Reklama

Wiara

Rozważania na XVII niedzielę zwykłą

Panie, ucz mnie być dobrym jak chleb i dawać się potrzebującym!

Są chwile, kiedy potrzeba mi dobrego słowa, ale nie brak i takich, kiedy nieodzowny staje się zwyczajny chleb. Jezus wie o tym i przychodzi z pomocą.

2024-07-25 14:18

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia (J 6, 1 – 15)

Jezus udał się na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego, czyli Tyberiadzkiego. Szedł za Nim wielki tłum, bo oglądano znaki, jakie czynił dla tych, którzy chorowali. Jezus wszedł na wzgórze i usiadł tam ze swoimi uczniami. A zbliżało się święto żydowskie, Pascha. Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego, rzekł do Filipa: «Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?» A mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co ma czynić. Odpowiedział Mu Filip: «Za dwieście denarów nie wystarczy chleba, aby każdy z nich mógł choć trochę otrzymać». Jeden z Jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Niego: «Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest dla tak wielu?» Jezus zaś rzekł: «Każcie ludziom usiąść». A w miejscu tym było wiele trawy. Usiedli więc mężczyźni, a liczba ich dochodziła do pięciu tysięcy. Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym; podobnie uczynił i z rybami, rozdając tyle, ile kto chciał. A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: «Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło». Zebrali więc i ułomkami z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostałymi po spożywających, napełnili dwanaście koszów. A kiedy ludzie spostrzegli, jaki znak uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat». Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Drodzy!

1. „Cudowne rozmnożenie chleba”. Cud ten opisują wszyscy czterej Ewangeliści. Jest to jeden jedyny raz, jedyny przypadek, że ewangeliści Mateusz, Marek, Łukasz i Jan opisują zgodnie ten sam cud. Jest nim cudowne rozmnożenie chleba.

Warto zauważyć, że pięć chlebów i dwie ryby rozmnażały się w miarę rozdawania, w miarę przekazywania ich potrzebującym. Można zatem powiedzieć, że cud w dzisiejszej Ewangelii jest nie tyle cudem rozmnożenia, ile bardziej cudem rozdawania chleba i ryb. Chleby i ryby rozmnażały się przy rozdawaniu. Im więcej rozdawali, tym więcej było chleba i ryb. W efekcie pięć chlebów starczyło, by nakarmić pięć tysięcy mężczyzn. Jeden chleb na tysiąc dorosłych osób. Rzecz niewyobrażalna. Działanie Boga wychodzi poza logikę ludzką. Bóg raduje się, kiedy może dawać, kiedy może się rozdawać, dzielić się Swoją miłością z innymi, czynić wręcz cuda, jeśli tylko człowiek znajduje się w potrzebie czegoś ważnego, by żyć i się rozwijać. Taka jest boska natura.

Reklama

Ale to także nauka dla nas. Ewangelia uczy, że także w nas rozwija się dobroć, wzmacnia miłość, mnoży się wiedza i mądrość, kiedy wychodzimy naprzeciw potrzeb drugich. Nasza miłość umacnia się w miarę kochania. Tak samo jest z wiedzą i mądrością, kiedy zazdrośnie nie trzymamy jej dla siebie, ale dzielimy się nimi z innymi.

Jezus nie chce, by gromadzić i zazdrośnie strzec, lecz by rozdawać, dzielić się z innymi tym, co posiada się w nadmiarze. Głupcem więc nazywa każdego, kto postępuje odwrotnie. Rolnika, któremu obrodziło pole i postanowił zbudować większe spichlerze, by pomieść nadmiar i zażywać przyjemności na dalsze lata, nazywa głupcem: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?” (Łk 12,20).

Podziel się cytatem

Reklama

Takie również jest powołanie Jego świadków. Będzie im o tym przypominał św. Paweł. Do chrześcijan w Efezie pisze więc: „We wszystkim pokazałem wam, że tak pracując trzeba wspierać słabych i pamiętać o słowach Pana Jezusa, który powiedział: “Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20,35).

Reklama

2. „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby” – czytamy w Biblii. A więc tylko i wyłącznie mały chłopiec. Nie ktoś dorosły, bogaty, który posiada wiele i daje z tego, co ma w nadmiarze. Ewangelia mówi, że była to osoba młoda, mały chłopiec. Miał on niewiele, zaledwie pięć chlebów i dwie ryby i oddał wszystko, co posiadał. Całe swoje małe bogactwo. Niczego nie zatrzymał dla siebie.

Reklama

Jezusowi to wystarczyło, by nakarmić tysiące. Liczyła się nie „ilość”, ale „jakość” tego, co ofiaruje się Bogu, jakim serce się daje, czy szczodrze z miłością. Chłopiec ofiarował wszystko. Nie wzbraniał się przed oddaniem. Niczego nie zachował dla siebie, na tzw. „czarną godzinę”. Miał niewiele, a teraz nie ma nawet tego niewiele. Oddał wszystko.

Podziel się cytatem

Reklama

Pięć chlebów i dwie ryby stały się zakwasem, jakby zaczynem wielkiego cudu. Stały się drożdżami. „Chrześcijanin nie dostarcza chleba, ale wyłącznie zakwas” – mówił Miguel de Unamuno y Jugo (1864-1936), hiszpański filozof. Pięć chlebów posłużyły Jezusowi, by nakarmić tysiące. Chłopiec dał to, co miał, dał wszystko, co posiadał.

Reklama

Jezus nie oczekuje, bym dał Mu wiele, ale tyle tylko, ile mogę, na ile mnie stać, na ile szczodre jest moje serce. Wystarczy Mu nawet niewiele, ważne jedynie, by była to ofiara z serca. Tak właśnie zachowała się uboga wdowa, o której czytamy w Ewangelii św. Marka. Ona wrzuciła do skarbony „dwa pieniążki, czyli jeden grosz” (Mk 12,42), ale zrobiła to z serca. Chłopiec, uboga wdowa dali wszystko, co mieli. Dlaczego, to zrobili? Bo zaufali Bogu.

3. Gdzie jestem w opisanej przez Ewangelię scenie? Czy chłopcem, który proszony, daje wszystko, co posiada? Nie protestuje, nie broni się przed oddaniem, niczego nie zatrzymuje dla siebie, na „wypadek, gdyby…” A może jednym z apostołów, który widzi ludzi potrzebujących, głodnych miłości, dobroci, głodnych codziennego chleba, i staje przed Bogiem w swojej bezradności i mówi: „Za dwieście denarów nie wystarczy chleba”?

Reklama

Może jestem w tłumie, w gronie pięciu tysięcy mężczyzn, którzy jedzą do syta, lecz nie interesują się zbytnio, skąd pochodzi to, co otrzymują? „A kiedy ci ludzie spostrzegli, jaki cud uczynił Jezus, mówili: «Ten prawdziwie jest prorokiem, który miał przyjść na świat»”. Chcą Jezusa porwać nie dlatego, że uczył ich mądrego życia, ale że nakarmił ich do sytości. Ich serce nie płonie wdzięcznością dla Jezusa za to, co im dał. Ono staje się sercem, które kalkuluje. Tłum ludzi sytych chce teraz Jezusa „porwać i obwołać Go królem”, bo stał im się wygodny. Dał im wszystkiego w obfitości i niczego nie wymaga w zamian. Nie oczekuje zapłaty.

Szukamy ludzi, którzy spełnią nasze życzenia. Zawiązujemy fałszywe przyjaźnie wyłącznie po to, by zrealizować osobiste marzenia, a potem je rozwiązujemy, zrywamy, odchodzimy.

Stawiam sobie pytanie, czy jestem „chlebem”, czyli pociechą, źródłem odwagi, wsparcia, solidarności, dobrym doradcą, mądrym słuchaczem dla ludzi, których spotykam i którzy są w potrzebie? Czy umiem, czy chcę, czy uczę się pomnażać w sobie dobroć, cierpliwość, przebaczenie, ofiarność itp., nieodzowne do życia rodzinnego, społecznego, wspólnotowego? A może stawiam granice: „wyłącznie tyle i nic więcej!”

Bóg takich granic nie stawia. Nie mówi: „Mam wyłącznie pięć chlebów i dwie ryby. Nie więcej. Kto więc z was będzie pierwszy, otrzyma, dla pozostałych zabraknie”. Nie mówi do obecnych: „Musicie się postarać. Nie jest moim obowiązkiem nakarmić was. Moim obowiązkiem było was uczyć. Reszta to zadania innych”. Tego też Jezus nie mówi.

Reklama

Jezus nie zarzuca tłumom braku roztropności. Nie wyrzuca im, że wybrali się w drogę bez zabezpieczeń, bez „żelaznej porcji” na wypadek bycia dłużej poza domem. Nic z tego nie pada z ust Jezusa.

Przeciwnie, to właśnie Jezus dostrzega potrzeby ludzi. „Kiedy więc Jezus podniósł oczy i ujrzał, że liczne tłumy schodzą do Niego, rzekł do Filipa: «Skąd kupimy chleba, aby oni się posilili?»” – czytamy w Ewangelii.

Podziel się cytatem

Reklama

Jezus zna nasze potrzeby i wie też, w jaki sposób im zaradzić. On wie, czego potrzeba mi najbardziej w danej chwili. Są chwile, kiedy potrzeba mi dobrego słowa, ale nie brak i takich, kiedy nieodzowny staje się zwyczajny chleb. Jezus wie o tym i przychodzi z pomocą. Wszystko, czego potrzebuję do życia pełnego i pięknego, jest gotów uczynić.

Panie, ucz mnie być dobrym jak chleb i dawać się potrzebującym!

Reklama

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezusowi nie podoba się człowiek obłudny, próżny i ten, kto ma ciągły niedosyt władzy

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

o. Waldemar Gonczaruk CSsR

Jezus jest bardzo szczery z nami. Mówi otwarcie, co Mu się nie podoba, co gani, co odrzuca, czego nie aprobuje, co zubaża lub wręcz niszczy życie duchowego człowieka, oddala go od siebie samego, ale też kruszy jego przyjaźnie i rozbija więzy życia społecznego. Informuje o tym również w dzisiejszej perykopie ewangelicznej.

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

CZYTAJ DALEJ

Czym się różnią igrzyska olimpijskie od olimpiady?

2024-07-24 21:43

[ TEMATY ]

Igrzyska w Paryżu 2024

Igrzyska Olimpijskie

PAP/EPA/ALEX

"Słowniczek wyrazów obcych" z 1881 roku o olimpiadzie mówił: "przeciąg między igrzyskami olimpijskiemi". Czasy się jednak zmieniły, język polski także. Czym więc są igrzyska, a czym olimpiada?

W 1933 roku kolejny "Słownik wyrazów obcych" dookreśla, że "olimpjada" to "czteroletni upływ czasu między dwoma igrzyskami olimpijskiemi".

CZYTAJ DALEJ

Watykan: papież przyjął rezygnację kardynała i mianował jego następcę

2024-07-25 13:21

[ TEMATY ]

kardynał

Episkopat Flickr

Ojciec Święty przyjął rezygnację z pasterskiego zarządzania Archidiecezją Metropolitalną Bamako (Mali) złożoną przez 80-letniego kardynała Jean Zerbo. Jednocześnie jego następcą mianował dotychczasowego biskupa diecezji Sikasso, 56-letniego Roberta Cissé - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej

Nowy arcybiskup-metropolita stolicy Mali, Robert Cissé urodził się 7 lipca 1968 r. w Bamako. Studiował filozofię w Wyższym Seminarium Duchownym św. Augustyna w Bamako i teologię w Wyższym Seminarium Duchownym św. Piotra Klawera w Koumi, w Burkina Faso. Został wyświęcony na kapłana 10 lipca 1993 r. w Koutiala, inkardynując się do diecezji Sikasso.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję