbędą się 11 maja w prowadzonym przez jezuitów sanktuarium Matki Bożej Łaskawej.

Papież Innocenty X ustanowił święto Mater Gratiarum Varsaviensis na drugą niedzielę maja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję