Publikujemy treść rozmowy:
Agnieszka Dziarmaga (KAI): Ks. abp Henryk Jagodziński, niedawno mianowany nuncjuszem w RPA i Lesotho, otrzymał kolejną nominację - będzie reprezentował Ojca Świętego w Namibii i Eswatini. Czy ta nominacja zaskoczyła Ekscelencję?Szczerze powiedziawszy nominacja na Nuncjusza Apostolskiego do tych dwóch krajów, która oficjalnie została ogłoszona 19 lipca, nie była dla mnie zaskoczeniem, ponieważ tradycyjnie, już od wielu lat Nuncjusz w R.P.A, z rezydencją w Pretorii, jest także Nuncjuszem w Lesotho, Namibii i Eswatini. Gwoli wyjaśnienia dodam, że zgodnie z praktyką dyplomatyczną, zanim ogłosi się oficjalnie nominację jakiegoś nuncjusza czy ambasadora, w sposób poufny, za pomocą noty werbalnej, zwraca się z prośbą do władz danego kraju o udzielenie tzw. agrément, czyli aprobaty na minowanie danej osoby nuncjuszem czy ambasadorem. W zależności od kraju i wewnętrznych procedur, które w nim istnieją, odnośnie udzielenia odpowiedzi na wspomnianą prośbę, czas odpowiedzi jest różny: w niektórych przypadkach krótszy innych dłuższy. Stąd ta rozbieżność czasowa w publikacji nominacji, które mnie dotyczyły.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Fakt, że w Eswatini i Namibii, katolicy nie stanowią większości, związany jest z tym, że ewangelizacja tych krajów rozpoczęła się relatywnie późno, ale pomimo tego, na ile mogłem się zorientować liczba katolików sukcesywnie tam wzrasta. W Namibii, w ostatnich latach ilość katolików wzrosła o około 200000. Według spisu powszechnego z roku 2020, na całkowitą liczbę 2550226 mieszkańców, katolicy stanowili 23%, co daje około 580000 wiernych. Namibia posiada własną konferencję episkopatu, w skład której wchodzi archidiecezja Windhoek, diecezja Keetmanshoop i wikariat apostolski Rundu.
Eswatini, dawny Swaziland, jest niedużym krajem z liczbą około 1046000 mieszkańców, z czego katolików jest tutaj 56000. Istnieje tutaj jedna diecezja o nazwie Manzini, która należy do metropolii Johannesburg w R.P.A. Jeszcze nie byłem w żadnym z tych krajów, więc trudno mi się wypowiadać o rzeczywistej sytuacji jaka tam panuje. Ale z informacji zaczerpniętych z dostępnych mi źródeł wiem, że nawet istnieją pewne formy współpracy z niektórymi wspólnotami protestanckimi. Na pewno zdarzają się przypadki zmiany wyznania, ale są to przypadki jednostkowe, które trzeba by rozważać odrębnie. Generalnie katolicy cieszą się tutaj uznaniem ze względu na działalność na polu edukacyjnym i służby zdrowia, oraz z powodu dzieł miłosierdzia, w ramach których Kościół stara się pomóc wszystkim potrzebującym.
Gdzie Ekscelencja będzie rezydował, będąc nuncjuszem w czterech krajach i jak pogodzić tak liczne obowiązki, łącznie z trudnościami logistycznymi (przemieszczanie się), klimatycznymi czy zdrowotnymi?- Nuncjatura Apostolska w Pretorii nie jest jedynym papieskim przedstawicielstwem, które rozciąga swoje kompetencje na większą ilość krajów. Bardzo szybko będę musiał odwiedzić Lesotho, Eswatini i Namibię, ze względu na składanie listów uwierzytelniających, od czego rozpoczyna się oficjalnie działalność nuncjusza. Potem, w zależności od potrzeb będę jeździł do tych krajów w innym czasie, ale na pewno nie mniej niż dwa razy do roku. Z tego co wiem, moi poprzednicy podczas tych podróży zatrzymywali się w Namibii w siedzibie Konferencji episkopatu a w Eswatini w domu biskupim. Jestem o tyle w dobrej sytuacji, że moi poprzednicy wypracowali już pewien model podróżowania do tych krajów, który z pomocą moich współpracowników będę kontynuował. A co do trudności klimatycznych czy zdrowotnych, to są to ostatnie rzeczy, którymi bym się przejmował. Ojciec św. Franciszek posłał mnie do tych krajów, więc Pan Jezus na pewno pobłogosławi. Bo jeżeli nie ja, to kto tam pójdzie - ktoś tam musi być… Wiem, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale misję w tych krajach odbieram jako wolę Bożą, wyrażoną przez następcę św. Piotra. Świadomie jako zawołanie biskupie obrałem sobie słowa Ps. 19, 5 „in fines orbis” - „Aż po krańce świata”. Bardzo się cieszę, że to się właśnie spełnia, i tak szybko.
rozmawiała Agnieszka Dziarmaga